reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Myslalam dzis o czerwonym winie, ale nieee wiemmm.... moze cos alkh. free...
jakas wolna od wyrzutow alternatywe polecacie Kobietki???

Może Bacardi Breezer?? To taki soft drink, że może się nada na tę okazję dla ciężarówy. Ja mam na to ochotę od dwóch miesięcy, ale się jeszcze nie odważyłam, tylko lampkę szampana na sylwestra. Tak to żyję w totalnej abstynencji. :-D:-D
 
reklama
Blanes to podejscie bardzo dobre,nerwy niczemu nie sluzą,ja pamietam ze do ostatniej chwili sie nie denerwowalam,za to ugiely sie pode mna nogi w kosciele podczas przysięgi:szok:,drzącym glosem wymawialam slowa,no i prawie sie pomylilam,tak ze wyszlo w szybkim tempie tak ze nie dopuszcze mojego misia az do smierci,no ale skoro taki brzuch to chyba go dopuscilam:confused::confused::confused::baffled::laugh2::laugh2:


Hehehe złamałaś w takim wypadku przysięgę małżeńską :tak:.
Ja jakoś nic nie czuję. Może dlatego, że po ośmiu latach związku to tylko formalność, a może dlatego, że to tylko cywilny??? Nie wiem, może mnie jeszcze chwyci stresik. :baffled:
 
no zlamalam i wcale nie czuje sie z tym zle,powiem Ci ze nawet dobrze sie z tym czuje,zresztą wyniki widac juz powoli:laugh2::laugh2::laugh2:

my pobralismy sie po 7 latach zwiazku i tez to byla tylko formalnosc,ale i tak wyszlo smiesznie:-)
 
hihi, a mnie w dzień ślubu (i najgorsze - w czasie ślubu) dopadł taki nastrój, że prawie cały czas się śmiałam jak głupia (no cóż, pewnie taka reakcja na stres, z resztą przy stresie tak mam, że najpierw sie wkurzę, a potem mnie bierze na śmiech)
 
Anni,
Chodzi mi właśnie o czerwone winko. Ja też jestem właściwie bezalkoholowa, z ciążą czy bez ciąży:-D, ale na kieliszeczek czerwonego półsłodkiego od czasu do czasu można sobie pozwolić. A to "od czasu do czasu" jest tak rzadkie, że lepiej nie mówić. A że morfologia powoli siada, bo Maluszek już rozpoczął swą "wampirzą" działalność, to na pewno nie zaszkodzi. Ale wszystko zależy oczywiście od Ciebie, Twoich przekonań, zasad czy obaw.

Co do stresu w czasie ślubu, to ja nic nie czułam póki nie weszłam do Kościoła. A tam jak mnie złapało to mi się nogi ugięły. I tak było już do końca, zresztą mój Mąż miał tak samo. Dobrze że ślubu udzielał mi mój kumpel z liceum, to przynajmniej jakoś wesoło podchodził do sprawy i starał się mnie odstresować dowcipami. Pomyłki żadnej nie zaliczyliśmy, ale mój Mąż nie "wymierzył" głosu i jak ryknął w mikrofon pierwsze słowa przysięgi, to wszyscy podskoczyli. A potem, oczywiście mimo wielokrotnych pouczeń i przypominań "mojego" księdza, przysięgę zaczął składać patrząc na niego zamiast na mnie.:-)
 
Też wolałabym głupawkę niż płaczliwy nastrój w "ten dzień", zobaczym co się trafi :-D. Niestety pamiętam, że jak siostra wychodziła za mąż to płakałam :zawstydzona/y:, ale na swoim jest przecież inaczej.

Dorotka ja też nie narzekam na takie łamanie przysięgi, nawet mi się trochę za tym tęskni. Niestety lekarz kazał być grzecznym ze względu na kurczliwość i zagrożenie przedwczesnym porodem :-(.
 
mój Mąż nie "wymierzył" głosu i jak ryknął w mikrofon pierwsze słowa przysięgi, to wszyscy podskoczyli. A potem, oczywiście mimo wielokrotnych pouczeń i przypominań "mojego" księdza, przysięgę zaczął składać patrząc na niego zamiast na mnie.:-)

boskie są takie pomyłki, ciekawe co my będziemy wyprawiać :-)
 
tak apropos
Dzagut - droga, co mialas na mysli
"moj Małżonek ma zadbać o trunek odpowiedni dla ciężarówki: - pytam o trunek znaczy sie. Myslalam dzis o czerwonym winie, ale nieee wiemmm.... moze cos alkh. free...
jakas wolna od wyrzutow alternatywe polecacie Kobietki???[/quote]



Ja dziś piję soczek żurawinowy kolorem przypomina czerwone wino a jeszcze podany w kieliszku juz w ogłóle będę się czuła jakbym winko piła, żebym sie tylko nie upiła:-D .
Ja też odkąd wiem o dziecku nie wypiłam ani grama alkoholu, ale to nie jest dla mnie duży problem bo przed ciążą mało piłam, w sumie okazjonalnie;-) .
 
reklama
Dorotka, tak to wyglądało:-) . Jak spotykaliśmy się z Pawłem (księdzem) przed ślubem, to mówił "tylko błagam Was, składajcie sobie przysięgę a nie mnie, bo większość właśnie zwraca się do mnie, a ja z Wami ślubu nie biorę". Więc jak zobaczyłam że Tomek patrzy na Pawła zamiast na mnie, to go trąciłam za rękę - na szczęście zareagował prawidłowo, ale na filmie dokładnie to widać.:-D
 
Do góry