reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

toska ano właśnie - może się okazać, że państwowe będzie zaskakująco dobrym wyborem :tak:

właśnie, właśnie. Tylko korci mnie mały eksperyment:zawstydzona/y: a mianowicie to prywatne przedszkole o którym myślimy jest trzyjęzykowe (wiem, wiem jak to brzmi:-D). Polega to na tym , że np do południa sa panie angielki, popołudniu polki, następnego dnia do południa hiszpanki, popołudniu angielki itd. Nauka nie polega oczywiście na lekcjach z danego języka tylko na tym, że panie zwracają się do dzieci tylko i wyłącznie w swoim języku. Jako filolog jestem ciekawa jak to działa, interesowałam się kiedyś nauką małych dzieci i wydaje mi się, że maluchy mogą sie naprawde szybko nauczyć języka. Staśko byłby królikiem doświadczalnym dla ciekawskiej mamusi :zawstydzona/y: :-D:-D:-D
 
reklama
toska brzmi ciekawie:tak: pewnie też bym się nad takim eksperymentem zastanawiała:tak:
a makaron z Bobem "Bodocikim" gdzie kupujesz?
Michał dorwał kiedyś torebkę z zupą literkową, położył kotu na podłodze i mówi: "Mimi jedz zupę jikotową, Mimi no jedz i gadaj":-D
 
Hej dziewczynki!!!

Ja tylko na chwilke.Amelka bedzie pol roku na lekach:-(
Poczytam,nadrobie i sie odezwe:sorry2:

Elmaluszku mam nadzieje ze to jednak szybko sie zakonczy i nie bedzie malutka az pol roku na lekach,zdrowka dla niej:tak:

dorotko jak samopoczucie?

generalnie dziekuje za pamiec juz wiele lepiej,gadanko z kibelkiem w tej ciazy tylko 2 razy,ponad dwa tyg nie jedzenia prawie nic oprocz jogurtow i codzienne mdlosci
no i te syfy na szyi i dekolcie jak u nastolatki
ale ogolnie jest git juz:-D
a Ty ja sie czujesz:tak:

dorotka fajnie, że częściej do nas zaglądasz :-) Wciąż pracujesz?..

to milusio ze sie cieszycie,wkoncu to czerwcowka jestem,ale troche zaniedbująca:tak:
a co do pracy to wiesz jak i w pierwszej na zwolnienie to moze na 2 tyg przed porodem pojde(mam nadzieje ze oki bedzie i nie bede musiala isc:-D),poza tym mam jeszcze inne zawodowe plany,tzn na specjalizacje chce isc,ale o tym w swoim czasie Wam napisze bo nie chce zapeszac oki:tak:
 
Elmaluszek-buziaki dla Amelki i duuuuuzo zdrowka.
Niuni-ja tez uwielbiam jezdzic na lyzwach ale ze wzgledu na Alusie nie probowalam w tym roku, bo wydawalo mi sie ze za mala, a tu prosze...:-D
Toska-moja Alusia tak ma mniej wiecej w przedszkolu, ma dwie nauczycielki jedna mowi po angielsku a druga po hiszpansku, a ja w domu tylko po polsku. Powiem Ci ze efekty sa rewelacyjne, albo Alusia ma zdolnosci jezykowe albo taka nauka jest bardzo efektywna. Po angielsku gada normalnie tak jak po polsku a po hiszpansku troszeczke np. zna kolory, umie powiedziec ola, adios, gracias, abaho (w gore) :-D, de nada, i jeszcze kilka wyrazow takze jak dla mnie super. Wiesz co nawet jesli nie bedzie swietnie mowic po hiszpansku to dla mnie sie liczy ze jest osluchana, oswojona z tym jezykiem, jak sie ktos jej zapytal "como te jamas" (sorry nie wiem jak to sie pisze, bo sie nigdy nie uczylam hiszpanskiego) to ta od razu : ALISIA. Stad wiem ze to pytanie o imie :-) Takze jak dla mnie juz sam fakt ze kuma co sie do niej mowi i umie zareagowac juz jest duzym plusem. W przyszlosci jesli bedzie sie chciala uczyc to na pewno bedzie jej latwiej.
Aniajw-no to dobrze, ze to nic groznego. Pewnie wyrosnie z tego. Buziaczki dla malutkiej.
Dorotka-sluchaj ja tez mam do Ciebie pytanko stomatologiczne :-) Sluchaj, mialam wyrwanego zeba prawie rok temu i teraz musze wstawic implanta czy jest jakis przedzial czasowy w ktorym najlepiej to zrobic, tzn. czy to sie moze jakos "przeterminowac", bo ja juz zwlekam rok...i jeszcze jedno-moj tesciu cos mi tam gledzil ze te implanty tytanowe sa rakotworcze. Ja osobiscie sie zdziwilam ale wole zapytac czy moze gdzies cos czytalas lub spotkalas sie z takim problemem?

A u nas sprawa Izraela na tapecie, jutro sie wyjasni czy jedziemy czy nie, dziadki z PL mecza nas zebysmy pojechali i wskoczyli do Polski po drodze, hehe, po drodze, no ja nie wiem czy Izrael jest po drodze do PL :-) Ale bedziemy kombinowac.
 
Ja tak tylko przelotem...
Elmaluszku, kciukasy za Amelkę. Oby szybko i bezpowrotnie przeszło.:tak:
Aniajw, no widzisz, Nati wyrośnie i nic się złego nie dzieje. Cieszę się bardzo.
Anni, gratuluję zapchlenia i współczuję. Dobrze że moja kotka nie łazi po dworzu, to może nie przyniesie do domu kolegów.:-p
Niuni, Luka, zazdroszczę odwagi. Ja nie mam pojęcia czy dałabym radę Magdę postawić na łyżwy czy narty (nie mówiąc o tym że ja nie jeżdzę ani na jednym ani na drugim:-p). Gratki wielkie dla Zuzi i Szymka że tak dobrze im idzie.:tak:
Izka, ale fajnie macie.:tak:Jak ja bym chciała do Izraela pojechać. Kultura żydowska zawsze mnie fascynowała i nie miałabym nic przeciwko temu aby pojechać.:sorry2:Ale to chyba nie w tym życiu niestety...:-(
Dorotko, super że teraz częściej z nami jesteś.:tak:Współczuję mdłości, ale już niedługo i będziesz się czuła jak młoda bogini.:-D
Sorga, super opieka.:tak:Bardzo się cieszę że z Tami lepiej, normalnie kamień mi z serca zleciał.:tak:
Kachasek, podeślij tych zup....;-)Czasem by się przydaly.:-p

Magda ciągle w domu - dopiero wczoraj skończyła antybiotyk, więc jeszcze Ją potrzymam. Zastanowię się tylko czy ma siedzieć jeszcze do końca tygodnia czy też puścić Ją np. w środę czy czwartek. Generalnie jest ok, katar minął tylko ten kaszel Ją męczy. Ale od soboty pije syrop z cebuli i jest jakby lepiej.
 
co do implantow to wiesz ja za bardzo sie nie znam,ale z ogolnej wiedzy na ten tem,rakotworcze to nie slyszalam zeby byly
a co do terinu wykonania--są dwa rodzaje--natychmiastowe ktore osadza sie w jamie ustnej niedlugo po ekstrakcji,oraz odroczone czy jakos tak ktore robi sie po wygojeniu zebodolu tjs 3 miesiace w szczece i 6 miesiecy w zuchwie od ekstrakcji
mysle ze czasu na wykonanie nie ma jakos wymaganego tylko musisz pamietac ze ząb przeciwstawny bedzie sie wysuwaltjs jesli nie masz na gorze 5 to 5 na dole bedzie sie wysuwac i na odwrot to zeby potem bylo miejsce na wykonanie jakiejs pracy
a i jeszce jedno z tego co pamietam musi byc odpowiednia ilosc kosci zeby wkrecic implant

jakby co to pisz,mam kolege ktory to robi wiec moge sie podpytac

dzien dobry wszytskim:-)
 
toska pomyliło mi się i myślałam, że ten zamknięty już żłobek Stasia to właśnie ten 3-językowy. No ale w takim razie, też chyba zdecydowałabym się na to prywatne przedszkole :tak: Chociaż powiem szczerze, zastanów się nad kryterium przestrzennym ;-) Dla mnie mega ważne już jest to, żeby była opcja odprowadzenie/odebrania bez konieczności brania auta... Mam już trochę dość ciągłego szarpania Małgosi w te i nazad :sorry2:
To jeszcze do września :dry:
dorotka życzę, żeby zdrówko i samopoczucie pozwoliło Ci aktywnie dotrwać do porodu :tak: A gdzie jest teraz Mała? Jakoś nie kojarzę... Żłobek, opiekunka? :sorry2:
izka no i jak? Przeprowadzacie się?
Dzagud zdrówka dla Madzi! Bratanica nie kasłała przy swojej infekcji w ogóle, więc to jednak nie do końca to samo musiało być.

Dziś o 8 obudziło mnie wołanie Piotrka "Małgosia wstawaj!!!". Małgosia próbowała wczołgać się pod poduszkę, żeby go nie słyszeć :-D Dochodziła do siebie dobre pół h, potem w aucie prawie zasnęła i padła położona o 10. Śpi nadal, zaraz ją budzę, żeby wyjść na spacer ;-) Mój Śpioszek kochany :-D
 
reklama
Ello :)
I najnowszych wieści, dwa pecherze pod pacha się wchłaniają :) juz ich prawie nie widać. Na szyjce została fioletowa plamka, wiec tez git. Tylko pękły nam pęcherze na kciukach, a na lewym jest masakra cały obszar od paznokcia do stawu i cały opuszek to takie żywe mięcho, - no strach tego dotknąć :( także moja dama w rękawiczkach występuje :)
Jak tylko nas zdiagnozowali zadzwoniłam do koleżanki, która ze mną w pokoju była , żeby ją uwrażliwić na te pęcherze, no i niestety wczoraj zadzwoniła ze maja jeden na paluszku, ale ze wie już o co chodzi to na pewno szybciutko sobie z tym poradzą.
anni - tak karmię piersią :) kobito twoje przygody to by mnie do depresji doprowadziły a jak ty piszesz to człowiek siedzi i zaciska nogi żeby się nie poszczać i jakoś cie nie żal, ja ci nawet zazdroszczę hehehe
Dzagud ty mi się smutna wydajesz, co sie dzieje?
Elmaluszku- mam nadzieje ze kuracja będzie skuteczna, i pól roku poświeceń przyniesie ulgę na dobre :)
kachasku a jaki chcesz tatuaż i gdzie? ja mam jeden i marzy mi sie następny :p podobno to uzależnia:p
Dorotka dzielna badz!!!
teraz ja mam kryzysa papierosowego, posprzeczaliśmy się z Kotem przedwczoraj i i tak się wnerwiłam że zapaliłam papierosa- dwa machy i zgasiłam, ale od tej pory mnie prześladuje.... wymiękam chyba :(
 
Do góry