A
agik25
Gość
dorotka oczywiście, że tęskiliśmy jak możesz wątpić
My w końcu zaczęłiśmy poazbywać się tej paskudnej biegunki :-) za nami pierwsza spokojniejsza noc. Bo poprzednie takie, że lepiej nie pisać
U nas plan drzemek runął, oczywiście z winy choroby i teraz nie wiem jak ustawić Maksowi te drzemki spowrotem czy nadal ma mieć trzy? czy może jedne się pozbyć??
To super że z Maksem już lepiej
A co do drzemek to może jednak wywalić jedną i zostać przy dwóch. U mnie jest zawsze jedna koło południa tak 1,5 h. A potem druga ok 16.00 - 17.00 też 1,5 h.
Gorzej jak zwykle z nocnym zasypianiem. Wojtkowa godzina do spania to 22.00 i nic nie mogę na to poradzić. Jak go położę o 20.00 to po pierwsze jeszcze mi zjeść butli nie chce o tej godzinie( widać nie jest jeszcze głodny, zjada ok. 21.00, 21.30.) a po drugie potrafi się drzeć półtorej godziny i wtedy ze zmęczenia zasypia( oczywiście chodzimy do niego w międzyczasie, to nie jest że zostawiamy go zupełnie samego żeby sobie płakał). Czasami zaśnie zaraz po kąpaniu, ale to jest raptem jakieś 20 min spania i potem jest marudny. A jak go położę ok 22.00 to parę minut sobie pogada, pomarudzi i zaraz śpi. I przesypia tak różnie czasami do 4.00 a czasami do 7.00
A teraz Wojtek został "sprzedany" do mojej mamy i do wieczora mam czas, żeby się na niedzielny egzamin pouczyć. Bo znowu jutro mąż mnie zabiera na mecz Skry do Bełchatowa( pewnie juz tak bardzo chciał jechać, że nawet mi zaproponował, żebym mu nie marudziła ;-))
No to kawka zrobiona, cisza i spokój to zabieram się do socjologii kultury