Gingerosku, gratuluję i bardzo się cieszę!
No i zazdroszczę też, bo ja to się w życiu z tej ciasnoty nie wyprowadzę.:-(A Ty pewnie zaczniesz się cieszyć jak zaczniecie coś w mieszkanku robić.;-)
Co do PKP, to owszem, zdarza mi się jechać, ale to przeważnie na wakacje i z dziećmi, więc nie ryzykuję i wtedy biorę bilet w Intercity lub expresie, z miejscówką. A zdarza się że i w 1szej klasie (w tym roku w takim komforcie wracaliśmy z wakacji).
Natomiast tu chciałam zaoszczędzić, bo kasy ni mom, a to co miałam wolałam wydać na miejscu niż potem się ściskać. No a przyznasz, że zapłacić za bilet w 2 strony 80 zł, a 220 to różnica (potem się okazało, że gdybym kupiła weekendowy to zapłaciłabym 140, więc wtedy bym się może skusiła, ale przepadło). No ale warunki w tych InterRegio, to niech ich ch** strzeli.
A, no i zapomniałam powiedzieć - my już po lekarzu, Magda ma znowu - może jeszcze nie zapalenie oskrzeli, ale już oskrzela zaatakowane. Gardło też, gile zielone, więc antybiotyk ofkors.
Zwolnienia nie brałam, bo antybiotyk jest raz dziennie i będzie dostawać jak ja będę z pracy wracać, a Ona nie jest jakoś specjalnie marudna, więc Babcia sobie poradzi. Ino dziś do pracy nie poszłam, bo Magda chyba się słuchajcie bała po tym wyjeździe że znowu zniknę i wpadła w histerię jak usłyszała że idę do pracy.
A ponieważ jakoś specjalnie wypoczęta nie jestem, to chętnie przystałam na Jej opór i zadzwoniłam do pracy że biorę dzień wolny.;-)Wiecie, że nie wierzyła mi że nie idę i stała mnie pilnowała póki się nie przebrałam w domowe ciuchy????
Dopiero wtedy odpuściła.
Ciekawe co będzie jutro - może pomoże to że rano odprowadzam Weronikę, bo dziś też było ok.
A, i od rana mi jęczała że Ona chce do żłobka....