reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Czesc dziewczynki.

Ja melduje, ze dzis juz oficjalnie odwolalismy kwatere nad morzem:-(. Pomimo, ze wyjazd opozniony o 2 dni chcielismy dzis rano wyjechac, jednak - mala tak pluca wypluwala w nocy, tak sie pocila i wstala cala chora, ze nie mielismy serca jej gdziekolwiek tachac.

Ja wprawdzie wstalam z przeokropnym bolem glowy i gardla - ale juz bez temperatury:-D, lyknelam cale stado tabletek i innych specyfikow i troche mi lepiej.

Gdyby nie Suri to bysmy pojechali, ale nie chcialam 24 godziny sie tluc z chorym dzieckiem. :-( Wiec, przelozylismy wyjazd na wtorek - z 3 tygodni zrobily sie 2 no i niestety dziewczyn nei zobacze. Jednak i tak sie ciesze. Zamierzamy troche Francji pozwiedzac (nigdy jeszcze nie bylam) wiec fajnie. Mam tylko nadzieje, ze przez te 2 dni Suri mi kompletnie wyzdrowieje. :tak:

Takze, jeszcze was pomecze przez 2 dni ;-) a potem spadam na wakacje:-D.
 
reklama
AnielaP - kochana - Spoznione Zyczenia Urodzinowe:-)...heheheh

Co do komentarza meza...Dobre.
nie martw sie G ma podobne komentarze czasem - kiedys powiedzial mi do ucha w sklepie: "tak aropos kochanie to d... zrzera ci spodnie." :szok:

I mimo, ze nie jest glupi zastanawialam sie co za prostak i debil mogl cos takiego walnac. Zepsol mi humor na maxa i podobnie jak u was - nic nie bylo fajne juz tego dnia i sie klucilismy nie milosiernie:-( Ach....Cozzzz....Faceci.
 
anni to kicha trochę... Biedna Suri - co za jakieś cholerstwo się Wam przyplątało :dry: Mam nadzieję, że szybko wydobrzeje i już więcej wakacji nie stracicie :tak:

No to dziewczyny mają upały jak cholera :-) Wrócą spalone na skwareczki :-)
Powiem tak - tego akurat nie zazdroszczę, chętnie bym zwiała gdzieś do chłodnych krajów :-D Kurka, jak gorąco... Nawet na spacer nie da się wyjść, a Młody rozbity całkowicie :dry:
 
Esia - kicha powiem ci pelna para. A ja taaaki fajny stroj sobie kupilam no:-D.

Wirus jakis zmutowany nas dorwal - bo takiego bolu caloksztaltu dawno nie mialam. Chorowalam wiele razy ale to... bylo calkowiecie nieprzyjemne.

Ale, coz. Staram sie nie przejmowac. Tak mialo najwidoczniej byc. U nas tez upaly i morze tez jest (10 krokow od domu) wiec, staram sie wmowic sobie, ze procz dziewczyn:-( niczego mi tu nei brak.

Ja bardzo lubie upaly pod warunkiem, ze jestem zdrowa i sie nie musze gotowac w domu no i... nie jestem w ciazy ;-) .

Buzki dla Piotrusia i ...Gosi;-).
 
Oj Anni no to szkoda, ze wyjzd nad morze odwolany.....:-( nie martw się jakoś to sobie odbijecie:tak:
Esia ciąży po cichu zazdroszczę, ale upałów w ciązy współczuję. Pociesz się że jak to zwykle w Polsce bywa długo takie tropiki nie potrwają.
Anielap mój m też wczoraj przegiął pałę. Przez dupka miałam nieprzespaną noc. Wrócił z kawalerskiego nawalony i uparł się spać w łazience na gołej posadzce.:szok: Najpierw poszedł do łazienki i tyle tam siedział ze mi się przysneło. O 3.30 poszłam go szukać. Patrze lezy w łązience jak długi - mysle sobie leb sobie rozwalił jak nic. Podchodze dycha. Budze, zeby poszedł spać do łózka. Kanalia odwrócila sie na boczek i stwierdził ze mu tak dobrze. Skoro tak to mysle a spij tak sobie palancie. Poszłam spać sama. O 6 poszłam po niego znowu tylko tym razem juz go zje***am no i w koncu trafił do łózka.
No co za palant, w życiu mi takiego numeru nie wywinał.
A teraz siedzi jak trusia i się nie odzywa.:dry:
 
anni mam nadzieję, że dzisiaj już wszyscy czujecie się znacznie lepiej :tak:

Emmila i tak jesteś święta - ja bym gada na całą noc zostawiła na terakocie, a rano zapewniła kompleksowe sprzątanie mieszkania - z odkurzaniem na dobry początek :-D

Znowu upał... :baffled: Ze spaceru w ciągu dnia nici, ciekawe jak przetrzymam Młodego, bo mi się wścieknie :baffled: Kurka, no ponarzekać muszę!
 
Anielap sto lat młoda laseczko! (no nie mów że wierzysz w takie małżowe przekomarzania.. takie teksty to gady rzucają z zazdrości;-))

Anni szkoda że wam się tak plany wyjazdowe sknociły. Jak się dzisiaj czujecie?

Olla udały się zakupy? chwal się co sobie kupiłaś. ( ja ostatnio kupiłam sobie z okazji imienin kurtkę zimową :cool2:)

Emmila
no niezły model z twojego małża.. :-D

Esia uciekaj na wieś jeśli masz możliwość, my spędziliśmy weekend na działce w lesie i żar tak bardzo nie dokuczał.

Gdyby nie to że mam sporo spraw do załatwienia i muszę szukać na nowo speców od remontu (umówiona firma kuzyna mojego męża zostawiła nas na lodzie, bo wygrali przetarg na większe zamówienie :wściekła/y::no::dry:) to bym tam w lesie z chęcią została jeszcze z tydzień. :baffled:
 
Dziewczyny wyjechały i jakoś ciszej się zrobiło :confused:


Szopka świetnie cię rozumiem :tak: nam wuja miał zrobić w lipcu ogrodzenie i niestety się rozchorował, więc mógłby przyjść nie prędzej niż we wrześniu, a nas termin goni :wściekła/y: i teraz nie wiemy co robić, czekać czy szukać kogoś innego :baffled:

Anni wracajcie szybko do zdrowia :tak:

Anielap sto lat i życzę ci żeby twój M był grzeczniejszy ;-)
 
reklama
No i przyczołgał się na kolanach;-)
Ha, ha!!! Lubię postawic na swoim!
Nawet pojechał ze mną na wieś na grilla do mojej siostry (której bardzo nie lubi):-) My z Zu zostałyśmy, bo tu od upałów lżej. Wczoraj prawie cały dzień taplała się w baseniku:-) A teraz zrobiła mi psikusa i zasnęła o 10tej. Zawsze drzemka było ok 13-14. Coś czuję że cały dzień taki rozbity będzie.

Dziękuję ślicznie za życzenia. I za dobre słowa. I wcale nie czuję sie stara;-)

Anni no strasznie nam przykro że tak Was to choróbsko zmogło. I to akurat teraz przed wakacjami... Złośliwośc losu:wściekła/y::angry::wściekła/y:

Emmila ja też bym mojego na całą noc zostawiłą w łazience:-D Za karę.


Właśnie dzwonił mój m. Bidak się rozchorował. Gorączka, katar i gardło zawalone. A mówiłam żeby z klimą w aucie nie przesadzał. Normalnie jak do Zuzki bym mówiła... Grochem o ścianę.​
 
Do góry