reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Gingerosku, kciuki za Antonka i Jego zdrowie mocno zaciśnięte!!! I oby ta anemia też szybciutko zniknęła.
Współczuję szpitala. Ja już z moimi babami byłam łącznie 3 razy, dużo krócej niż Wy i to wcale niefajna sprawa. Po dwóch dobach byłam umęczona jak potwór i marzyłam żeby nas do domu puścili. Nienawidzę szpitali!!! No cóż, ale dla dziecka wytrzymać trzeba, więc i Ty dasz radę! Buziaki dla Was obojga.


A ja siedzę już na walizkach:-) bo jutro o 13tej jadę na moją wielką imprezę. Tomek się ze mnie śmieje, bo na 2,5 dnia wyjazdu mam zapakowaną torbę jak na 2 tygodnie. Ale kurczę to nie moja wina że tak jest ułożony plan zajęć, że jednego dnia 3 razy muszę się przebierać. I tak praktycznie codziennie. No i mimo że cieszę się że odpocznę od Rodzinki, to mam ciągle wyrzuty sumienia że tak ich zostawiam. Zwłaszcza chodzi o Magdę, bo Weronikę zabiera moja Rodzina na weekend, więc ona mojej obecności praktycznie nie odczuje. Zaczyna mi się tzw. rajzefiber.;-)Zawsze strasznie się denerwuję przed drogą i wiecznie dopadają mnie złe przeczucia że coś się stanie. No ale ten typ tak ma.:zawstydzona/y:Trzymajcie kciuki żeby się wszystko udało.
 
reklama
Lecę z nóg (długi i męczący dzień za mną...) więc tylko - Gingeros kciuki wciąż mocno zaciśnięte! Najważniejsze, że szybko (sic!) zdiagnozowali i leczenie trafione :tak: Dla Antonka szybkiego powrotu do zdrowia, a dla Was do domku ;-)
Dzagud jedź, przegoń się po lesie (czy gdzie tam będziecie latać ;-)) i odpocznij spokojnie od męża i dziewczyn ;-) I potem grzecznie zdaj relację, jak niegrzeczna byłaś :-D Buziolki!!!
Mykam spać...
 
He, he, ale to najwyżej na zamkniętym i z pracy, bo czasem Małyżonek lubi podejrzeć mi przez ramię jak coś smaruję, więc jak by się wydało....:szok::szok::szok:
 
Gingeros trzymajcie sie!!! Buziole dla Antonka. Dzielny chłopak, szybko sobie z chorobą poradzi.

Dzagud jedź i szalej, bo nie wiadomo kiedy będzie nastepna okazja;-) Baw sie dobrze i przede wszystkim nie zamartwiaj.​
 
Ojejku, nie było mnie dwa dni i takie smutne wieści.

Duuuuużo zdrówka dla Antonka, Gingeros dla Ciebie buziaki, współczuję pobytu w szpitalu i widoku tych biednych chorych dzieci:-( mi się serce kraja jak widzę coś takiego....chyba jak nam wszystkim.

Anielap super, że z Zu lepiej, no i że apetyt wraca.

Agik chetnie bym zobaczyuła Wojtusia w sudokremie:tak: Widok musiał być niezły, tylko nie dla Ciebie;-)

Gusia, witaj w klubie zbuntowanych maluchów

Teściowa jest przerażona, bo opowiadała, że ostatnio jak chciała Magdę na dwór ubrać to ta takiej histerii dostała, że kładła się na podłogę i nogami wierzgała.
Dzagud ja mam to codziennie.

Juz mi brakuje pomysłów, jak przekonać Stasia do ubierania. Ostatnio ubrałam jego misia, wsadziłam do wózka i powiedziałam, że jak Staś nie chce iść na spacer, to ja pójdę z misiem. I co mój synek zrobił: pomachał pa pa i zamknął za mną drzwi:baffled:

Esia kolorowych snów :-)

Dzagud udanego wyjazdu, baw się dobrze i nie miej wyrzutów sumienia. Dziewczyny zostaja pod dobra opieką, a Tobie też się należy trochę odpoczynku. Szczęśliwa mama = szczęśłiwe dzieci (tak sobie tłumaczyłam mój wypad do Nowego Yorku:-p)
 
Ojj ale sie porobilo!:szok:

Antonku zdrowiej nam szybciutko - Gingerosku- bardzo, ale bardzo wspolczuje.

Jestem pewna jednak, ze Antonek raz dwa stanie na nozki. Macie szczescie z ta morfologia! :tak: Bedzie dobrze. :-)


Ja tak na chwile wpadam. Wczoraj dostalam dostawe do firmy (ktora na razie miesci sie w domu) Chalupa cala zawalona ni sie ruszyc. Biore sie za raz za inwentaryzacje i juz z samego patrzenia mi rece opadaja.

Zaczelam znowu kawe pic:-( Cholercia a nie pilam przez 3 lata. :-D

Suri w zlobku - jak tylko weszla dzis do zlobka (nie byla w poniedzialek bo miala biegunke) wszystkie dzieci sie rzucily na nia z tesknoty. :-)
To bylo mile ;-)

Poza tym dowiedzialam sie nastepujacego (troche pogadalam z paniami):

Panie w zlobku stosuja nastepujace zasady:

Pani kucharka nie moze wejsc w czapce do pokoju.
Zadne nowe dziecko nie moze byc w tym samym pokoju z Suri zanim ona sie z nim nie oswoi. (proces trwa od 2 -5 dni!!!)
Pani glowna manager - przez moje dziecko glboko znienawidzona - nie wiem czemu!!! ma wstep wzbroniony do pokoju gdzie jest Suri a poniewaz ma biuro na tym samym pietrze ukrywa sie za kurtka jak do niego idzie.:sorry2:
Marry , sliczna spokojna niebieskooka dziewczynka (i nie wiem czemu tylko ona) nie moze dotykac ulubionych zabawek Suri.
Suri musi siedziec ze starszymi dziecmi kiedy jest pora jedzenia.

Wszystkie z powyzej zasady, jesli zlamane powoduja niesamowita histerie u mojego dziecka.

W skrocie: moje dziecko terroryzuje zlobek. Nie jestem pewna, czy sie z tego ciesze, ze wszyscy tak kolo niej skacza.... Moze ona jest za bardzo rozpieszczona, ze takie klocki odstawia w zlobku???? Jeszcze trawie ta informacje, ale nie jestem zadowolona z jej zachowania. No w szoku jestem.

Dobra, caluski dla Was wszystkie dziewczynki. Odezwe sie pewnie jutro.

ooo Dzagud!!!! BAW SIE DOBRZE! Duuzzzoo zdjec poprosze (na zamknietym of course) :-D
;-);-)
 
Dzagud hehe, ja nie wnikam co Ty zamierzasz wyprawiać na tym "szkoleniu" :-D Przynajmniej nie teraz :-p:-p:-p:-D
toska współczuję ubierania - na szczęście Piotruś na razie to znosi. Jest fetyszystą butów, więc przez cały proces opowiadam Mu, że "zaraz założymy buty" i On na fali ekscytacji jest w miarę spokojny ;-)
anni zasady żłobkowej obsługi Suri rozłożyły mnie na łopatki :-D:-D:-D Dla lepszego samopoczucia może popytaj, jakie zasady dotyczą innych dzieci ;-)
Coś mi się Synio popsuł :dry: Pobudkę zarządza tuż po 7, od razu jakby miał świderek w dupce... Ja nieprzytomna, On z ADHD :dry: Potem nieprzytomne bieganie, aż do padnięcia... Wczoraj nie chciał już drugiej drzemki - choć spał tylko do 13. Za to nieprzytomny był już od 18 :dry: Ledwo dotrwał do 19.30 i padł na pyszczek... Kurka wodna, jak my przetrwamy tę zmianę czasu :szok:
Już lecę z nóg... A z pokoiku dochodzi jodłowanie :dry:
edit: debile na tarasie zaczęli wiercić i ciąć płytki... zaraz kogoś zamorduję...
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki, a ja chciałam się Was zapytać czy któraś nie byłaby zainteresowana kosmetykami firmowymi po połowie ceny. Na terenie naszego obiektu biurowego mieści się Estee Lauder i mają tzw. sklep korporacyjny. Wczoraj otrzymaliśmy od nich "imienne" - znaczy się dla firmy - zaproszenie na zakupy do tego sklepu. Mają tam normalne kosmetyki ze stałej oferty, serie limitowane i końcówki serii, a wszystko to możemy kupić z 50% rabatem. Sprzedają firmy: Estee Lauder, Clinique, Donna Karan, DKNY, Michael Kors, Tommy Hilfinger, Lab Series Skincare for Men, M.A.C.
Zakupy mogę tam zrobić tylko od poniedziałku do czwartku przyszłego tygodnia, maksymalnie mogę kupić 2 takie same produkty i zakup może być maksymalnie do 2000 zł. (śmiałam się do szefa, że nie wiem jak zdołam się ograniczyć do tak niskiej kwoty).;-)Ale tak sobie pomyślałam, że może któraś z Was by coś chciała. Zastanówcie się przez weekend i dajcie znać na PW albo na forum - ja w poniedziałek mogę iść z listą, posprawdzać i podać co jest i ile kosztuje, a wtedy podejmiecie decyzję. Problem tylko w tym, że tam można płacić tylko kartą płatniczą i musiałabym szybko dostać kasę na konto od zainteresowanych, bo niestety nie posiadam obecnie za dużo wolnej gotówki:zawstydzona/y: (chyba że niewielka kwota). Tak że czekam na ewentualne zamówienia.

A co do tego "szkolenia", to kolega z pracy ma kontakt z dziewczyną, która pracuje w firmie z której jadę. Mówiła że była na takich szkoleniach już kilka razy i tak naprawdę to tam jest jedno wielkie chlanie od rana do nocy.:baffled: Nie mówiąc o różnych zdradach (podobno co niektórzy to już przed imprezą się umawiają:szok:). Tak się zastanawiam czy ja aby będę pasować do tego towarzystwa.:-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Gingeros współczuję bardzo tych szpitalnych przeżyć - bądźcie dzielni, a my nadal zaciskamy kciuki by Antonek szybko wrócił do sił i nabrał rumieńców.

Agik jak znajdziesz jakąś radę jak wywabić plamy po sudokremie to podziel się ze mną - bo mi Czarek kilka dni temu też opróżnił pudełeczko i rozsmarował na wykładzinie, do dziś nie chcą zejść, a chcemy niebawem sprzedać to mieszkanie :angry::baffled:
Esiu co to jest to jodłowanie? No tobie przydałoby się jeszcze trochę wyspanych nocy przed Małgosią:tak:

Dzagud
baw się dobrze, tylko zapamiętaj co nieco byś mogła nam potem poopowiadać ;-)

Powiem wam, że Czarek mnie dziś mocno zadziwił - okazuje się że to już całkiem rozumna istotka o sporej wyobraźni i preferencjach kulinarnych ;-) Dziś rano rysowaliśmy razem kredkami, zrobiłam jego rączką kilka kółek a on parę samodzielnych mazai nad kółkami, po czym przyjrzał się rysunkowi i ze skupioną miną wskazał na rysunek i powiedział "miś" :szok: A wracając do domu z zakupów zaczął mówić jeeeść jeeeść, na co ja się pytam co byś zjadł Czarek, a on mówi "jajo", a kiedy weszliśmy do domu to ostro dopominał się o to obiecane jajo.:-D
 
Do góry