reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Kotek ja również dziękuję za zaproszenie. co do imion to stawiam na Vanessę. Śliczne. Że też sama wcześniej nie pomyślałam.

Sorga mocno trzymamy kciuki. Jeszcze wszystko będzie dobrze.

Esia ale masz posłuszne łożysko. To teraz nic się nie zamartwiac tylko szykowac piękne sukienusie dla księżniczki.

Gusia moja Zu na spacerze spałaszowała peta z ziemi i nic się nie stało. Żadnej niestrawności. Mikołaj też to szybko przetrawi. Zobaczysz.

Zuzanna moja nadal kaszle. A Wasze kciuki tak pozytywnie działają, więc jeśli mogę poprosic też troszke. Żeby te inhalacje w końcu zadziałały. Dziękuję bardzo:-)

Jutro chyba na grzyby pojedziemy. Będziemy sie włóczyc po lesie i wołac echo...:-)​
 
reklama
szopka podziwiam Cię za energię :tak: Wcale nie jest tak, że nie masz wyjścia - jakbyś nie dała rady, to byś nic nie robiła, tym bardziej szacuneczek :tak:

toska wspaniały pomysł! Rewelacja! Super są takie babskie wypady :-)

Kotek takie "atrakcje" też się u mojej teściowej trafiały :baffled: Że nie wspomnę o "prawie umytych" szklankach powstawianych do szafki :baffled: Przestałam tam pić cokolwiek, bo głupio mi najpierw zmywać naczynia :sorry2:

anielap no to kciuki za skuteczność inhalacji :tak:
Wypadu do lasu zazdroszczę - ale ja już bym chyba na razie nie miała z tego przyjemności :zawstydzona/y: Dłuższe chodzenie to najchętniej z opcją oparcia się o wózek (wiem wiem, da się załatwić ;-)), a schylanie się odpada zupełnie :zawstydzona/y:

Piotruś z przedpołudniowej drzemki obudził się o 3.20 :szok: I to tylko dlatego, że weszłam sprawdzić czy wszystko ok :zawstydzona/y: Jamiołek mój kochany :-)
 
30 września Maciek kończy pracę we Wrocławiu :tak::tak::tak:

wypowiedzieliśmy mieszkanie, ale właściciel był nie pocieszony :dry: nie dziwię się, takich dobrych lokatorów miał ;-) mamy osoby chętne na to mieszkanie, ale coś nie był zainteresowany :dry: jego strata ;-) teraz trzeba powoli szykować kartony i załatwić jakiś transport na koniec września ;-) i jeszcze z netu zrezygnować ;-)

uśmiech gości na mojej twarzy od wczoraj :-p życie jest piękniejsze :-D

ANIELA zdrówka dla Zuzuli :tak:

SORGA trzymam nadal bardzo mocno :tak:

TOŚKA zazdroszczę takiego tygodnia ;-) baw się git!

ale macie śpiochy :dry: ten mój coś w nocy znowu nie spokojny :sorry2: wierci się, popłakuje, miejsca nie może znaleźć :sorry2: ale jeszcze trochę i koniec z wiecznymi podróżami między dwoma mieszkaniami ;-)
 
Gingeros cieszę się że tak Wam się w końcu poukładało.We dwoje życie jest naprawdę piękniejsze:-)

Oby wszystkim czerwcówkom szczęście dopisało.​
 
Gingeros, to ponownie gratulacje. Teraz to czas zleci nie wiadomo kiedy i będziecie znowu razem. Super!!!:tak:Tylko ta przeprowadzka....:baffled::baffled::baffled:

Anielap, zdrówka dla Zuzinki. Aby tylko te inhalacje pomogły!:tak:

Toska, pomysł super, zazdroszczę takiego wypadu! Nigdy w Stanach nie byłam a zawsze chciałam zwiedzić. Moje marzenie - przejechać przez wszystkie Stany... I pewnie w sferze marzeń pozostanie niestety:-(

Kotek, co do imion, to mnie też Nadia najbardziej leży. Jakoś Vanessa do mnie nie przemawia - przynajmniej w Polsce. Ale ja po prostu mam awersję do przenoszenia imion obcych (zwłaszcza amerykańskich na nasz grunt). Natomiast strasznie lubię imiona rosyjskie nie wiedzieć czemu;-). Sama chciałam nazwać córkę Sonia ale Małż się nie zgodził:-(.

Szopka, ukłony za energię. Ja nie w ciąży i mi się nic nie chce, więc tym bardziej podziwiam.:tak:

Magda też wczoraj spała dwa razy - rano krótko bo ok. godziny, ale po spacerze prawie 3! Może rzeczywiście coś w powietrzu wisiało???? Ja tylko żałuję że ona nigdy rano sobie nie pośpi. Jak czytam że niektóre dzieciaki śpią do 9tej czy dłużej, to aż mi żal serce ściska. U nas godzina 7 rano to już luksus.:baffled: A już w weekend to obowiązkowo jest to 6ta:crazy:.
 
Gingeros fajnie że tak się wszystko układa po waszej myśli, a przeprowadzka to pikuś, najważniejsze że będziecie razem w długie jesienne wieczory:-) Będziecie mieszkać u Twoich rodziców?

Anielap nie wiem czy cię to pocieszy, ale Czarek wiosną też miał te inhalacje i nasza lekarka uprzedzała nas że wyrażne efekty będą po min. kilku tygodniach stosowania. Trzymam kciuki by Zuzi jednak pomogły szybciej. :tak:

Toska
baw się dobrze i udanych zakupów ;-):-)

Ja właśnie wyprawiłam małża do Paryża, Czarka jak się wyśpi odstawiam do ciotki a sama pobiegam po sklepach.. budowlanych:-D
 
Anielap - Mocno trzymamy kciuki.
Szopka - No to milego dzionka ;-)
Dzagud - co tam u Sorgi wiesz moze?

A ja jestem taak zla taaaaak zla - na sama siebie. Otoz - mam kolezanke - sasiadke, ktora jest fryzjerka i obcinalam sie u niej nie raz i robilam trwala - wniosek byl taki, ze jesli chodzi o jej serwisy sa "humorowate". Znaczy to, ze raz sie uda jej obciac mnie na czlowieka (no nawet ladnie), raz nie - zalezy od jej humoru. Jest jednak o polowe tansza od regularnego fryzjera a mi klaki rosna mega szybko, wiec ze skabstwa :no:- postawilam na nia. Nie byla w humorze wczoraj, wiec sie spodziewalam rozczarowania. Poza tym rozgadala sie i w ogole nie zwracala uwagi na to co jej mowie, jak ma mnie ciac. Dzis patrze do lustra i rozczarowaniem tego nazwac niestety nei mozna...To jest MASAKRA. Na prawde nie przesadzam. Sciela mnie na styl - giermka z 15 wieku tyle ze 3 razy krocej. Trwala mi cala poobcinala i teraz juz nawet nic mi sie nie kreci i nie ma jak zamaskowac tego - "czegos". Szczerze mysle o perulce :szok: O czym ona myslala cholera jasna:wściekła/y:Mam gdzies juz... zapuszczam wlosy. :sorry2:
 
reklama
Anielap to kciuki za powodzenie inhalacji odpalone:tak:.
Szopka:szok: o matko skąd Ty masz tyle energi? Zajrzyj tez może do jakiegoś sklepu "ciuchowego":-p:-D.

Kotek takie "atrakcje" też się u mojej teściowej trafiały :baffled: Że nie wspomnę o "prawie umytych" szklankach powstawianych do szafki :baffled: Przestałam tam pić cokolwiek, bo głupio mi najpierw zmywać naczynia :sorry2:
Esia dobre, u mojej to samo ale częściej brudne talerze a już w ogóle sztućce:sorry2:.

Kotek, co do imion, to mnie też Nadia najbardziej leży. Jakoś Vanessa do mnie nie przemawia - przynajmniej w Polsce. Ale ja po prostu mam awersję do przenoszenia imion obcych (zwłaszcza amerykańskich na nasz grunt). Natomiast strasznie lubię imiona rosyjskie nie wiedzieć czemu;-). Sama chciałam nazwać córkę Sonia ale Małż się nie zgodził:-(.

Dzagud to u mnie odwrotnie, ja z kolei nie przepadam za polskimi imionami, ale to pewnie dlatego że Niemcy je strasznie kaleczą:baffled:. Na mnie nikt nigdy poprawnie nie powiedział Asia tylko Aisza, na mojego męża zamiast Piotr to Piotre (nawet w gminie tak w meldunku napisali) albo po prostu Piter, na tesciową Donata zamiast Danuta i moge tak wymieniac bez końca:-D. Ciekawa historia była jak kuzyn szedł założyc firmę i podał gminę w której mieszka a nazywa się Bychawa i nikt nie umiał tam tego napisac nawet po przeliterowaniu, dopiero jak napisał im na kartce to byli w stanie to napisać. Przeciez to chyba nie jest az tak skomplikowane słowo?
No właśnie masz wiesci od Sorgi?
Anni chyba nie jest aż tak źle? Wklej jakies zdjęcie to ocenimy:tak:.
Gingeros czyli kciuki znowu pomogły, fajnie że tak gładko wam wszystko idzie:-).
To ja teraz poproszę o kciuki za zdrowie Laury żeby katar jak najszybciej minął, bo widac ze ją męczy. No i jeszcze kcuk drugiej ręki o znalezienie mieszkania jak najszybciej bo nie ma żadnych ciekawych ofert, a marze o jak najszybszej przeprowadzce:tak:.
Chyba rzeczywiście wczoraj coś wisiało w powietrzu bo Laura zasypiała "tylko" pół godziny:baffled:, zawsze to lepiej niż 1,5 godziny ale i tak męczy. Czy jeszcze wróci ten czas gdy zasypiała w 5 minut? ale przynajmniej jeśc zaczyna, na kolację zjadła parówkę i dziś troche chleba na śniadanie, za to obiadów nadal nie rusza, wczoraj na obiad zjadła tylko jogurcik:-(.
U nas dziś pada deszcz więc jestesmy uziemione, może to i lepiej, mam parę rzeczy w domu do zrobienia to w końcu zabore się za nie. Miłego dnia.
 
Do góry