Monika fajnie że w pracy Ci się rozkręca, ale smutno że jeszcze rzadziej będziesz do nas zaglądała... :-(
elmaluszku 
strasznie współczuję... Moja kuzynka wylądowała w szpitalu, bo w porę nie rozpoznano boreliozy - obawiano się nawet, czy nie zostanie kaleką... Cieszę się, że u Ciebie leki działają i jest coraz lepiej

A borelioza nie jest związana z resztkami kleszcza - po prostu część z nich ją przenosi i tyle. Niestety, nie wszędzie 10% - bywają regiony i sezony (np. zeszłe lato na Mazurach) gdy było to koło 70%

Ja w życiu nie miałam kleszcza, na bank dostałabym ataku histerii

Na wszelki wypadek zawsze w lesie mam wciągnięte spodnie w skarpety i coś na szyi (niektóre skaczą z liści

), a po powrocie rozbieram się do nagusa i dokładnie oglądam/biorę prysznic (kiedyś spłukałam z siebie 2

- oznaczało to koniec spacerów po lesie w tamtym sezonie

).
Olla kurka, coś często masz problemy z uszkami

Może pora przebadać się porządnie? Jakiś laryngolog z prawdziwego zdarzenia pewnie by się przydał...
Ależ ja nie lubię lekarzy
agik Ty mówisz o lenistwie?

Ja połowy tego co Ty nie robię a i tak mam dość ;-)
Dziś mieliśmy wcześniejszy Dzień Dziecka u moich rodziców :-) Młody szalał w wielkim kojcu, bawił się nową zabawką (takie "kubki", które można włożyć jeden w drugi lub ustawić z nich wieżę) - był zachwycony, choć troszkę Mu nie wychodziło ;-) Mojej chrześnicy kupiłam lalkę - dzisiaj przeszukałam Smyka i byłam w szoku. Nie było właściwie żadnych lalek poza mega drogimi złożonymi bobasami (typu baby born) i barbie

A ja chciałam zwykłą szmaciankę do przytulania - w końcu udało mi się na dnie kosza wygrzebać prawie idealną :-) Nie miałam pojęcia, że to taki problem
