Hello kobietki :-)
Kurcze z tym wiatrzyskiem - ciekawe jak u mnie, bo ja sie właśnie wybieram na spacer...
I jak spacerek? U nas też był spory ale w miarę ciepły i mała spała na spacerku jak zabita
Muszę się trochę pożalic!!!!!!!!Lapie mnie mała depresja:-

-

-

-(
IDZIEMY SIĘ Z SYNECZKIEM MIZIAC MOŻE NAM SIĘ POPRAWI:-)
Przytulanko dobre na wszystko

Ja też mam czasami złe dni... ale już się przyzwyczaiłam i wiem że miną

Jutro będzie lepszy dzień!!! Głowa do góry :-)
I miło Cię znów widzieć na bb :-)
Ja sie wzielam za robienie wielkanocnych koszyczkow Zrobilam juz 3i pol Musze je ejszcze wykonczyc i usztywnic Pochawle sie teraz tymi co mam juz zrobione.
Piękne koszyczki

Aż mi głupio że ja mam zawsze do takich rzeczy słomiany zapał

i jakby nie patrzeć też dwie lewe ręce
\ja sie zbieram, zbieram i zebrac nie mogę

dzisiaj konczyłam napinani eserwetek dla kuzynki i zabrałam za kapelusik dla małej na wiosne, bo normalnie nic fajnego dla niej nie mogę znaleźć
A jak Twój mei tai Kochana?? ;-) Bo ja czekam w kolejce...

Aaaa i zrobiłam dziś Twoje kopytka po włosku ;-) pyyyycha

tylko mój m szukał w nich mięsa

jak zwykł mówić "dzień bez mięska-dzień stracony"
Ł dzwonił że wróci koło 4 rano, a na 8 znowu do pracy- porażka
nie mam słów... smutno tak, cały dzień sama... idzie zwariowac, dobrze, że jutro Asia z Paulinką wpadną ;-)
Biedne jesteście z tymi m

Aż mi głupio że ja czasami marudzę jak mój wyjdzie z pracy godzinę później, co zdarza się rzadko... i nie wyobrażam sobie że mógłby pracować na wyjeździe i widywać się z nami weekendowo... chyba bym świra dostała

Miłego spotkanka, czekamy na wspólne relacje....
a ja własnie wróciłam umęczona z aerobiku, ale było warto:-) Jutro beda mega zakwasy

ale jak dobrze było na chwilke wyjsc z domu i zapomniec o wszystkim
Kurcze, ale masz fajnie

Ja nadal szukam czegoś w pobliżu... tak mi już ruchu brakuje, że szok
Moje dziecko cały dzień domagało się mojej uwagi, troszku też popłakała, ale ja na zęba się już nie łudzę - wylezie kiedy ma wyleźć ;-) Obecnie ani widu ani słychu, więc jej marudzenie to raczej humorki (po mamusi ;-)) Na szczęście dała mamusi obiadek ugotować więc źle nie było

Spacerek zaliczony i dzionek udany

Lecę poczytać co tam na innych wątkach

Zajrzę do Was w przerwie Housa ;-) Pa!