reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

No ruch tu jak w ulu:-D Hop hop dziewczyny!!!

Izka - spokojnie, spokojnie... Nie dziwie sie Tobie, ze sie denerwujesz, ale niestety nerwami nic sie nie wskora w takiej sytuacji. Ach... Wspolczuje Ci.
Badz cierpliwa :tak:
Kachasek - no poprostu superowo :sorry:- jakie ty masz ekscytujace zycie teraz ;-):-D
Do kiedy masz sobie dawac te zastrzyki?

U nas jakos takos. Su przechodzi jakis okres buntu:sorry: Normalnie wymiekkam czasami. Poza tym to wszyscy rozchorowalismy sie ostatnio i taaakk...
Pracy mam bardzo duzo - co jest dobre, ale zastanawiam sie kiedy padne trupem:cool2: Choc przyznam, ze lubie pracowac dla siebie i jestem przeszczesliwa, ze tak sie to kreci.

aa Su zaczela sypiac do 7 rano tyle ze kot zaczal wstawac o 6. I taaaakkk...hehehe

Nio to tyle.
 
reklama
anni super że się kręci:tak: (podaj mi adres stronki:tak:) a kota chyba nie musisz ubierać, karmić, myć itp? sam się sobą nie zajmie do 7?:sorry:
u nas też jakiś taki okres buntu, czasem jest ok, czasem mam ochotę prywiązać, zakleić, unieszkodliwić:crazy: ale w sumie nie narzekam;-)
a zastrzyków zostało mi jeszcze 12 - po 1 na dzień:baffled:

zapomniałam to dopisuję: nie wiem jak u was jest z jedzeniem (głównie śniadań) u nas masakra, Michał nie potrafi usiedzieć na miejscu i zjeść całego śniadania za jednym zamachem. a wiadomo, że jak już skończy "pierwszy etap" jedzenia, to już więcej do stołu nie wraca :/ ale wpadłam na wykrawanie z chleba figurek za pomocą foremek do ciastek:tak: no i dzisiaj Michał nie może skończyć śniadania (wstaliśmy mega późno, więc po 11 zaczął jeść śniadanie i do tej pory woła o kolejne figurki:eek:) tak więc dziś króluje chleb z serem żółtym:-D i jak kromka chleba na spokojnie jest czasem problemem tak teraz kończy czwartą:szok:
 
Ostatnia edycja:
Anni-w sumie to nic innego mi nie pozostaje jak pogodzic sie z czekaniem na kolejny, zalosny test. Wiesz co bardzo dobrze gdy sie ma tyle roboty bo czlowiek nie ma czasu myslec za duzo na temat rzeczy mniej istotnych. Ja sama mysle zeby pojsc do pracy do labu na 2-3 miechy zanim zrobie ta licencje to nie bede tyle rozmyslac nad tym ze musze czekac :-)
Kachasek-to ja mam odwrotny problem, jesli tak w ogole moge powiedziec. Alusia wpierdziela ilosci jak dorosly i czasem sie martwie zeby nie byla za gruba w przyszlosci. Ale podziwiam Cie ze chce Ci sie wycinac ksztalty z kanapek itd. masz niezle zaciecie artystyczne :-)
 
Iza, Michał u teściowej potrafi wrąbać obiad dwudaniowy z dokłądką:szok: zacięcie mam:-D a wbić foremkę w kromkę chleba to nie problem;-) przynajmniej wiem, gdzie znajdę skórkę od chleba, której moje dziecko nie jada:eek::confused2: tzn w Niemczech zjada np. samą skórkę:eek:
 
Anni wiesz trochę zazdroszczę Ci tej pracy, zawsze to oderwanie od codzienności;-):-p.

Ja też zaczynam już myśleć co by od nowego roku do pracy wrócić i nie przedłużać wychowawczego:confused2:, tylko nie wiem czy teściówka zajęłaby się Natalią. Nawet z M o tym jeszcze nie gadałam. A zresztą to sama jeszcze nie wiem:sorry:. Muszę przemyśleć. Może na pół etatu? Zawsze to jakiś dodatkowy kontakt z ludźmi:tak: i dodatkowa kasa:-p.

U nas też jakiś bunt dwulataka jest (zresztą już pisałam), czasami to masakra,:wściekła/y: muszę wyjść ochłonąć co by młoda klapsiora nie zaliczyła:wściekła/y:.
Od paru dni to nawet meliskę sobie piję;-):tak:. Dziś np. mieliśmy jechać do mojej mamy po południu i szykowaliśmy się ponad godzinę, bo strojnisia nie chciała się przebrać z pidżamy:crazy:, a potem nie pasowało jej ubranie:wściekła/y:. Skubana ma z 10 (chyba więcej) par spodni, ale tylko jedne dresowe chce zakładać innych niet. I praktycznie przez ten cały czas przewrzeszczała, ciągle coś było nie tak. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr:crazy:

Kachasek jedzenie u nas różnie, ale pomysł z figurkami kanapek fajny, jutro robię:tak:.
 
jejuuuuuuuuu, ale się strułam.... :eek::eek::eek: bleeeeeeee

dobrze,że Młody mi nie dawał mocno do wiwatu, bo bym chyba nie przeżyła :no:

KACHASEK- CUDEŃKA ROBISZ!!!!!!!!!! PODZIEL SIĘ TROSZKĘ TALENTEM CO? ;-)

a tak na marginesie,
gdzieś mi energia uleciała, jakbyście ją spotkały to powiedzcie tej cholerze,że ma do mnie natentychmiast wracać!!!!!!!!!! :tak:;-)

już późno, a ja dopiero zaczynam jakoś funkcjonować. mam jeszcze sporo na szkolenia do zrobienia, kilka raportów do napisania i wiecie co? chyba walnę to w kąt i jutro zrobię, a co !


znowu zmiana tematu-
nie wiecie może jak wzmocnić dziecka pazurki? Szymuś odziedziczył swoje w genach po tatusiu i ma byle jakie.... łamliwe i wyginające się na zewnątrz...

masować? czymś smarować? Ratuuuuuuuuuuunku :szok:
a i jeszcze, Waszym Małym Facecikom już całkiem stulejki schodzą? :zawstydzona/y: bo u nas prawie, ale jednak jeszcze nie....

kopnijcie mnie w 4 litery bym się wzięła do robotki cio?

a tak piszecie o tym buncie (anni-Suri boska z opisanym przez Ciebie nyny!)- mój ostatnio lubi się przekomarzać- no i ze śmiechem mówić wszystko na odwrót, pompę mam aż miło :-)
ale przyznam,że tak grzecznego małego gościa życzę każdemu. nie wiemy co to bunt :yes: i oby tak dalej... :laugh2:

małż robi zupę na jutro... tzn. stara się. starzeje tyż ;-) mieliśmy troszkę cięższe czasy ostatnio, no ale jakoś idzie do przodu, choć przyznam, że kilka razy miałam ochotę go udusić:zawstydzona/y: no, ale która z nas nie ma ochoty swojego gada z raz na tydzień ukatrupić?:cool2:

wiecie co za mną chodzi? i znowu zmiana tematu hehe
mam ochotę wyprowadzić się gdzieś w Beskid Żywiecki. Tak mi się tam podoba :tak: że chyba popatrzę nad jakąś działeczką... oj,pomarzyć dobra rzecz.... ale jak mi chłop bałagani na 63m2 to co by to dopiero było we własnym domu lub ogrodzie:confused::szok::baffled:

dobra, biorę się do jakiejś robotki, energiooooooo witaj!!!!!!!!
ja to chyba jakaś sowa jestem.... a rano tylko bym mogła spać i spać ;-)


buziaki Kochane!!!!!
 
niuni ja też dopiero się rozkręcam:-D dziękować za komplementa:tak:;-) a proszę bardzo, dzielę się:cool2: chce ktoś jeszcze? tylko jak to mówią: 10% talentu, 90% pracy.
aniajw u nas figurki póki co funkcjonują i chlebek jest wręcz pochłaniany:tak: pewnie kiedyś się znudzą, ale mam w zapasie inne wzorki:-D narazie jest baran, kot, świnka i grzybek:cool2:
 
Witam!!!!
Cięzki tydzień za mną. Ale rozpoczynający się kolejny nadal będzie pełen załatwiania.... Dziś luz ale jutro od nowa urzędy i takie tam....
Wczoraj byłam z Zu w Dzierżoniowie na "festynie". Wracałyśmy o 19tej. Zu zasnęła w aucie i jak dojechałam do domu (zajęło mi to 2 godz. takie korki) to nadal spała. przabralismy tylko w piżamę i do łóżeczka. Spała do 8.30:szok:

Ja nadal nie mogę się pozbierać po czwartkowej rozprawie. Nic nie jem, spać nie mogę, ciągle rozmyślam co mogłam jeszcze powiedzieć.... źle mi....:-(

Gusia wracajcie do zdrówka. Dla mamy tez szybkiego powrotu do zdrowia...
Dobrze ze wypoczynek nad morzem udany. Macie przyjemne wspomnienia...:tak:

Izka powalone te stany i tyle.... Tyle nerwów a oni i tak mają to w d***. Rozumiem Twoje wkurzenie. Ale nie daj się... Nic nie wskórasz, a szkoda Twoich nerwów.

Anni Was też się czepiły te choróbska.... Ale i tak pałera masz, czemu się bardzo dziwię. Jesteś chyba nie do zdarcia;-)

Dzagud u was dzisiaj żłobek???? Powodzenia. Myślę że będzie lepiej:tak:

Kachasku czy ja mogę zamówić u Ciebie kartkę urodzinową dla dwulatka? Potrzebuję na 13tego pażdziernika. Możesz wystawić na prototypa, tam ją wynajdę;-)

Aniajw jak Ty planujesz powrót do pracy od nowego roku to zostanę już chyba sama siedząca na wychowawczym w domu:zawstydzona/y:

Niuni gratuluję grzecznego facecika:tak:, ale wiesz jakos nie wierzę że są dzieci które omija bunt.... Może to jeszcze przed Wami;-)
A tak serio to poproszę przepis na grzeczne dziecko:tak:

Esiulku wracaj do nas. Wiem że Ci ciężko ale bardzo nam źle bez Ciebie....​
 
Kachasku, pomysł z kanapkami genialny, choć akurat u nas z kanapkami problemu nie ma, bo Magda lubi.:tak:Gorzej z obiadami - cuda już wymyślam, a ta skubana nie chce.:wściekła/y:Zupy 3 łyżki, choćby najulubieńszej, ziemniaków wcale, mięsa 2 kęsy, przy czym ten drugi to już pół godziny w poliku siedzi i jest wysysany i wymemłany na maksa.:wściekła/y:Ale bobolek (czyli pomidor) to chęęętnie. No i kanapki, kiełbaska czy parówki, najchętniej z kepuciem lub musztardą...:cool: Teś nie wiem co robić, bo dziecko powinno ciepłe zjeść raz dziennie, ale cholera mnie trzaska jak latam za Magdą po chałupie z czymś na widelcu, a Ona mi się kładzie na podłodze twarzą do dołu i musiałabym Ją na siłę podnosić.:crazy: Na razie odpuszczam, mam nadzieję że nie skończy się to jakąś anemią.:-(
A co do talentu to i ja zazdroszczę - kurczę ja to jakaś taka wyjałowiona jestem, ni talentów, ni energii do działania, taka do dupy że tak powiem...:zawstydzona/y:Tak że zazdroszczę z całych sił każdemu kto coś umie i ma jakąkoliwiek "produktywną" pasję.:tak:
Izka, no współczuję tych przejść. Kto by pomyślał, że te amerykany takie niesolidne... Współczuję i trzymam kciuki za Twoją cierpliwość i powodzenie.
Niuni, oj wiem o czym mówisz z tym duszeniem gada....:sorry:U nas dni dobroci minęły bezpowrotnie i od jakiegoś tygodnia mam ochotę pieprznąć w łeb aż miło.:wściekła/y:Tomek zrobił się ostatnio cholernie nerwowy, wszystko Mu przeszkadza, wszystko Go denerwuje, wścieka się na dzieci, czepia mnie... Cholera mnie trzaska - powiedziałam Mu wczoraj że mu zacznę dosypywać do żarcia jakieś tabletki na uspokojenie bo tak się nie da żyć. Jak myślicie, co można by jakoś skruszyć i dosypać żeby nie poczuł? Bo Persen to mocno ziołowy i wyczuje.:-pMówię zupełnie serio - Izka Ty coś poradź, bo z tym moim chłopem nie da się żyć już, a wiem że sam nic nie weźmie.:crazy:

Dziś Magda wróciła do żłobka. Ojjjjjj, ale było!!!!:-:)-:)-(Wiecie co, zaskoczyła mnie jak diabli. Jak mówiłam Jej że idzie do żłobka, to niby wiedziała o co chodzi, nie chciała iść itd... Ale cyrk się zaczął jak... kolega po nas samochodem podjechał. Od razu poznała o co chodzi i się zaczęło. Wyła mi całą drogę w samochodzie - uspokoiła się na moment pod koniec jazdy, potem wyła jak wysiedliśmy, całą drogę do żłobka, przebieranie i oddawanie. Ale tym razem widziałam że to była histeria nie żal, bo płakała prawie bez łez - zapluła się, zafafluniła, ale była to bardziej złość niż smutek. I tak jak przewidywałam, taka reakcja mnie tak bardzo nie załamała. No ale zobaczymy co będzie dalej. Dam Jej szansę pochodzenia do żłobka ze 2 tygodnie (o ile się nie rozchoruje znowu):-(i jeśli coś się zmieni to ok, jeśli nie, to trzeba Ją będzie zabrać.:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej!!!
Melduję się po weekendzie :tak:
Walczymy z pokojem chłopaków i już kolorek na ścianach jest :-) (a właściwie łącznie z sufitem nawet trzy ;-)) teraz tylko podłoga i ozdoby ;-) no i meble trzeba skręcić (dzagud może mnie odwiedzisz ;-):-D) normalnie usiedzieć nie mogę tak się tym emocjonuję :zawstydzona/y::-D
Maks siedzi na nocniku i coś tworzy ;-) czy wasze dzieciaki na dłuższe posiedzenie też muszą sami zostać??? Mój ze mną nic nie zrobi, a jak go zostawię, posiedzi sobie to często coś wydusi :laugh2:
Chciałam dziś do dentysty się zarejestrować (wybieram sie już od 2tyg, ale jak tu iść jak przez nos oddychać nie można), no a tu facet dzwoni, że akurat w godzinach rejestracji przywiezie mi płyny do prania i inną chemię :confused2: no cóż wybrzydzać nie mogę i z wizyty nici :confused2:
 
Do góry