reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Dzagud - no z noga sprawa ciekawa nie powiem..mam nadzieje, ze gula sobie wyparuje szybciorem.

Esia - gratulacje i caluski dla starszego braciszka!!!

Anielap - no szlak - to taki opis jakby dziecko dniami glodowalo...Czy ona kompletnie sobie niczego nie daje wloyc do paszczy? Wspolczuje bardzo. .Wiem jak Suri mi nie je - no to schize wtedy mam.:-(

Z nowosci krotko: wczoraj w sklepie Suri zrobila mi totalny obciach - nie poznalam wlasnego dziecka. Plozyla sie na srodku sklepu (wzielam jej z reki czekolade ,ktora z polki zwinela) Ona tak w ogole to ma radar na sloczycze!!! Znajdzie wynajdzie wszedzie!!! niooo ale kontynuuje:
Wiec, polozyla sie na podlodze - zaraz przy kasach i zaczela tak strasznie wyc, histeryzwac z 20 minut, wic sie po podlodze, tupac, walic rekami. Masakra jakas:angry:.
W ogole wiecie zauwazylam, ze ona duuuzo zachowan ze zlobka wynosi - czasem dobre, jednak czasami nie - nasladuje dzieci poprostu. ojj :baffled:

poza tym moje dziecko powalilo mnie z nog:

slysze ,ze cos tam gada do siebie. Slucham slucham a tu slysze:
" where isss mammiee? Nie ma! nieee maaaa. mamamaa ... Whereee is maaamiee? nieee ma "...Tak w kolko.W szoku bylam - bo moja pociecha od kilku tygoni oprocz :"Nieee!", albo "ooo No! " nie mowila nic. .:tak::-)

aaa i jeszcze kupilam jej wozek na lale (lale juz miala) - zakup na tyle udany ,ze wczoraj do sklepu meblowego i wozek i lala musiala jechac z nami:-D A teraz do lozeczka jak szla spac chciala lale i wozek wziasc.

aaa no i jeszcze jestem mega wsciekla na siebie - bo nakrecilismy filmik jak makarene taczyla i go wyrzucialam niechcacy z karty

uff tyle u nas. Calusi lece pracowac ;-)
 
reklama
Co do wagi to moja Natalia już chyba od 4-6 m-cy stoi, tzn. cały czas waży ok.10,5kg.
A jeśli chodzi o spacerki to ostatnio Nati bardzo ładnie chodzi za rękę i nie każe się nosić. Wózka nie toleruje-wróg publiczny numer jeden:-D. Nie chciała jeździć, wolała na ręcach. Jednak nie chce być zbyt długo na dworze, zazwyczaj od 30min do 1,5h. Oczywiście latem to non stop.
Dziewczyny jak u Was z rękawiczkami, chcą nosić dziecziaczki? Natalii to ręcę zgrabieją , a nie założy:no::no:
Mam jeszcze jedno pytanie, moja dziecina ma suchą skórkę na nóżkach z przodu i po kąpieli jest zaczewieniona taka jakby podrażniona. Nigdzie indziej nie ma suchej skóry. Miałyście styczność z czymś takim?
 
Witam:-):-)

Gratulacje dla Krzysia :-):-):-):-)
ale uparciuszek z niego ;-);-) ale tak chyba te Krzysie mają ;-);-)
mój zaczął chodzić jak skończył 15 miesięcy ... a teraz wspina się po wszystkim i na wszystko ... stał sobie dzisiaj na stole i sie śmiał z mojego przerażenia :szok::szok:
na spacerze raczki nie poda ... a trawa i siadanie na niej to najlepszy przyjaciel
na szczęscie lubi siedzieć w wózku :-):-)

a ja sie miewam dobrze, choć ciąży mi ten brzucholek pomału
coraz mniej sprawna jestem a tu zawsze coś do zrobienia :baffled:

Jaguta:
czas leci jak dziki ... dopiero co testowałam i przeżywałam szok drugiego dziecka a tu proszę ... niedługo je poznam

a Małgosia ma już ponad 3 tyg ... i kiedy zleciało?
 
Witam....
Mówiłam że potrzebuję czasu żeby to wszystko przetrawić i już dzisiaj mi lepiej.

Odpowiadając na pytania dziewczyn:
Historia z niechęcią do jedzenia mojej Zu zaczeła się dosyć dawno. Ale dopiero gdy miesiąc temu gdy okazało się że schudła nagle w dwa miechy az 300gram to się zaczęło na maksa. Pani doktor z wyrzutem zwróciła mi uwagę że moje dziecie zdecydowanie za mało je. I im bardziej ja naciskałam na Zu,żeby coś zjadła tym większa jej była niechęć do tego jedzenia. Niby taka oczytana w problemie byłam, wiedziałam, że tak nie powinnam postępowac, a popadłam w paranoję. nakręcana jeszcze przez teściową (wiecie jak to z babciami, jak nie ma wałeczków to już dziecko za chude).
Zuzka jak się urodziła ważyła prawie 4kilo. Do 8-9miesiąca ślicznie przybierała na wadze. Trzymała się na 50centylu. Teraz spadła do 3 i to jest ta cała tragedia. W lecie robiłłyśmy badania czy wszystko w porządku i wyszło że tak. Ale czasem ma ta moja przebłyski z jaedzenim. Wczoraj pięknie zjadła makaron z sosem na obiad, wieczoem byłayśmy u koleżanki i tam wcisnęła całą miseczkę pomidorówki z makaronem o 18godz. A o 20tej wypiła jeszcze butlę mleka na dobranoc (210ml). Taki dzień zdarza się tak raz na dwa tygodnie... Ale dziś już na przykład na śnaidanie tylko 2łyżeczki kaszy i na obiad 2 łyżeczki zupy. I nic więcej. Teraz śpi. Ja się zastanawiam co ja robię źle i gdzie popełniam błędy. Schiza mnie czasem dopada...

Ale nasmarowałam.... Sorki dziewczyny... Jak już zaczełam to końca nie ma... Przepraszam jeszcze raz...

Z innej beczki...
Byłam dziś u dentysty. Dostałam końską dawkę znieczulenia i trzyma mnie już 4,5godz. I umieram z głodu:-(

Chciałam do Was jeszcze popisać ale małżonek woła na obiad... Może nie odgryzę sobie języka;-)
 
anielap dzieki za opis:-) tylko ty dziewczyno musisz sie przestac zadreczac. Nie jest to twoja wina ze Zuzia czasem nie ma apetytu. Emma ma tak samo, ma dni co stale cos je a czasem tylko po dwa chapsy i nie chce za nic wiecej. Ja tez ostatnio mam paranoje ze ona za malo je bo rosnie a wysokosc duzo a coraz chudsza mnie sie wydaje. Pocieszam sie tym ze jak ja bylam mala to moi rodzice mieli ze mna prawdziwy problem bo ja za nic NIC NIGDY nie chcialam jesc. A wszystko co udalo im sie wlozyc mi do buzi to ja wyplowalam. Mama zawsze mi opowiadala ze co ze mna przeszla to szok i obym ja tak z moim dzieckiem nie miala. Emma nie jest az tak skrajna ale czasem tez wyplowa. Mnie rodzice zabawiali czym sie dalo bym buzie otworzyla a gdy sie udalo to plulam wszystko a na pytanie czy nie jestem glodna zawsze bylo ze nie. Mama ze mna chodzila do lekarzy i oni sie dziwili ze ja nic nie jem ale tak dobrze wygladam. Bylam chuda ale nie jakis szkieletor czy cos. Po prostu nie bylo po mnie widac ze nie mam nigdy apetytu i malo jem. Do teraz nie jem za duzo ale nigdy nie mialam problemow wiec jest ok.
 
Anielap..ja z Misia to mam horror od 3 m-ca zycia..taki niejadek, ze szok...Waga ur. 3800 teraz kolo 8...wszystkie wyniki morfologii itp, itd..super

Teraz juz na stale ponizej 3 centyla..wzrost w 50-tym.
 
Cześć dziewczyny przepraszam że się tak długo nie odzywałam ale miałam tyle na glowie. My od niedzieli juz w Pl a jeszcze w sobotę bylismy z Laurą w klinice bo miała 39,5 st goraczki okazało się że ma anginę, dostała antybiotyk, całe szczęście że lekarz pozwolił podrózować bo całe mieszkanie spakowane już było w pudła na przeprowadzkę. ja przez ostanie 2 tyg miałam trochę problemów ze zdrwiem dlatego nie pisałam, min. najpierw ta okropna rwa kulszowa (dzięki Szopka miałaś rację że to rwa) potem ból zeba spuchnięta twarz nie mogłam jeść, i zakażenie dróg moczowych antybiotyk pomógł równiez na ból zeba. Potem pakowanie rzeczy sprzątanie i do Polski przyjechałam z wywalonym jęzorem, za to teraz odpoczywam tylko pierwsze co zrobiłam po przyjeździe spakowałam torbę do szpitala i poprasowałam małe ubranka, jejku jakie one sa maleńkie az trudno uwierzyć :-). Teraz znowu śpię z Laurą w dzień po 3 gdziny, bo Laura jak zwykle w Polsce spi do 6 - 6:30 rano, na dwór na razie nie wychodzimy z powodu choroby w piątek idziemy do kontroli mam nadzieję że będzie juz ok proszę o wasze kciuki. to w sumie pierwsza taka powazna choroba niuni do tej pory miała tylko katar, ale nie namęczyła bidulka przez 3 dni nic nie jadła, czuc było jej z buźki ropką no i ta gorączka wysoka :-(. Przez chorobę zrobiła się taka przytulaska ciągle siedzi u mnie albo męża na kolanach ,anawet do kibla nie możemy iść bo zaraz histeria. Druga niunia tez dobrze 1 grodnia ważyła około 3 kg lekarz powiedział że w dniu porodu będzie wazyła max 3,5 kg, no i super oby się sprawdziło (z Laura było identycznie), acha i obstawia że urodze między świętami a sylwestrem, ja już teraz codziennie wypatruję symptonów porodowych ale nic jeszcze nie czuję ;-). Chociaz w niedziele wydawalo mi się ze wyszło trochę czopa tylko że on był cały biały a chyba powinien byc podbarwiony krwią? Jak to jest wiecie może? Jejku przepraszam ze tak tylko o sobie tyle się tego nazbierało.
Zapamiętałam tylko chora nogę Dzagud (co to za dzoadostwo?) i wyjazd Izki do Polski- powodzenia ;-) no i łazikowania Krzysia ogromne gratulacje, a nie mówiłam Emmila że na święta dostaniecie taki prezent?!:-D
buziaczki dla wszystkich i trzymajcie się, postaram się na bieżaco zagladać, ale musze się trochę nacieszyc rodzinką mam nadzieję że zrozumiecie ;-).
 
Kotku jak milo cie widziec!!!:-) Juz sie zastanawialam co sie tobie stalo i nawet wczoraj mialam pisac na naszej klasie ale cos wyskoczylo i nie mialam czasu.
Buziaczki dla ciebie i slicznotki i zyczymy zdrowka!!! Wklej jakies fotki jak znajdziesz chwilke:tak:
 
reklama
Monia a ja Ciebie nie moge znalezc na naszej klasie!!!!!!

Ja po rozmowie o prace.Powiem Wam ze bardzo sie napalilam na ta prace i bedzie mi przykro jak jej nie dostane(pani twierdzi ze mam za wysokie kwalifikacje i czemu nie w zawodzie,tlumaczylam i moze moze...)bo okazalo sie ze w tym szpitalu jest zlobek cudny dla niuni i na przerwie moglabym do niej zagladac i wogole tylko bylaby w zlobku przez 4 godzinki,nie marnowalabym czasu na dojazdy do niej.No i taniej bo pracowniczy zlobek....ehhhh....tak nie bylam przekonana a teraz by sie chcialo!

Kotek jak dobrze ze w ''locie ''nie rodzilas.Buziakuje Was moooocno i zdrowka dla Laury:)
Sluchaj mi czop wypadal sukcesywnie i te pierwsze czesci to biale a nie podbarwione krwia,dopiero koncowka z krwia,taka ciemna i zywa.Trzymam kciuki za lekki porod!Oby latwiejszy niz z Laurko w tedy w ogole nic nie poczujesz hihi:DDD

Aniela no zal mi Ciebie najbardziej bo niunia pewnie sie super czuje i jej nic nie jest alep wiem jak matka przezywa taki sprawy.Zycze aby pomogly specyfiki i szybciutko poddtuczyly Zu ale jeszcze mocniej zycze powrotu apetytu.Kochana nie martwiaj sie ,robisz wszystko jak najlepiej potrafisz tylko czasem dzieci figle robia:*

Fantazja!kope lat i gratki obrony!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry