Uff padam na ryjek - taki mi dzień mamy chłopaki urządzili...- ale fotki obejrzałam. Przyznam że niektóre dzieciaczki z trudem rozpoznawałam (zwłaszcza nad Szymkiem Niuni miałam na początku zagwostkę - czyja to laleczka) Na następny zlot piszę się obowiązkowo.
U nas Tymek dzielnie walczy z infekcją gardła która jak dotąd na szczęście i ku wielkiemu zdziwieniu naszej lekarki nie przeniosła się na dolne drogi oddechowe. Jutro jadę na kolejną kontrolę i mam nadzieję że lekarka zauważy jakąś poprawę, bo ze stresu nie mogę jeść i boję się że stracę pokarm.:-(
Z Czarkiem zaczynamy odpieluchowywanie - zmoczył dziś wszystkie gacie i pół dywanu w swoim pokoju, jedynie tata odniósł sukces bo upolował wieczorne siuśki do nocnika. Zanosi się na to że będzie ciężko, a jakiś czas temu już miał takie miłe przebłyski kumatości w temacie nocnika
U nas Tymek dzielnie walczy z infekcją gardła która jak dotąd na szczęście i ku wielkiemu zdziwieniu naszej lekarki nie przeniosła się na dolne drogi oddechowe. Jutro jadę na kolejną kontrolę i mam nadzieję że lekarka zauważy jakąś poprawę, bo ze stresu nie mogę jeść i boję się że stracę pokarm.:-(
Z Czarkiem zaczynamy odpieluchowywanie - zmoczył dziś wszystkie gacie i pół dywanu w swoim pokoju, jedynie tata odniósł sukces bo upolował wieczorne siuśki do nocnika. Zanosi się na to że będzie ciężko, a jakiś czas temu już miał takie miłe przebłyski kumatości w temacie nocnika