reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Aniajw, niezła ilość osób do obdarowania.:szok: U mnie w Rodzinie jest dużo mniej - ode mnie 4 dorosłe baby + 1 dziecko, u Męża teraz zostało 4 dorosłych, 2 chłopaków w wieku 18 i 17 lat i 1 dziecko. No i oczywiście my z naszymi dziewczynami. A i tak bym się nie zdecydowała na obdarowywanie wszystkich! Wolę kupić droższe prezenty dla dzieciaków żeby miały radochę, starzy mogą sobie darować (no my z Małżem sobie wzajemnie kupujemy). Ale Tobie gratuluję pomysłowości i cierpliwości!

Olla, to super! Grunt zacząć w dobrym miejscu, to potem może już pójdzie. Trzymam kciukasy byś tą pracę dostała.

Mnie się też wydaje że to nie może być ta dna czy jak jej tam.:baffled: Na wszelki wypadek jutro rano jadę na badania, bo przebadać się nie zaszkodzi. Na razie się obandażowałam i łyknęłam przeciwbólowy Voltaren, więc trochę mniej boli. Zobaczymy.:tak:Chciała mi dać babeczka zwolnienie, ale nie wzięłam. Po pierwsze stwierdziłam, że w domu przy Magdzie wcale nie będę mniej chodzić, a w robocie usiądę na tyłku i jakby co dziewczyny mi wody podadzą.;-)Poza tym od poniedziałku mam urlop więc głupio najpierw iść na zwolnienie a potem na urlop od razu.:confused: No i po trzecie w czwartek w robocie Wigilia, kupa pyszności zamówionych z Tukana i nie zamierzam żeby mi koło nosa przeszły.....:-D
 
reklama
Esiu zdróweczka dla Małgosi!!! Ależ się musi bidulinka męczyć, pewnie jest niespokojna i spać nie może. Dobrze że chociaż u Was lepiej:tak: Mocno zaciskamy kciuki, żeby choróbsko szybko sobie poszło.​

Elamluszku miłego lotu i bardzo przyjemnego pobytu w PL. Melduj się do nas jak najszybciej, bo tęsknimy za Wami.​

Olla kciukaski za pracę odpalone. No i gratuluję pierwszej samodzielnej wyprawy. Ja też dawno w aucie nie siedziałam (pół roku?) i pewnie będzie stres jak trzeba będzie jechać. A poza tym ze mnie marny kierowca;-)​

Szopka to Czaruś już przygotowanie ma i już wiecie jak się będzie bawił z młodszym braciszkiem.​

Dzagud miałam wczoraj dokładnie taki sam przszywający ból żołądka. Do teraz nie mogę się pozbierać. No i mam kaszel... I mam nadzieję że na tym koniec, że nie dorwie mnie już nic więcej. Strasznie Ci współczuję bolącej nogi. Czy teraz małżonek nosi Cię na rączkach jak Ty wcześniej Magdusię;-) Życzę Ci tego jak najbardziej:tak: I czekam na zdjęcie kanapy!​

Aniajw pomysłowe prezenty. No i faktycznie dość spora rodzina do obdarowania. A to losowanie to świetny pomysł. Można by z torbami pójść bez tego.​

A my dziś wieczorem do lekarza. Z Zu niby się nie pogarsza, ale i tak musimy się zważyć w tym miesiącu. Boję się że ona nadal nic nie przybrała na wadze, a jak mi jeszcze schudła to... dół, dół, dół...​

Pisałam Wam już kiedyś, że nad nami jakieś fatum wisi....? Wszystko nam sie psuje. Najpierw komputer-kupiliśmy nowy. Ten tez miał awarię. Zepsuła mi się moja drukarka do zdjęć, oczywiście miesiąc po zakończeniu gwarancji. Nie opłaca się naprawiać, za drogo... A wczoraj zepsuł się nawilżacz, akurat gdy jest najbardziej potrzebny. Inhaluję Zuzke Olbasem (inhalowałam:-() i nawet lepiej jej się oddychało. Nawilżacz tez oczywiście po gwarancji. Jutro jedziemy po nowy, bo uważam że jest niezbędny przy katarze. Teraz czekam co jeszcze nam sie zepsuje w tym roku. Chyba muszę zamówić jakiegoś egzorcystę.​
 
U nas nie gorzej - a to już coś :tak:
Małgosia dużo śpi, apetyt średni (co mega czuję w cyckach :baffled:), no ale lekarstwa je. Tylko mamy problem z oklepywaniem - bo nie reaguje na to od razu, tylko z pewnym opóźnieniem. Problem polega na tym, że oklepujemy Ją gdy nie śpi (czyli tuż przed jedzeniem), co prawie za każdym razem kończy się odkrztuszeniem flegmy i pawikiem - już po jedzeniu :baffled: No i cała mordęga, żeby w Nią wmusić mleko, wylewa się do kapturka :baffled: No przecież nie będę Jej budzić w połowie cyklu, żeby oklepać? A może jednak... :confused:
No nic, latam z tymi pipetkami i tylko podaję to to, to owo, to cyc :sorry: Byle tylko Jej przeszło...
Dziękuję za Wasze kciuki i proszę o więcej :tak:

Dzagud ależ Cię dorwało... Oby szybko przeszło :tak:
A te rzeczy, o których pisałaś to bardzo chętnie, tylko nie mamy kiedy po to podjechać :zawstydzona/y: Może jakoś po Świętach...? :sorry:
Olla kciuki za pracę! Super, że taka możliwość się pojawiła :-)
My już drugi rok kupujemy prezenty tylko dla dzieciaków - nie mamy czasu, żeby całą dorosłą rodzinkę obdarować :sorry: To nawet nie kwestia kasy - bo da się coś fajnego upolować za małą kwotę - np. kupiłam dla 13-letniego bratanka takie ustrojstwo tworzące złudzenie przedmiotów (jakaś gra luster - dla mnie czary/mary) no nie wiem jak opisać, ale wiem że będzie aż tupał przy tym ;-) a kosztowało 25 zł. Po prostu nie mamy czasu, żeby szukać prezentów dla nastu dorosłych... A pójść na łatwiznę to nie lubię, szkoda mi kasy - więc kupujemy tylko dzieciom :cool2:

No to idę zapodać syropek :dry:

anielap ale seria... Kciuki za wagę Zu!!!!
 
Esia, się nie martw. Wracacie na basen po Świętach? Jak tak, to sprawa rozwiązana. Jak nie to dasz adres i Ci podeślę. Kciukuję dalej za zdrówko całej Rodzinki, a Maniuni szczególnie.:tak:

Anielap, faktycznie niezła seria. Ale nie jesteś sama, nas pech prześladuje w innym wymiarze. ZAWSZE jak coś nowego kupimy to albo jest zepsute albo brakuje jakiejś części. I najczęściej musimy jeździć, wymieniać, reklamować i wogóle tyle przy tym zachodu że szlag nas trafia i zakupów się odechciewa. Może wyro przełamie złą passę (tfu, tfu), bo przywieźli na czas, kompletne i nie uszkodzone, a mój Mąż już chciał się zakładać ze mną że coś będzie nie tak.:-D
A co do choroby, może to jednak rzeczywiście jakiś wirus, bo wygląda dokładnie jak u mnie.:baffled: Teraz uważaj na nogi:-D (tfu, tfu, oby nie!).
Buziaki dla Zu i kciuki za dobrą wagę. Ja to chyba jakaś wyrodna jestem, bo Wy się wiecznie martwicie że dziecko waży za mało, a ja z kolei zawsze się boję aby moje dziewczyny za grube nie były. Może dlatego że sama jestem gruba i nie chciałabym aby to po mnie odziedziczyły, bo grubasom w życiu łatwo nie jest - zwłaszcza w szkole.:-(
 
Hejka! Ale sie znow rozpisalyscie...nie byla mnie weekend a tu jakies 4 stronki. No coz nadrobic wszystkiego nie moge bo nie mam kiedy niestety:-( Zycze wszystkich chorobkom zdrowka! Widze ze prezentuy pokupowaliscie super. Izka doczytalam co ty nakupilas i napewno nie jest malo. Mnie sie tez zawsze wydaje malo i potem nakupuje bo 5 rzeczy dla kazdego a to juz przesada. Zawsze rodzice mnie wyzywaja ze mam oszczedzac a nie tyle kupowac ale ja tak nie umiem bo jak cos mi sie spodoba to lubie kupic i komus dac. U nas w rodzini jest "po stremu" czyli tradycyjnie kupuje sie prezenty dla wszystkich a nie tylko dla dzieci wiec nazbiera sie tego masa. No ale nam akurat nie przeszkadza to. jedyne co to za wyslanie paczki dalam 5 dyszek wiec troche oczy wytrzeszczylam bo nie lubie placic tak duzo za sama wysylke bo ile to dodatkowych prezentow mogla bym za to nakupic;-):tak:.
 
Monia-no wlasnie najwiekszy bol to jest opalata za przesylke, ja mam to samo, 50 dolarow to srasznie drogo...niestety.
Dzagud-dna moczanowa jest wtedy jak sie krysztalki kwasu moczowego wytracaja w stawach, tak jak pisala Olla moga byc rece, nogi, roznie...Jesli to faktycznie jest dna to bedziesz musiala lykac milurit lub odpowiednik nie da sie tego przeczekac czy cos w tym stylu. Bez prochow ani rusz no ale trzymam kciuki zeby to nie bylo to.
Esia, Anielap, wszystkie dziewczyny-zdrowka!!!
Olla-fajnie ze w szpitalu, zawsze jestes blizej swojego zawodu :-)
A u nas koszmar-zasypalo nas na dobre, maz nie pojechal do pracy. Zamknieto szkoly i urzedy. Sniezyca na calego, a podobno najgorsze przed nami-w srode i w niedziele (dzien naszego wyjazdu :baffled::baffled::baffled:) ma byc wiekszy atak. P wsiadl w samochod i mimo mojego sprzeciwu probowal pojechac i zakopal sie na pierwszej prostej ale tak ze nie moze wrocic na podjazd, nie no...Polak potrafi.Trzeba sie bylo zony sluchac...:rofl2:
 
Izka no to faktycznie niezle. U nas niestety jak spadnie sniego to jest swieto. Z regoly spadnie raz na rok albo na dwa lata i trzyma sie godzine:-D No i oczywiscie nie jakies zaspy tylko moze na pol centymetra:-D:-D W tym roku juz raz spadl. To bylo w czwartek wieczorem i trzymalo sie do piatku rana. Bylo na tyle ladnie ze wszystko biale (dopoki samochod nie przejechal i zrobilo sie czarno od opon). Trzeba bylo skorzystac z okazji i zabrac Emme na snieg nawet o ciemku o 19:30 by choc mogla zobaczyc co to snieg:szok::-)
 
Izka oby prognozy sie nie sprawdzily!!!Trzymam kciuki!
musze ci Iza podziekowac z calego serduch ze ten Tribiotyk nam polecilas.Mama przyslala i juz po kilku zastosowaniach prawie wygoilo sie uszko Amelkowe, a tak to babralo sie babralo.
Madra glowa z Ciebie:)
Dziekuje slicznie jeszcze raz:*
 
reklama
Olla-no ciesze sie, to jest bardzo dobra rzecz, bo mozna kupic bez recepty a na takie skaleczenia, ranki, zastrzaly naprawde szybko pomaga.
A moj P wrocil do domu bez samochodu i plauje wyprawe na piechote do sklepu (mieszkamy na bardzo stromej gorce) i tak w ladna pogode to sie tam 40 minut idzie, he he.Jeszcze w dol to jakos ale w druga...Stwierdzil ze lancuchy kupi, zeby samochod przyprowadzic pod garaz, hehe.
 
Do góry