reklama
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
Anielap pewnie, że zrobię rozumiem, że chłopiec:-) wyślij mi na priv maila i kom
Dzagud no o obiadach to ja nie wspominam najchętniej pomidory i mięso by jadł bez tego obiad stracony no i "basia"(kiełbasa) zawsze robi furorę
jola Michał siku robi przy nas, ale jak chce qpę to od razu krzyczy "idź, nie dźwi" (czyli idź i nie zamykaj drzwi)
a pochwalę się wam, że wczoraj pod wieczór Misiek poszedl do siebie do pokoju, w pewnym monencie słyszę w przedpokoju że coś tam stęka, tłucze się o lustro, pytam, co robi a on do mnie "si-u lobie" (nie wymiawia paskuda "k" w środku wyrazów) idę do niego a on faktycznie portki w dole, pielucha też (założyłam mu, bo przesikał prawie wszystkie majtki, a stękanie chyba oznaczało odpięcie zepów z pieluchy) i wylewa siku z nocnika do kibeka dorośleje mi facet no i pewnie taki postęp to nic wielkiego, ale sam już skarpetki zakłada ogolnie to on leniwiec jest postępami ubieraniowymi
Dzagud no o obiadach to ja nie wspominam najchętniej pomidory i mięso by jadł bez tego obiad stracony no i "basia"(kiełbasa) zawsze robi furorę
jola Michał siku robi przy nas, ale jak chce qpę to od razu krzyczy "idź, nie dźwi" (czyli idź i nie zamykaj drzwi)
a pochwalę się wam, że wczoraj pod wieczór Misiek poszedl do siebie do pokoju, w pewnym monencie słyszę w przedpokoju że coś tam stęka, tłucze się o lustro, pytam, co robi a on do mnie "si-u lobie" (nie wymiawia paskuda "k" w środku wyrazów) idę do niego a on faktycznie portki w dole, pielucha też (założyłam mu, bo przesikał prawie wszystkie majtki, a stękanie chyba oznaczało odpięcie zepów z pieluchy) i wylewa siku z nocnika do kibeka dorośleje mi facet no i pewnie taki postęp to nic wielkiego, ale sam już skarpetki zakłada ogolnie to on leniwiec jest postępami ubieraniowymi
anni
Fanka BB :)
No - w koncu sie dziewczyny rozochocilyscie!
Dzagudku - jak dawno Cie nie widzialam. Wspolczuje nerwowego gada. Mnie strasznei szybko taka nerwowosc wyprowadza z rownowagi. Ja jestem taka, ze poki sie nie pali mi chalupa, czy nie jestem umierajaca - to zawsze mam dobry humor. Wymagam tego niestety od innych a tak nie jest. G ma humory czesto i nie wytrzymuje - nie nawidze tego. Bardzo mnie boli , ze ktos bez powodu psuje atmosfere w domu.
Anielap - kochana ja Cie i tak podziwiam. Ty jestes spokojna kobieta. Ja juz bym sie z tesciowa spotkala oko w oko i jej ... moze je wydlubala.
Wierze, ze sie to wszystko dobrze dla was skonczy i kuniec...Bedzie git. Badz cierliwa. Prosze tu mi nei glodowac, tylko sie odzywiac jak trza. Wiesz, z takich nerwow choroby sie robia!
Niuni - ty jak zwykle mnie rozwalasz.
Jolka- gratuluje pracowitosci i zazdroszcze wlasnego domku. Ja tez z checia bym juz na swoim byla
Nio i tak. Duzo w sumie mam Wam do opowiedzenia, ale nei bede przynudzac No oki - moze Wam ponudze, ale troszke potem. Musze sie zabrac za ...roboteee...
Dzagudku - jak dawno Cie nie widzialam. Wspolczuje nerwowego gada. Mnie strasznei szybko taka nerwowosc wyprowadza z rownowagi. Ja jestem taka, ze poki sie nie pali mi chalupa, czy nie jestem umierajaca - to zawsze mam dobry humor. Wymagam tego niestety od innych a tak nie jest. G ma humory czesto i nie wytrzymuje - nie nawidze tego. Bardzo mnie boli , ze ktos bez powodu psuje atmosfere w domu.
Anielap - kochana ja Cie i tak podziwiam. Ty jestes spokojna kobieta. Ja juz bym sie z tesciowa spotkala oko w oko i jej ... moze je wydlubala.
Wierze, ze sie to wszystko dobrze dla was skonczy i kuniec...Bedzie git. Badz cierliwa. Prosze tu mi nei glodowac, tylko sie odzywiac jak trza. Wiesz, z takich nerwow choroby sie robia!
Niuni - ty jak zwykle mnie rozwalasz.
Jolka- gratuluje pracowitosci i zazdroszcze wlasnego domku. Ja tez z checia bym juz na swoim byla
Nio i tak. Duzo w sumie mam Wam do opowiedzenia, ale nei bede przynudzac No oki - moze Wam ponudze, ale troszke potem. Musze sie zabrac za ...roboteee...
Jolka mój Czarek ma taką dyżurną gazetę dziecięcą w łazience i kiedy idzie na dwójeczkę to koniecznie trzeba mu tą gazetę podać i drzwi zamknąć
Dzagud współczuję małża marudy - mój niedawno taki etap zaliczył, ale powód był znany - odcięcie od cukru, bo przeszedł na dietę. Najlepiej to pogadać i dotrzeć do źródeł frustracji - może coś go dręczy i tak odreagowuje brzydko na was. A ze specyfików to może jakieś tabletki z melisy albo waleriana..
Kachasku a gdzie kupiłaś te foremki? Pomysł super, muszę wypróbować bo u nas to cienko z wszelkimi posiłkami, jedynie kakao i kasza manna jeszcze trzyma Czarka przy życiu
Dziś Czarek stanął na wadze i okazuje się że schudł jakieś pół kilograma, więc jutro chyba hurtem mocz obu chłopaków oddamy do badania.
Dzagud współczuję małża marudy - mój niedawno taki etap zaliczył, ale powód był znany - odcięcie od cukru, bo przeszedł na dietę. Najlepiej to pogadać i dotrzeć do źródeł frustracji - może coś go dręczy i tak odreagowuje brzydko na was. A ze specyfików to może jakieś tabletki z melisy albo waleriana..
Kachasku a gdzie kupiłaś te foremki? Pomysł super, muszę wypróbować bo u nas to cienko z wszelkimi posiłkami, jedynie kakao i kasza manna jeszcze trzyma Czarka przy życiu
Dziś Czarek stanął na wadze i okazuje się że schudł jakieś pół kilograma, więc jutro chyba hurtem mocz obu chłopaków oddamy do badania.
Anni, dawaj co tam Ci na wątrobie leży...
Jolka, zgłaszam się chętnie na skręcanie mebelków - dasz mi wikt i opierunek?;-)Chętnie bym się wyrwała z domu od moich gadzin... Dobrze że już niedługo nasza październikówka - może wtedy odsapnę.
Anielap, to daj trochę tych nerwów, ja chętnie się poodchudzam, bo Ty nie masz z czego.
Szopka, Kachasek, Jolka, Wam to hurtem zazdroszczę i jedyneczek i dwójeczek.... Ja nie wiem, my to chyba do szkoły w pampersach pójdziemy. Chyba zacznę Magdę puszczać znowu w majtach i rajstopach po chałupie licząc że to pomoże - w końcu trochę czasu minęło, może już nie będzie się bać????
Wiecie, ja sama nie wiem co temu mojemu odbija. On to cyklicznie przechodzi depresje na wiosnę i na jesieni, chyba powinnam się przyzwyczaić - nie mniej jednak jest to z lekka wkur****jące. Powiem Wam, że myślę że dużo tu zawdzięczam buntowi dwulatka Magdy i Weroniki charakterkowi. Tomka mało szlag nie trafi jak idzie po Weronikę do szkoły i okazuje się że zgubiła kolejną rzecz, co mu radośnie oznajmia.Od początku szkoły zdążyła już zgubić: klucz do szafki (znalazł się, a ja już zdążyłam 3 dorobić na wszelki wypadek), kurtkę (znalazła się) i buty (nie znalazły się!). No nic, muszę podumać o tych uspokajaczach. Szopka, waleriana to chyba nie, bo każdy głupi wyczuje na kilometr, ale faktycznie, jest melissa w tabletkach - gdyby mu tak to wkurszyć... myślicie że podziała takie podane w żarciu?
A tak w ogóle, to mamy ostatnio pecha - wczoraj mało brakowało a by lampa w łazience komuś na łeb spadła. Ta lampa to jeszcze po poprzednich właścicielach, a ten kolo co mieszkał przed nami, to miał zapał do roboty, ale umiejętności wcale. I tak wszystko popieprzył że hej. Ostatnio były problemy że nam światło nagle gasło, bo coś nie łączyło - Tomek chciał poprawić i ... w locie chwycił. Dziś musimy iść kupić coś nowego do łazienki, bo to się do dupy nadaje.
I tak sobie myślę, że jak już będziemy na mieście, to może bym tak Madzi włoski obcięła??? Tak się Jej plączą i na buzię lecą, a Ona tylko odgarnia, a spiąć nie da.... Co myślicie?
No, a śpieszę donieść, że Magda ze żłobka odebrana. Podobno Pani Ją pochwaliła (tfu, tfu), że ładnie bawiła się z dziećmi i nie płakała (tzn. płakała jak inne płakały, ale to wtedy od razu tworzy się chórek).;-)No i nie płakała przy odbieraniu - może dlatego że już większość dzieci zostaje na spanie, więc nie wychodziły przed Nią. No nic, zobaczymy co będzie dalej... Może to już pierwszy krok do akceptacji..... Za to mała cholernica żreć nie chce - wyszła ze żłobka i od razu obskoczyła bananka, a w żłobku nic do gęby nie bierze.
Jolka, zgłaszam się chętnie na skręcanie mebelków - dasz mi wikt i opierunek?;-)Chętnie bym się wyrwała z domu od moich gadzin... Dobrze że już niedługo nasza październikówka - może wtedy odsapnę.
Anielap, to daj trochę tych nerwów, ja chętnie się poodchudzam, bo Ty nie masz z czego.
Szopka, Kachasek, Jolka, Wam to hurtem zazdroszczę i jedyneczek i dwójeczek.... Ja nie wiem, my to chyba do szkoły w pampersach pójdziemy. Chyba zacznę Magdę puszczać znowu w majtach i rajstopach po chałupie licząc że to pomoże - w końcu trochę czasu minęło, może już nie będzie się bać????
Wiecie, ja sama nie wiem co temu mojemu odbija. On to cyklicznie przechodzi depresje na wiosnę i na jesieni, chyba powinnam się przyzwyczaić - nie mniej jednak jest to z lekka wkur****jące. Powiem Wam, że myślę że dużo tu zawdzięczam buntowi dwulatka Magdy i Weroniki charakterkowi. Tomka mało szlag nie trafi jak idzie po Weronikę do szkoły i okazuje się że zgubiła kolejną rzecz, co mu radośnie oznajmia.Od początku szkoły zdążyła już zgubić: klucz do szafki (znalazł się, a ja już zdążyłam 3 dorobić na wszelki wypadek), kurtkę (znalazła się) i buty (nie znalazły się!). No nic, muszę podumać o tych uspokajaczach. Szopka, waleriana to chyba nie, bo każdy głupi wyczuje na kilometr, ale faktycznie, jest melissa w tabletkach - gdyby mu tak to wkurszyć... myślicie że podziała takie podane w żarciu?
A tak w ogóle, to mamy ostatnio pecha - wczoraj mało brakowało a by lampa w łazience komuś na łeb spadła. Ta lampa to jeszcze po poprzednich właścicielach, a ten kolo co mieszkał przed nami, to miał zapał do roboty, ale umiejętności wcale. I tak wszystko popieprzył że hej. Ostatnio były problemy że nam światło nagle gasło, bo coś nie łączyło - Tomek chciał poprawić i ... w locie chwycił. Dziś musimy iść kupić coś nowego do łazienki, bo to się do dupy nadaje.
I tak sobie myślę, że jak już będziemy na mieście, to może bym tak Madzi włoski obcięła??? Tak się Jej plączą i na buzię lecą, a Ona tylko odgarnia, a spiąć nie da.... Co myślicie?
No, a śpieszę donieść, że Magda ze żłobka odebrana. Podobno Pani Ją pochwaliła (tfu, tfu), że ładnie bawiła się z dziećmi i nie płakała (tzn. płakała jak inne płakały, ale to wtedy od razu tworzy się chórek).;-)No i nie płakała przy odbieraniu - może dlatego że już większość dzieci zostaje na spanie, więc nie wychodziły przed Nią. No nic, zobaczymy co będzie dalej... Może to już pierwszy krok do akceptacji..... Za to mała cholernica żreć nie chce - wyszła ze żłobka i od razu obskoczyła bananka, a w żłobku nic do gęby nie bierze.
Ostatnia edycja:
Dzagud dosyp, dosyp - zawsze to lepsze niż gada utłuc ;-) W aptekach mają oszałamiającą ilość - na pewno znajdzie się coś w miarę bezwonnego Walerianę w składzie odradzam, może powodować mdłości. I się kapnie ;-)
Przepraszam, nie nadrobię Ale tak zaglądam przelotnie.
U nas szpital się właśnie przeciąga - od 7 dni dzieci i ja jedziemy na antybiotyku. Infekcja wirusowa, przerodziła się w bakteryjną i nas powaliło. Piotruś już dobrze, a Małgosi muszę przedłużyć do 10 dni Wciąż bidulka ma katar i kaszle. No ale przynajmniej na dwór już będziemy wychodzić, bo po ponad tygodniu zamknięcia w domu świruję bardziej niż powinnam...
No i tyle. Buziaki dla Was :*
Przepraszam, nie nadrobię Ale tak zaglądam przelotnie.
U nas szpital się właśnie przeciąga - od 7 dni dzieci i ja jedziemy na antybiotyku. Infekcja wirusowa, przerodziła się w bakteryjną i nas powaliło. Piotruś już dobrze, a Małgosi muszę przedłużyć do 10 dni Wciąż bidulka ma katar i kaszle. No ale przynajmniej na dwór już będziemy wychodzić, bo po ponad tygodniu zamknięcia w domu świruję bardziej niż powinnam...
No i tyle. Buziaki dla Was :*
Esia, super że się odezwałaś. Buziaki dla chorowitków.
A ja właśnie miałam telefon z mojej przychodni że mam badanie powtórzyć. Moja Ginka dała mi skierowanie na wszystkie podstawowe badania które się robi przy braniu prochów anty... I kurka, specjalnie pojechałam w sobotę, żeby nie musieć się znowu z roboty zwalniać. A tu dzwonią że w laboratorium im jedno badanie nie wyszło i mam jeszcze raz przyjechać na pobranie....Cholera, mam nadzieję że rzeczywiście nie wyszło, a nie jest źle i trzeba sprawdzić raz jeszcze. A i tak to sama radość.
A ja właśnie miałam telefon z mojej przychodni że mam badanie powtórzyć. Moja Ginka dała mi skierowanie na wszystkie podstawowe badania które się robi przy braniu prochów anty... I kurka, specjalnie pojechałam w sobotę, żeby nie musieć się znowu z roboty zwalniać. A tu dzwonią że w laboratorium im jedno badanie nie wyszło i mam jeszcze raz przyjechać na pobranie....Cholera, mam nadzieję że rzeczywiście nie wyszło, a nie jest źle i trzeba sprawdzić raz jeszcze. A i tak to sama radość.
Ostatnia edycja:
Dzagud ja bym ci radziła nie zaczynać tematu nocnika dopóki Madzia się tak porządnie do żłobka nie przekona. Pójście do żłobka to wielkie przeżycie w życiu malucha a wszystkie poradniki mówią by odczekać min. miesiąc po takim wydarzeniu z rozpoczynaniem nauki nocnika.
Esia zdrowiejcie szybko! Dużo siły życzę
Esia zdrowiejcie szybko! Dużo siły życzę
reklama
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Dzagud-w aptekach jest bardzo duzo preparatow uspokajajacych na bazie ziol: melisa, kozlek lekarski, chmiel-mozesz je kupic albo w postaci tabletek albo herbatek. Sa tez gotowe mieszanki jak Nervosan itp. Tak sobie mysle ze kozlek i chmiel potwornie mocno pachna wiec na pewno wyczuje ze cos nie tak. Na dobry poczatek mozesz mu dosypac do zwyklej herbaty troche melisy-nie powinien sie zorientowac a nie zaszkodzi mu na pewno. Z silniejszych srodkow to nie warto, szkoda zdrowia. Z tym ze na dluzsza mete to moze trzeba ustalic skad ta nerwowsc?
Kachasek-moja Alusi nie umie sama zalozyc skarpetek zato nauczyla sie zdejmowac i zakladac buciki. Generalnie umie sie rozebrac ale ubrac niezabardzo choc czasem probuje; wiecej jednak przy tym zlosci i wrzaskow, hehe
Esia-buziaki i zdrowka.
Kachasek-moja Alusi nie umie sama zalozyc skarpetek zato nauczyla sie zdejmowac i zakladac buciki. Generalnie umie sie rozebrac ale ubrac niezabardzo choc czasem probuje; wiecej jednak przy tym zlosci i wrzaskow, hehe
Esia-buziaki i zdrowka.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 39 tys
Podziel się: