reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Dobra anni doczytałam rozumiem, wspieram i trzymam kciuki ;-)
Dzagud i jak szczęka? mam nadzieje że zyjesz jakby co ketonal 50 wodki i odjazd pełną parą :p nic ci nie bedzie przeszkadzac lol, swoją droga podziwiam że z takim spokojem piszesz o tych przejściach, ja wiem że powinnam iść zobaczyć co sie z moimi zębami dzieje ale jakoś nie moge się wybrać... zawsze nie jest po drodze :sorry:
Jola oj, bedziecie musieli się sprężac w takim razie, tylko ty nie bierz za dużo na siebie proszę kochana, uważaj i wogóle, a poza "problemem" z moczem to jak malenstwo sie rozwija? wstawilas gdzies fote z usg?
Esiu kochana witam witam, podziwiam i przykład brać będę chociaż nie mam pojecoia jak, czasami we 3 zmieniamy sie w ciagu dnia przy Eryku i wszyscy wykonczeni, mam nadzieje że mlodsze bedzie bardziej wyluzowane w imie przetrwania :p a dla was to medal :p

fantazja no super - gratulacje, u nas taki zapał wychodzi tylko przy farbkach, ale akwarele łatwo sie zmywają a do malowania ubieramy Eryka w stara koszulkę Kota, wygląda przekomicznie^^ niestety ani kredki, ani kolorowanki ani kreda nie wzbudzaja w moim dziecku entuzjazmu :p poza farbkami jest jeszcze woda- tak jak jedziemy nad wode to moge posiedziec i nawet pogadac o tym i owym :p bo Eryk rzuca kamienie do wody, nawet cały dzien. Niestety w pozostałych przypadkach jest mobilny non stop :rofl2: kolezanki sie przyzwyczaily ze wizyta w piaskownicy to nie jest okazja zeby ze mna pogadac:p{:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
A wiesz Sorga - moja jak byla na dzialce to odkryla konewke. Caly dzien podlewala z uporem maniaka jedna roslinke (ku przerazeniu mojej Babci, ktora swiezo ja zasadzila;-)) I guzik obchodzilo Misie, ze na dzialce same roslinki sa. Musiala byc ta i juz:-p Wiadomo jak to dla roslinki sie skonczylo:eek: ale jaki byl spokoj caly dzien:rofl2:
 
Wiadomo jak to dla roslinki sie skonczylo:eek: ale jaki byl spokoj caly dzien:rofl2:
:-D

Fantazja rozwalilas mnie. Czego my dla spokoju swietego nie poswiecamy.

a mnie dzis Su wyyykooonnczylaa. Przejscie przez trase w miescie, ktora nam zajmuje z regoly 30 minut dzis trwala jak Boga kocham 3i pol godziny.

Su robila sceny w banku, na ulicy, w sklepie, na ulicy, na poczcie, na ulicy... Kladla sie, wyla, uciekala mi :szok: Boshe jakies cos ja opetalo czy co??? Taka grzeczna jest zawsze no. Jeszcze ja z @ na calego, goraczka, mowic nawet nie moge tak mi to gardlo nawala... No ledwo zyje mowie Wam. Spadam zupe doprawiac i spac!!!

Dobrej Nocki wszystkim..
 
Sorga jeszcze dziś rano bym napisała, że drugie zawsze jest spokojniejsze itp. bo inaczej nie przetrwa - teraz już nie napiszę ;-) Młoda tak dała czadu, że szok :confused2: Jeszcze przed chwilą był alarm smoczkowy :baffled: No nie wiem, może to przez te upały...? A może coś wisi w powietrzu (tak międzynarodowo - że i Suri się załapała) i dzieciarnia świruje :baffled:
Ja w piaskownicy (i ogólnie, na placu zabaw) też sobie nie pogadam ;-) Przygotuj się na to, że dojdzie jeszcze obciążnik w postaci naręcznego juniora ;-) Małgosia jest zachwycona, gdy może oglądac z moich rąk, jak Piotrek szaleje :tak:
 
Kurde posta mi zeżarło :angry::angry::angry:
Dobra zaczynam od nowa ;-)

Nerw na pracę M mi przeszedł, bo sobie pomyślałam, że krócej mi na nerwy będzie działał :-D;-)
Fantazja muszę wypróbować pomysł z kolorowankami :tak: konewkę też Maks uwielbia, ale całe szczęście podlewa ciągle...kamienie :-D no i kocha młotek :eek: wszędzie po podwórku z nim chodzi :eek: całe szczęście to ten gumowy ;-)

Esia trzeba było mnie pytać, to od razu bym powiedziała, że drugie dziecko broi za dwóch :-D mam nadzieję, że trzecie nie będzie broiło za trzech :baffled:
Jestem ciekawa czy na wakacjach uda nam się choć raz wybrać na długi spacer po plaży :sorry: uwielbiam chodzić brzegiem, tylko kto ten nasz cały majdan uciągnie :eek:
Wczoraj M przywiózł dwa wiadra moreli :-) cyba nikt nie liczy, że coś pójdzie w słoiki :-p uwielbiam morele :-p:-D może przytyję więcej niż te marne 1,5kg ;-)
No i czaję się dziś na skończenie ogródka i wklejenie Wam zdjęć ;-)

No chyba wszystko co wcześniej napisałam odtworzyłam ;-) no chyba że skleroza zadziałała :-D
 
Melduję że żyję, choć szczęka boli.:baffled: Ketonal sobie wzięłam jak znieczulenie zaczęło puszczać i było ok do wieczora. Potem już zaczęło puszczać, ale bałam się wziąć więcej, więc tylko się na noc "dobiłam" Ibupromem i jakoś noc przespałam. Dziś może trochę lepiej, ale szczęki nie domykam bo boli. Mam nadzieję że jeszcze dzień-dwa i minie.:baffled:

Gusia, witamy z powrotem. Coś tak znikła z horyzontu????:eek:
Jolka, no to kamień z serca mi spadł, bo już się bałam że odwołacie wyjazd.:sorry:A powiem Ci że mój Tomek jak jest w domu za długo to też głupawki dostaje i ciężko Go znieść.:baffled: Na szczęście na czas remontu pod koniec sierpnia ja się z dziewczynami wynoszę do Babci, więc nie będę musiała wysłuchiwać Jego awantur jak coś nie będzie szło.:-pA ja też będę mieć dość roboty - zakup wyprawek dla dziewczyn, pościele itd, więc pewnie będę po sklepach latać.
Fantazja, super sposób na zajęcie dziecka, szkoda że kosztem roślinki.:-D Ale grunt to spokój!:tak:;-)
Esia, no widzisz, dzieci mają taką atrakcję nad tym morzem, że szkoda czasu na spanie.:tak:Ale przynajmniej rano masz spokój - zawsze 8ma to nie 6ta, nie?;-)
Jeśli chodzi o wyprawę na Hel, to dobrze wiem o czym mówisz - niestety tam jest koszmar jeśli chodzi o przejazd - zwłaszcza przy gorszej pogodzie. Wszyscy się wtedy wybierają na wycieczkę, bo co robić? My w zeszłym roku chcieliśmy do Gdyni jechać autokarem. Już po jakiejś godzinie oczekiwania na autokar (tzn. godzinę po czasie wg rozkładu) zrezygnowaliśmy i udaliśmy się pieszo na spacer w kierunku przeciwnym - do Jastrzębiej. "Nasz" autokar do Gdyni minęliśmy po jakiś 2-3 kilometrach spaceru - już wtedy miał opóźnienie ok. 1,5 godziny, a do naszego przystanku jeszcze z pół godziny jazdy w korku. Przypuszczam że do Gdyni dojechał z 3 godzinnym poślizgiem - co najmniej!:szok::-D Ale mam nadzieję że do nas dojedziecie w przyszłym tygodniu.:tak:
Pisz nam co u Olli i Amelci - jak Wam razem? Dobrze się bawicie?
Anni, chyba faktycznie pogoda się dzieciom na główki rzuca. Albo Su jakiś kryzysik przechodzi.;-)
 
Dzagud - ojj ma jakis kryzys - zachowuje sie masakrycznie ostatnio. Nio wczoraj przeszla sama siebie.:sorry:

Za to nauczyla sie mowic 'prosze' - wersja zngielska na razie - typuje, ze ze zlobka - ale i tak sie ciesze:tak:

U mnie poranek zarabisty - W nocy Su sie budzila i plakala - czolko miala dosyc zimne, wiec ja obserwowalismy pol nocy - po cieplym mleku jej przeszlo... Rozochociala sie za to i nie chciala spac. :-p Zasnelysmy razem w lozku okolo 3 i pobudka od 6. G wstawal do pracy a ten czlowiek wiecznie gledzi. I oczywiscie by bylo mu razniej musial nas obudzic:angry: Nie lubie tak ;-) . Aaa byl taki spokoj w domu jak go nie bylo:-p

Oczywiscie panna niewyspana - marudna, placzaca Madonna - mialam ja zostawic w domu by doszla do siebie - ale po takim poranku z pelna premedytacja zanioslam ja do zlobka. Nie dala bym rady sie z nia meczyc jeszcze dzis.

Zlobek niemal pusty - panuje w uk grypa swinska i hehehe wiekszosc rodzicow spanikowala zostawila dzieci w domu. :confused2:Czuje sie teraz jak wyrodna matka. :sorry:

Pracy mam od groma - angine na 100%%% - mam jakies antybiotyki Su, jak do jutra nie przejdzie wlane sobie serie. Ojj no i sajgon w domu - pudla z towaru walaja sie wszedzie -pomocy!!!

hehehe
ok ide kawke walnac i do pracy - milego dnia wszystkim mamusiom.
 
Ostatnia edycja:
Jolka, no to kamień z serca mi spadł, bo już się bałam że odwołacie wyjazd.:sorry:A powiem Ci że mój Tomek jak jest w domu za długo to też głupawki dostaje i ciężko Go znieść.:baffled: Na szczęście na czas remontu pod koniec sierpnia ja się z dziewczynami wynoszę do Babci, więc nie będę musiała wysłuchiwać Jego awantur jak coś nie będzie szło.:-pA ja też będę mieć dość roboty - zakup wyprawek dla dziewczyn, pościele itd, więc pewnie będę po sklepach latać.

O co to to nie, już M zapowiedziałam, że jak mu urlop odwołają, to sama z chłopakami pojadę :-D
A w sierpniu to wogóle nie wiem jak dam radę, bo ty to chociaż meble już kupiłaś, a ja nie mam nic i do tego nawet pokój jeszcze nie skończony :szok: paneli brak, gips nie skończony na ścianach, a mało tego nawet schodów na piętro jeszcze nie ma :wściekła/y:
nic trudno najwyżej przeniosę chłopaków we wrześniu :-p
 
Meble??? Jakie meble????:eek::-D Kupiłam tylko regał z biurkiem, który w stanie "paczkowym" stoi u mnie w pracy w magazynie. W tygodniu po powrocie czeka nas zakup łóżka piętrowego - ale to najmniejszy problem bo przez Internet. No i oczywiście, farby, panele jakiś gips itd. Do tego jeszcze będę musiała załatwić z szefem pozwolenie na przetrzymanie w magazynie moich gratów, załatwić transport, popakować i przewieźć. Chodzi o to aby w pokoju zostało tylko wyro, na którym Małż będzie spać w czasie remontu - reszta ma wyjechać, po to aby wygodnie było wszystko ustawić. W najlepszym razie czeka mnie opróżnienie szaf i wywózka ciuchów i reszty w worach do pracy. Ostatnio Tomek stwierdził, że źle zrobiliśmy, bo remont powinniśmy zrobić przed wyjazdem, żeby po powrocie od razu mieć gotowe i wypoczywać. Teraz nagle doszedł do tego wniosku - a jak bałwanowi wcześniej mówiłam to odsuwał od siebie ile tylko się dało.:baffled:
 
reklama
Meble??? Jakie meble????:eek::-D Kupiłam tylko regał z biurkiem, który w stanie "paczkowym" stoi u mnie w pracy w magazynie. W tygodniu po powrocie czeka nas zakup łóżka piętrowego - ale to najmniejszy problem bo przez Internet. No i oczywiście, farby, panele jakiś gips itd. Do tego jeszcze będę musiała załatwić z szefem pozwolenie na przetrzymanie w magazynie moich gratów, załatwić transport, popakować i przewieźć. Chodzi o to aby w pokoju zostało tylko wyro, na którym Małż będzie spać w czasie remontu - reszta ma wyjechać, po to aby wygodnie było wszystko ustawić. W najlepszym razie czeka mnie opróżnienie szaf i wywózka ciuchów i reszty w worach do pracy. Ostatnio Tomek stwierdził, że źle zrobiliśmy, bo remont powinniśmy zrobić przed wyjazdem, żeby po powrocie od razu mieć gotowe i wypoczywać. Teraz nagle doszedł do tego wniosku - a jak bałwanowi wcześniej mówiłam to odsuwał od siebie ile tylko się dało.:baffled:

Dzagudku - chybie nei dokonca kumam (goraczke mam). Przepraszam a gdzie wy z dziewczynami w tym czasie bedziecie? U babci?

A co do czasu remontu hehehe ja tez bym wolala z wakacji przyjechac na gotowe i juz nie myslec o remontach.:laugh2:
 
Do góry