reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Witojcie.
Gośka, ale się Livciokowi włos rzucił!!!:szok: Dawaj więcej zdjęć.:tak:
Niuni, oj tak to jest, nie miała baba kłopotu... Wiem coś o tym, bo moja kotka miała w tym tygodniu pierwszą ruję.:baffled: Na razie jej przeszło, tylko pytanie na jak długo.:baffled: Podobno pierwsza ruja może mieć przebieg "falujący", czy li tydzień jest, tydzień nie ma, tydzień jest... A weterynarze nie chcą sterylizować w rui, nie mówiąc o tym, że uważają że kotka pierwszą rujkę powinna mieć, żeby trochę hormonów złapać i żeby jajniki popracowały. No mówię Wam - masssssakra!:szok:
Emmila, witaj i nie znikaj.:tak:
Izka, ale mieliście przygody. Dobrze że już w domku jesteście cali i zdrowi.:tak:
Anielap - współczuję i dołączam do nieszczęścia.:baffled: Magda mi się pochorowała - właśnie dopiero do pracy dojechałam.:wściekła/y:Buziaczki dla choruska Zu i Mamuni.:tak:
Wiecie co, ta moja Magda z tymi chorobami to dziwna jest jakaś.:baffled: W piątek wieczorem zaczęła mi popłakiwać że boli Ją ucho (prawe). Podałam Jej syropek przeciwbólowy i stwierdziłam że poczekam do następnego dnia jak się to rozwinie. Już raz tak było że coś Ją bolało, poszłam do lekarza a lekarka powiedziała że mogło Ją coś zakłuć czy coś i nic Jej nie jest. I faktycznie było potem ok. No i fakt, sobota super, w nocy z soboty na niedzielę zaczęła mi nieładnie kasłać - tak szczekająco - krtaniowo. Oczywiście zero temperatury, ogólnie ok. W dzień było ok, pod wieczór kaszel się nasilił, no i nie bardzo chciała coś jeść. Więc zdecydowałam, że zostaje dziś w domu, w drodze do pracy pójdę do przychodni i wyciągnę na wszelki wypadek numerek - nawet na popołudnie. No ale dziś w nocy koszmar - kaszel przez 2 godziny non stop od 3 do 5, duszący, z odruchami wymiotnymi. Więc od razu poleciałam rano (numerków niet rzecz jasna), ale lekarka zgodziła się Magdę przyjąć. Moje dziecię w przychodni szalało, biegało i w ogóle wyglądało na najzdrowsze dziecko świata. Lekarka zbadała ją i co? Oskrzela i płuca ok, za to ucho, to bolące jest zatkane, a lewe ..... ma zapalenie.:sorry2: Ja pamiętam jak mi Weronika chorowała na zapalenie uszu - była gorączka przez 3 dni, nie mówiąc o wyciu z bólu. A Magda???? Zero bólu, wszystko wygląda ok, tylko ten kaszel duszący. Swoją drogą, z tym kaszlem coś mi tak średnio pasi - kaszel od zapalenia ucha? Lekarka twierdzi, że od ucha jest katar, a katar spływa i stąd kaszel. No może, to ona jest lekarką, nie ja....:dry:

A, jeśli chodzi o nowy wygląd bb... mnie się podoba. Lubię zmiany - no może faktycznie ciężko początkowo przywyknąć, ale uważam że jest ok.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anielap ło ale Was wzięło. Zyczę zdrówka.
Anni pochlebiasz mi, dzięki. Przyznam że troche "urosłam" po przeczytaniu Twojego postu:tak:. Jednak póki co nie planuje żadnych wyjazdów:blink:;-).

Natalia ostatnio wyciągnęła skarpetki z okresu niemowlęcego i chodzi w nich uparcie już przez 3 dni, bo pasują nie tylko na lalkę ale i na nią też (dziecko przeszczęśliwe:-D).
 
hej babeczki, ja dopiero sie pochwailam ze nie mam jet laga i co... dochodzi 3 nad ranem a ja nie spie...normalnie wszystko kotlasi mi sie we lbie. A jutro przyjezdza Monia i powinnam byc wyspana i towarzyska a tu przywiatam ja na lotnisku z worami pod oczami cos czuje...
Dzagud- faktycznie ze dziwny ten kaszel od ucha, a moze dodatkowo sie przeziebila troszke, ta pogoda w Pl do bani. No w kazdym razie kciuki zacisniete za zrowko.
Anielap-bidulko Tobie tez duzo zdrowka i sily !
Aniajw-Ala tez ma takie rzuty na bycie niemowlaczkiem, hehe kiedys wygrzebala smoczka dla noworodkow, wsadzila do pyszczka, polozyla sie na ziemi i zaczela machac raczkami i nogami jak bobasek i udawac ze placze :-D
Niuni-rybki ospe?:szok: ja nawet nie wiedzialam ze z rybkami sie do weterynarza chodzi :confused: Ale to widocznie efekt tego ze nigdy nie mialam zwierzaka w domu i jestem totalnie zielona w takich tematach.
 
cholender, czytałam. nawet nie wiem jak odpisać. Dorotka, w myślach Cię mocno ściskam.
 
hej,
melduję się, że u nas wszystko ok. Stasiek zdrowy, w miarę grzeczny, Junior szaleje, ale spokojnie siedzi w brzuchu.
zdecydowalismy się w końcu na imię: Kajetan Jan (ale może mi się jeszcze zmienić;-))
zostało mi jeszcze 2 tygodnie i 3 dni leżenia:-)


to tyle, brak weny:zawstydzona/y::sorry2:
obiecuje poprawę

buziaki dla wszystkich
 
reklama
Gosiu poniżej na forum jest dział Związki rodzinne tam jest Album rodzinny i w nim nasz dział mamy czerwcowe 2007 tu masz linka jakbyś jednak nie znalazła
https://www.babyboom.pl/forum/mamy-czerwcowe-2007-f150/

Tosiu 2 tygodnie szybko zlecą,a imie fajne zdrobniale Kajtek? super buziaczki dla brzusia :-).
Dzagud zdrówka Madzi życzę, u nas na całe szczęście Laura też nie płacze przy zapaleniu ucha bo chyba już siwa bym była ;-).
Izka serdecznie ucałuj Monię ode mnie , kiedyś miałam z nią częsty kontakt teraz na nic nie mam już czasu, miłego spotkanka :-).

Ja też tylko na chwilkę proszę o wasze kciuki w środę, ide znowu z Laura do lekarza, mniej więcej od grudnia walczymy z chorobami, najpierw kaszel i katar co skończyło sie zapaleniem oskrzeli na same święta, potem ucho w Polsce dali kropelki które nie pomogły, tu dostała zwykłą sól morską do noska żeby go udrożnić i odblokować to ucho, po tygodniu z ucha zaczeło śmierdzieć znowu antybiotyk (obustronne zapalenie uszu), po 2 tygodniach znowu katar i kaszel, po 2 dniach gorączka, po 1 dniu rotawirus (Vaneskę też dopadł trzymał je 5 dni), to było 2 tygodnie temu dziś znowu poczułam brzydki zapach z ucha, plus drapanie i krew na patyczku (może być od drapania), normalnie nie mam już siły, mam nadzieję ze to nie znowu zapalenie ucha. Jak ja marzę o wiośnie...
 
Ostatnia edycja:
Do góry