reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Hejka wpadam żeby się pochwalić i jednocześnie pożalić:-(. CZyli tak, od przyszłego tygodnia zaczynam kurs księgowość komputerowa i jestem mega szczęśliwa:-).
A pożalić się muszę na mojego małego zbója:wściekła/y:, ostatnimi dniami doprowadza mnie do płaczu (dosłownie). Dziś np. byłyśmy u mojej siorki i było oki bawiła się super z Julką. Do domu też bez problemu przyjechała, a jak tylko zdjełam jej kozaki na stojącą, a nie na siedząc na krzesełku to zaczęla ryczeć- to był jeden z pierwszych powodów do wrzasków:wściekła/y:. Potem siedziała nie rozebrana z kurtki na tymże krzesełku i darła się chyba z 10 minut. No jak juz pozwoliła się rozebrać to zachciała iśc do kąpieli. W porządku zdejmuję jej ubranie w łazience,a ona naciska sobie pompkę przy butelce płynu do kąpieli i znowu wrzask bo ona nie chce żeby kapało:wściekła/y:. Łoooo myślałam że wyjdę z siebie. W końcu się nie wykąpała. Tylko latała na golaka. No i tak płakała prawie godzinę i o byle co jej chodziło:wściekła/y:. O dziwo ja byłam w miarę opanowana na zewnątrz, ale w środku mnie nosiło. Wreszcie zasnęła przed 21-ą tylko w górnej części piżamy (z wielkim problemem i oczywiście wrzaskiem ją założyła). No a jak już zasnęła to się rozryczałam:-(, i jeszcze jak zobaczyłam w kuchni na stolę maskę kotka , którą rozerwała na strzepy, a którą specjalnie jej dziś zrobił Radzio (bardzo się przy niej namęczył i starał aby fajnie wyszła), a ta krowa ją po prostu wzięła i rozszarpała:wściekła/y:. Wiem że to błahostka ale... to tak nie umię opanować swojego płaczu i rozżalenia:no:. No to mi trochę już ulżyło jak Wam to napisałam.
Tośka trzymaj się i mocno tulam
 
reklama
aniajw tylko spokój może nas uratować;-) może była już przemęczona. U nas takie fochy są jak Michał jest zmęczony lub zbyt dużo emocji dzień przyniósł. A krzyk jest dobry na rozładowanie napięcia. Dzieci inaczej nie potrafią:no: głowa do góry!!! Wiem, że to nie proste, ale dasz radę:tak:

toska trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze:tak:

przekazuję pozdrowienia od anni, pojawi się "później", teraz jest zabiegana... oj biznes-łomem :-p
 
Aniajw-sluchaj u nas tez tak czasem bywa tak jak pisze Kachasek-gdy mala jest zmeczona, lo matko czasami potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi. I w sumie to chyba nie da sie uspokoic takiego skrzata, u nas dziala tylko i wylacznie polozenie spac. Sluchaj, ostatnio jak poszlam do przedszkola zeby ja odebrac to ta na moj wido zaczela tupac nogami...normalnie przykro mi sie zrobilo. A chodzilo jej o to, ze wlasnie grupa szla na dwor na zjezdzalnie i ona chciala z nimi a jak mnie zobaczyla to stwierdzila ze pojdziemy do domu. Histerie taka odwalila ze masakra. Musialam ja uspokajac ze pojdziemy do parku ale nawet nie chciala powiedziec bye-bye do dzieci i tylko to swoje "nie powim baj-baj". Straszny zlosnik jest czasami, takze to chyba taki etap, ja wlasnie zauwazylam ze ona czasami nie potrafi sobie poradzic sama ze soba i musze jej pomoc zrozumiec jakas sytuacje, no w koncu to 2,5 latka dopiero :-)
 
Szopka-z badan ktore robimy regularnie w pl to mocz ogolny,mocz w kamerze,posiew,usg nerek(nie za kazdym razem) i morfologia z rozmazem.Jak na razie zadne badania urograficzna nie byly potrzebne tfutfu i mam nadzieje ze po tej kuracji nie beda;-)Troche sie martwie bo wczesniej co 2-3 miesiace zabieralam kundzika do pl na kontrol,a od kiedy mam prace to nie bardzo zeby mi ktos tyle urlopu dawal;-)No mam nadzieje ze pol roku zrobi swoje,szczegolnie zeby nie dopuscic do zadnego refluksu,bo Amelkowa przypadlosc czesto do niego prowadzi:baffled:Pozostaje mi zaufac lekarzowi.Ech co ja gadam bedzie dobrze bo musi i juz:tak:

Elamaluszku a na czym polega badania moczu w kamerze? Trochę mnie dziwi, że nie mieliście jeszcze cysouretrografi mikcyjnej - z tego co się naczytałam (mój Tymek miał podejrzenie refluksu), to badanie powinno być bezwględnie wykonane przy powtarzających się zakażeniach dróg moczowych.

Aniajw nie chcę cię straszyć, ale lepiej zaopatrz się w jakiś Valerin bo takich dni może być jeszcze parę w najbliższym czasie ;-)

Toska będzie dobrze - w szpitalu posprawdzają, dadzą sterydy na przyspieszony rozwój płucek i będziesz spokojniejsza po wizycie - tego życzę. Wybierasz się na Solec?

Moi chłopcy właśnie wyrabiają ciasto na chleb. Byłam z Czarkiem na wizycie kontrolnej i już jest zdrowy - jutro ostatni dzień antybiotyku i w poniedziałek może śmigać do przedszkola.
 
Ostatnia edycja:
Trochę mnie dziwi, że nie mieliście jeszcze cysouretrografi mikcyjnej
Mnie, prawdę mówiąc, również... Podstawowym wskazaniem do tego badania jest jednorazowa infekcja (brzydki posiew) moczu u chłopca i dwukrotna u dziewczynki. To naprawdę dość podstawowe badanie pozwalające określić ew. stopień "zniszczenia" dróg moczowych od pęcherza aż po nerki. Kurka, żeby się nie okazało, że jakiś lekarz coś zaniedbał... :baffled:

szopka cieszę się, że Czarek już ok :-) Ja z lękiem myślę o wiośnie i powrocie choróbsk... :dry:
aniajw rozumiem, oj rozumiem... Niewiele da się poradzić - wszystko wynika z niedojrzałości emocjonalnej właściwej dla wieku :sorry2: Troszkę pomaga uświadomienie sobie, że te wrzaski i histerie są przejawem niezrozumienia własnych emocji i strachu z tym związanego. Ona się po prostu boi tego, co się z nią dzieje... A prowokować takie sytuacje może to, o czym piszą dziewczyny - dużo bodźców, zmęczenie itp. Przetrwać, przetrwać i jeszcze raz przetrwać :sorry2:
izka Piotruś ostatnio "wita" mnie w żłobku wrzaskiem :baffled: Pokoje, w których śpią mniejsze dzieci znajdują się koło wyjścia, więc już mi go panie ubierają na górze, żeby jak najkrócej darł się obok nich :baffled: Milutko, nie ma co :baffled:
 
Dzień dobry!
Fatalna nocka za nami. Normalnie czuję sie jakbym miała niemowlaka. Kiedy te dzieci zaczną przesypiać całe nocki???????
Po południu jedziemy na kulki. Zu juz od rana łazi i pyta kiedy, kiedy, kiedy...

Elmaluszku mocno trzymam kciuki za Wasza kurację. Oby tym razem infekcja opuściła Was już na zawsze. Buziaczki dla Kundzika.

Toska nie ma tego złego... Moze jak teraz poleżysz to na wiosnę będziesz mogła spacerować. Czekamy na wieści co z tym szpitalem.

Aniajw gratki tego kursu. A potem szybko do pracy???
Jeśli chodzi o zachowanie histeryczne dzieciaków to ja ostatnio wymiękam....
W poniedziałek Zu odwaliła mi taki numer jak nigdy jeszcze. W sklepie już zaczęła coś kwękać i marudzić. Nie wiadomo o co.... Całą droge do domu się darła, nie wiadomo o co... Przywiozłam to rozwrzeszczane do domu a ona mi na złość się nie chce rozebrać. Nie to nie, kazałam się rozbierać samej i co... 1,5 godziny spędziła krzycząc w kurtce, butach, czapce... Na każde moje pytanie ściagamy kurteczkę było NIEEEEEE.... Ona sama potrafi się tak nakręcać... Ale poddała się, sama zdjęła kurtkę i przyszła się przytulić... Tylko dlaczego tak długo to trwało...

Kachasku przyjemnej rehabilitacji.

Szopka cieszę się że Czarek juz zdrowy. I tylko żeby tak zostało na dłużej.

Buziaki dla chorowitków, a dla reszty: nie dajcie się chorobie.
 
Aniajw i jeszcze pytanie do Ciebie. Jak się w końcu zakończyła historia z Waszym cycoleniem?

A z takich dziwnych opowieści to moja siostrzenica, która właśnie skończyła 5lat pije jeszcze 3 razy dziennie mleko z butelki:sorry2::sorry2::sorry2:
 
Anielap, no mnie to tak bardzo nie dziwi.:zawstydzona/y:Weronika skończyła pić mleko z butli jak miała coś koło 4 lat. I to piła modyfikowane.:szok: Obawiam się że z Magdą czeka mnie to samo, bo Ona rano i wieczorem flachę obalić musi.:tak:Jak nie wypije to w nocy się budzi i domaga. A znam też kogoś kto mi mówił że jeszcze chłopak chodzący do szkoły przed wyjściem wypijał butlę kaszy, a Mama była zadowolona bo coś ciepłego zjadł rano.;-)

Jeśli chodzi o himery, to i ja dołączam. Ja sobie zdaję sprawę że to wszystko emocje itd., i typowe dla tego wieku zachowanie, tylko staram się nie dać sterroryzować bo by mnie chyba szlag trafił. Aniajw, rozumiem Cię bardzo dobrze, ale naprawdę nie daj się zwariować.:tak:Ja jestem taka w miarę odporna na wrzaski i histerie Magdy i wiem że dużo rzeczy bym przewalczyła, gdyby nie Tata i Babcia. Tomek często ustępuje dla spokoju i ciszy, a Babcia, bo "nie można dziecka męczyć". A mnie cholera trzaska, bo tak się dziecka wychować nie da.:wściekła/y:Natomiast mam na bezprzedmiotowe krzyki Magdy bardzo dobry sposób - chyba pisałam, więc sorki jak się powtarzam. Jak się tak drze nie wiedzieć o co, to bardzo spokojnie Jej mówię, że bardzo mi się podoba Jej płacz, więc jak chce to niech sobie płacze dalej, ale mnie niestety boli głowa, więc jeśli byłaby tak uprzejma i poszła wyć do łazienki to będę wdzięczna. I wiecie co, to działa. Magda każe sobie otworzyć drzwi, ja zapalam Jej światło i mówię że jak się zdecyduje przestać płakać to czekam w pokoju na Nią. Jeszcze się nie zdarzyło aby była dłużej niż 2 minuty. Przeważnie wchodzi, bierze papierowy ręcznik którym wyciera buzię, wyrzuca go do kibla i przychodzi do mnie się przytulić mówiąć "juś".:-D Do tego zauważyłam też, że nic nie działa na Nią tak, jak powiedzenie czegoś stanowczym tonem - ale bez krzyku. Natomiast jak Ona się na coś uprze, to ja mogę Ją prosić i tłumaczyć do upojenia, mogę też krzyknąć i nic. Np. często jest tak, że Magda kładzie się do spania ze mną na naszym łóżku. I albo zasypia, albo poleży chwilę i stwierdza że chce do swojego łóżeczka. Bywa że poleży tam i wraca do mnie, więc ja nie wstaję na wszelki wypadek, bo nie chce mi się tak latać w te i z powrotem. No i ostatnio tak było, że poszła do siebie. Tomek siedzi przy kompie pół metra od Jej łóżka i pyta czy posłać łóżeczko. Na to Magda "mama pościeli". Mnie się nie chce wstawać, więc odpowiadam, "Madziu, nie, tata pościeli" tonem proszącym, po tym następuje przepychanie "nie - Mama" - "nie - Tata" i zaczyna się powoli płacz. Wtedy ja mówię stanowczo - "Madziu, Tata pościeli i koniec dyskusji" i wtedy jest natychmiast "dobrze, Tata pościeli". Nie wiem, może moje dziecko jest takie "uległe" a na Wasze to nie podziała, ale spróbujcie....;-)
 
Ostatnia edycja:
anielap dzięki, właśnie zaraz zmykam:tak:
Dzagud stanowczy ton jak najbardziej działa, zwłaszcza na takie przepychanki. U nas jest dokładnie tak samo. Tata może siedzieć koło Michała, ale to mama ma iść z nim do ubikacji, nakarmić, umyć ręce, nalać picie do kubka itp... Więc tutaj tylko spokojnie ale stanowczo. M. nie bardzo chce spokojnie, bo go od razu ponosi, że dziecko chce rządzić, ale dajemy radę;-)
aniajw powodzenia i może faktycznie jakiś persen, meliska czy cuś;-)
my przez jakiś czas mieliśmy notoryczne koncerty parkingowe:wściekła/y: no za chiny w foteliku nie chciał siedzieć:wściekła/y: ale jakoś przetrwaliśmy i jest git:tak:

miłego dzionka życzę

aaaa, dzisiaj o 17 mam egzamin, a wiedzy nadal brak (jakoś przyswoić tego nie mogę) trzymajcie kciuki
 
reklama
No to razem będziemy przechodzić przez te histerie i historie naszych maleństw. Eryk ma to samo i popieram Dzagud stanowczy ton i zdecydowanie oraz brak reakcji na użalanie się nad sobą są skuteczne.
Ja i Tami miałyśmy dziś pierwsza nieprzespana noc, ból brzuszka, od antybiotyku , tak jak przewidywała lekarka, na szczęście już wzięłam ostatnia dawkę dziś. Dziewczyny (matki córek) czy wam też wszyscy dają różowe ciuchy?! szlak mnie trafi! jak ja nie cierpię różowego!!!:cool: no i gdzie kupować rzeczy, które różowe nie są? Masakra jak sa brązowe spodnie to mają choćby miniaturowego różowego motylka/kwiatek- nie ma sprawiedliwości na tym świecie ;/.
kachasek trzymam kciuki za egzaminowy sukces:)
Dzagud
ja myslę że Eryczek tez taki długobutelkowy będzie, jak koniec końców Weronika odstawiła te butlę?
Anjaw gratki możliwości rozwoju i mam nadzieje ze kurs spełni twoje oczekiwania!
Toska łączę się z Tobą w bólu , ja też w domu zamknięta, dopiero zaczynamy werandowanie. Chociaż na spaniu młodej tak można polegać, że po przedszkolu zabieram Eryka na mały spacerek :p ale już słoneczka wtedy nie ma takiego ładnego :(
Przepraszam was że tak mało aktywnie się udzielam, ale ja po prostu jestem wykończona, chodzę spać po położeniu dzieci :( czuję jak mnie wory pod oczami ciągną ku glebie, nie pamiętam żeby ze mną tak było po urodzeniu Eryczka...
 
Do góry