Jolka, Maks jest super!!!
Tylko bardzo proszę aby nie demonstrował swoich "jaj" moim dziewczynkom!
Weronika to by się pewnie speszyła, ale Magda może chcieć pociągnąć za wisiorek....
Esia, super że dojechaliście w całości i dzieci przeżyły drogę.
Zazdroszczę że już jesteście na miejscu, mnie to jeszcze czeka - my na razie tylko bilety wczoraj wykupili.
Buziaki dla Olli i Amelusi i czekam na Was dziewuszki w przyszłym tygodniu.
Ale puchy były w weekend, ło matko!
Ale nie dziwię się wcale, bo przy takiej pogodzie...
Z naszego szykowania nici i pewnikiem znowu pojedziemy niewyprasowani jak jakieś łajzy.
W sobotę było tak gorąco, że nie wyobrażałam sobie siedzenia w domu przy żelazku i ... wszyscy pojechaliśmy nad Zegrze. W rezultacie wyszło, że Weronika może mieć wywołane przez ten cholerny rumień uczulenie na słońce.
Tak Ją wysypało - zwłaszcza na nogach, że szok. Tomek wieczorem leciał z Nią do lekarza bo baliśmy się co to za cholerstwo. No i lekarka stwierdziła że to wysypka typowo uczuleniowa. Jak ja do diabła mam z Nią na plażę chodzić????
Chyba kupię Jej ze 3 pary leginsów takich krótkich i zasłaniających uda, i tak będzie chodzić, bo jak mi Ją tak będzie wysypywać to koniec!
Wczoraj dla odmiany też olałam prasowanie i pojechałam z dzieciarnią do Babci - niech się nacieszy, w końcu kolejne 2 tygodnie nie będzie ich widzieć. Weronika została do środy, a ja z Magdą wieczorem wróciłam. No i żeby nie było tak fajnie, to po drodze do domu tramwaj zaczął wyczyniać jakieś cyrki - a po ostatnich doniesieniach o palących się środkach komunikacji, ja prawie zawału dostałam. Do dziś mnie pikawa boli - coś mi się wydaje że powinnam zacząć brać jakieś środki uspokajające, bo to typowe nerwobóle.
To tyle na razie - mam nadzieję że nie będę monologu uprawiać przez ten tydzień.