reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

A u nas przepraszam to "pipisiam".:-D A Kaka do Weroniki już jest absolutnie "czytelna". Wieczorem Weronika zawsze strasznie się w łóżku wierci, wstaje, siada itd. Więc my ciągle do Niej wołamy "Weronika spać!" i już nie raz się zdarzyło że jak Weronika siadła na łóżku, to Magda do Niej podchodziła, popychała Ją na poduszkę ze słowami "Kaka śpać":-D

Z tą moją nogą to jakieś dziwaczne rzeczy się dzieją.:szok: Opuchlizna nie wygląda i nie zachowuje się jak opuchlizna tylko jakby jak bąbel wypełniony płynem. Wczoraj pod wpływem obandażowania nogi moja opuchlizna tak jakby "spłynęła" spod kostki na dół, prawie w okolice pięty.:baffled: Nie wiem kompletnie o co chodzi. W nocy mnie nie boli, za to rano jak wstanę to jak cholera! Pomaga bandaż i ten lek przeciwbólowy, bo po tym chodzę prawie normalnie aż do momentu jak minie znieczulacz (a biorę tylko raz dziennie). Dziś na badanie nie dotarłam ale idę jutro z rańca.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A zdgadnijcie co w Czarkowym języku znaczy "bibabuuu", albo "psiapsiasiamy":rofl2:
Ja dziś rano pojechałam na badania, m.in test obciążenia glukozą, a że korki były ogromniaste i kolejka do pobrań, to małż musiał Czarka ze sobą do biura zabrać. A mnie wbrew obiegowej opini glukoza dała powera i zabrałam się wreszcie za rozpakowywanie zalegających pudeł, odgruzowanie balkonu itd..

Izka to trzymamy kciuki by śnieg nie uwięził was na święta w domu i byście bez opóźnień dolecieli do kraju. W innej sytuacji pewnie cieszylibyście się ze śniegu..?

Dzagud i jak nóżka? Czy to może być powikłanie po przebytej infekcji wirusowej?

Esiu dobrze że Małgosi ciut lepiej:tak:

Elamaluszku boskiego masz diabełka:-)

Pirzonku co u Ciebie, jak się czujesz?
 
toska nastrój przedświąteczny, że bez kija nie podchodź? ;-)

Niby gąbczak z Ciebie a mnie rozgryzłaś :-D No cóż, ja nie przepadam za świętami:zawstydzona/y:, może kiedyś jak będę miała wieklą rodzinę, duzy dom i wielgachną choinkę to mi się zmieni, ale teraz święta stały się jak dla mnie zbyt komercyjne i kojarzą mi się głównie z kilkoma kilogramami na plusie:-p

W tym roku uciekamy do Karpacza i zostaniemy tam do sylwestra (sylwestra też nie lubię:-D)

Super, że Małgosia ma się już lepiej, i że nie musieliście iść do szpitala. Ucałuj ją od nas. Piotrusia oczywiście też:tak: Jak spisuje sie starszy braciszek?

Rączka Staśka już ok, tzn. zaczerwienienie i opuchlizna znikneły. Mam nadzieję, że młody odziedziczył to po mnie, u mnie wszystkie rany goją się jak u psa, czyli w tempie błyskawicznym:-D

Elmaluszku witaj, jak przygotowania do podróży , kiedy lecicie?

Olla fajnie, że uszko synowej już OK. buziaki dla niej.

Dzagud zdrówka dla nóżki:tak::-)

Miłego dnia wszystkim :-)
 
Zapomniałam się Was jeszcze coś zapytać:

Jak długo Wasze dzieci są teraz na dworze, tudzież polu dla dziewczyn z Małopolski;-):-D Ja mam bzika na tym punkcie, żeby Staśko był jak najwięcej na świeżym powietrzu, o ile w centrum Warszawy o takim można mówić:dry:. Nasza pediatra zawsze nam powtarzała, żeby minimum 3 godzinki, latem i jesienią to nie był żaden problem, ale teraz po 1,5 godzinie wymiękam. zadna przyjemność marznąć na dworze. Poza tym mam jeszcze problem, bo Stasiek nie chce jeździć w wózku, ani chodzić za rękę, najchetniej na moich rączkach:dry:, więc ostatnio podjeżdżam z nim samochodem na plac zabaw, albo do parku:-p Wasze dzieci chodzą na spacery za rączkę???:confused:

Szopka witaj, podziel sie trochę swoją energią :-)
 
Szopka ta sprzataj szybciorem poki stezenie glukozy we krwi wysokie:-D:-D:-D
Toska dobrze ze raczka juz lepiej.Wiesz ja raczej nie panikuje zbytnio jesli o urazy chodzi ale po kocie ....feeee...tez bym sie martwila.
Lubie zwierzeta ale kotow sie boje pod kazdym wzgledem:no:Choc znam jednego fajnego,kolezanki pieszczoch i tak zawsze sie ryje do mnie na kolana:baffled:Ostatnio sie przelamala i glaskalam go ale na reke zaciagnelam rekaw:-D,sweter byl czarny a kot bialy:-p:szok::-D:-)
Dzagudku ale Madzia juz nawija:szok:nie wychodze z podziwu:szok:

Toska, Amela chodzi za raczke ale najchetniej to pedzi jak szalona 10 metrow przedemna albo 10 metrow za mna i to w przeciwnym kierunku:-)ale jak sie zmeczy to sama do wozka sie laduje.Czasem jak w wozie nie chce byc a za raczke tez nie bardzo(kladzie sie w tedy na ziemi jak kloda)to mowie jej ze jak za raczke nie chce to do wozka ja wsadze,to skutkuje(na chwile) i za raczke idze,po kilku minutach znow probuje ucieczki:-)

A dzis Amela byla bardzo niedobra i dostala klapsa w pampersa,lekko bo lekko ale w szoku byla.Poplakala sie oczywiscie ,pobiegla do taty z krzykiem na ustach:''tata!a mama bam bam bam bam''.
 
Ostatnia edycja:
No fakt, Magda sporo gada. Nie zdaniami oczywiście, ale pojedynczych słów ma mnóstwo - i im trudniejsze tym lepiej. Chętnie powtarza "córciu", "oszuście" (to się wzięło stąd, że chciała ode mnie buzi, a jak się schyliłam to uciekła i powiedziałam do Niej "ty oszuście" co oczywiście skwapliwie podchwyciła), "deki" (czyli dzięki), "ciocia" itp. Dla mnie najpiękniejsze jest "pipisiam".:-D
Ale Olla, co mówisz że Amela nic nie gada??? Toż wymówiła piękne zdanie!:tak:
Szopka, "psiapsiasiamy" to rozumiem że "przepraszamy", ale to drugie????:szok: Zdradź proszę....

Co do spacerów, to Magda przeważnie jeździ w powozie i się nie wyrywa. Póki zima korzystam ile mogę. Wolę z Nią gdzieś połazić niż latać z wywieszonym ozorem za Nią. Ale głównie i tak Babcia z Nią w tygodniu wychodzi - i też zimą na znacznie krócej niż latem.
 
Toska już nie bardzo mam się czym dzielić - paliwko się chyba skończyło, za to zaczyna mnie masakrycznie boleć głowa:no: Powiem ci że jesteś przykładną mamusią i bez pełnych 3 godzin na spacerze:tak:, ja ostatnio Czarka tylko wkładam do auta i załatwiamy różne sprawy, zakupy etc. ewentualnie podrepczemy chwilę do pobliskiego sklepiku :zawstydzona/y: Z babcią kiedy u nas jest zaliczają prawdziwe spacery - pół na pół pieszo i w wózku, takie 1-2h.

Dzagud bibabuu to murzynek bambo - ulubiona bajeczka na dobranoc, a psiapsiasiamy to zapraszamy - podłapane od sprzedawczyni w sklepie meblowym. U nas podobnie - im trudniejsze słowo podłapie tym częściej powtarza i cieszy mordkę że się udało.
 
reklama
Ale sie wam dzieciaczki rozgadaly! Alusia tez troche gada w dwoch jezykach na raz, jakas taka mieszanka dziwaczna. No ale mam nadzieje ze w Swieta sie podszkoli z polskiego :-) Ostatnio zaczela do mnie mowic "mami" zamiast "mama" :szok: uslyszala w bajce i tak zostalo. Poza tym mowi np. "mun" zamiast "ksiezyc" no coz cwaniacko bo w koncu angielski latwiejszy. A co do spacerow ja staram sie zeby Alusia byla przynajmiej 30-40 minut dziennie, no ale wczoraj byla tylko 15 minut z tatusiem i i tak miala cala czerwona mordke (piekielnie zimno! okolo -10 stopni).
 
Do góry