reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Jolunia:-):-):-)
Lorcia a ja dopiero zauważyłam, że Ty jesteś z Elbląga. To nawet dość bliko do Olsztyna. Mój mąż pracuje w Pasłęku to juz w ogóle rzut beretem. Będę w Elblągu w sierpniu bo moja przyjaciółka ze studiów wychodzi za mąż - ale świat mały.

U Nas w Olsztynie dziś byle jak. Pogoda marna, brak słońca i ciągle pada.... . Na szczęście pozałatwiałam większość ważnych spraw..więc dzisiaj mogę się poobijać. ( wieczorem idę do teatru) Za to w przyszłym tygodniu maraton,....ale tak juz jest ciągle coś. Dzisiaj to mam trochę zły humor - tak jak , któraś z Was użyła tego słowa - miałam avanti z M. Nic wielkiego. Ale jak mnie czasami własnie takie drobnostki denerwują to szok. Że zostawia rzeczy po sobie, że jadł w pokoju i nie wyniósł do kuchni. Potem sobie pójdzie do pracy i wiadomo chodzę po domu i zbieram jak prywatna służąca. Wystarczy , że do zlewu włoży talerze, a do kosza na bieliznę koszulkę....aj tam...Kiedyś próbowałam to przeczekać...ale nie mam na tyle silnej woli. Kiedyś nie zmywałam trzy czy cztery dni to zwyczajnie zaczęło w zlewie śmierdziec...faceci. ...

HE HE...ja potrafiłam nie zmywać przez tydzień jak P. się zadeklarował,że sam to zrobi; a potem stało i śmierdziało a ja chodziłam i zaciskałam zęby :-) - myslałam wtedy,ze jak zrobię to za niego to już do końca życia będę zmywać (W przenośni) ;-) - ale dużo mnie to kosztowało, oj dużo....
 
reklama
Joanna ta seria Anita też nie najtańsza ale ładna i bawełniana a to ważne.
Dziewczyny jakie podkłady czy tez mega podpaski polecacie kupić ?

Bella - takie w granatowo-zielonym opakowaniu - nazywa się to pieluszki dla dzieci, ale jak powiesz w aptece,że chcesz podkłady poporodowe Belli to babki powinny wiedzieć o co chodzi - pakowane są po 10 szt
 
witam moje drogie,pogoda pod gorzowem również paskudna, woeje pada etc.....
Magdziara, głowa do góry,następny prezent od męża to zmywarka, nie ma lepszej rzeczy na świecie, wiecznie masz czystko w kuchni i nie sterczysz przy zlewie(wolę zmywarkę niż pralkę),
pod względem porządków mój mąż jest idealny, zawsze po sobie posprząta, poskłada......i ho ho o okna nie muszę się martwić bo on to woli robić, myślę że każdy z facetów musi dojrzeć do pewnych obowiązkó;-)
 
Mi też się marzy poród w wodzie ale chyba w normalnym szpitalu trzeba za to zapłacić ?

wiesz co - ona rodziła na żelaznej, płaciła za salę do porodu rodzinnego; tam była wanna i Ania w niej siedziała bo jej było lepiej - i jak już się zaczął konkretny poród to położna ją zapytała czy chce zostać w tej wannie czy rodzić "na sucho"- no i została :-) tylko musiała dokładnie słuchać się zaleceń położnej
 
wczoraj przytrafiła mi się dziwna sytuacja,jechałam z teściową samochodem,chciałam skręcić w prawo z podporządkowanej na główną,trzeba stać tam na pasach dla pieszych bo nie ma innej możliwości,czekałam aż bede mogła wjechać na główną ,w tym czasie nadszedł pan z panią i musiał obejść z tyłu somoch, A TU NAGLE JAK MI NIE PIER..... RĘKĄ W SZYBĘ! ZANIEMÓWIŁAM!!!!tak naprawdę chciałam wyjść z samochodu i powiedzieć mu co o nim myślę,ale teściowa mnie powstrzymała bo nie wiadomo czy był piany, myślę że ciężarnej by nie pobił, ale na świecie różnie bywa,byłam zła jak osa:wściekła/y:
 
tak jak u Joaś poszedł w boczki
No wlasnie moj nie poszedl w boczki. Chcialam zrobic zdjecie z gory, ale piersi zaslaniaja :szok::-D:-D. Mam taki do przodu ale nieduzy. Po boczkach to ja mam "schabiki" - zawsze mialam, ale teraz wieksze. Moja mama zawsze sie ze mnie smiala, ze nie wiem jaka bym byla chuda to tam zawsze jest za co chwycic...
 
W Warszawie, na Zelaznej raczej 1000zl. Ale przy kazdym kolejnym porodzie znizka. U mnie wychodzi juz 400zl:tak::tak::tak::tak:
 
reklama
żylakami kazał się póki co aż tak bardzo nie przejmować (zapytałam czy jest ryzyko,że pękną przy porodzie) - tu akurat nie wiem czy mogę do końca mu zaufać...:baffled: macie jakieś doświadczenie w tym zakresie? - w sensie żylaków...
Slyszalam rozne opinie, w kazdym razie w nastepny czwartek mam wizyte chirurga naczyniowego. Wiem ze sa leki, ktore mozna/powinno sie brac. Wszystko zalezy od lekarza. Moj tez troche zlekcewazyl problem, ale gadalam z kolezankami, z innym ginem i jednak zalecaja leczenie.
 
Do góry