Esia, o rany, ale ta Twoja Trzódka daje.
Nie wiem czy bym sobie poradziła, a Ty jak widzę luzik.;-)
Pirzonek, strasznie dziękuję, ale kurczę gdybym wiedziała że to tyle problemu to bym nie zawracała głowy.
Niestety człek debil i się nie zna. Mnie się wydawało, że idzie, to się nagra i koniec - jak na video.
Kiedyś lepsiej było - mniejszy problem.;-) Ale naprawdę dzięki wielkie - podziękuj ode mnie Mężowi.
Jolka, no właśnie, jakoś tak zniknęłaś z pola widzenia, więc welcome back.
Wypoczęłaś choć?
Anielap - gratki pierwszych punkcików i mandatu.
A z tym autem to dziwne faktycznie.
Powiedzcie mi, czy Wy wczoraj też jakoś niezbyt odczułyście pogodę? Bo ja najpierw doznałam jakiejś nadaktywności i od powrotu z pracy do godziny 20tej, to usiadłam na tyłku tylko na 5 minut żeby obiad zjeść, a tak to latałam jak za pieprzem. W efekcie jak już mogłam odetchnąć to okazało się że łeb mnie rozbolał tak, że aż mi w oczach pulsowało. Za to Weronika nie mogła z godzinę zasnąć, a Magda z 1,5 godziny zamiast spać to się wygłupiała, biegała i krzyczała i nijak szło Ją zmusić do spania.
A co do majówki, to 2 dni temu sobie ukręciłam bat na własny tyłek.
Raczej staram się nie informować Weroniki wcześniej o jakiś atrakcjach, bo Ona to bardzo przeżywa i się nie może doczekać. No i jakoś tak w rozmowie wyszło że wyjedziemy sobie w maju na 3 dni, zrobimy grilla, może ognisko i co? I teraz mam za swoje, bo moje dziecię już planuje co zabierze i codziennie mnie pyta za ile ten wyjazd.
Esia, pożycz tej strzelby!