Witam i ja :-)
Aniuknulka każda z nas ma czasem ciężki dzień, a kto jak kto, ale ja Ciebie doskonale rozumiem, bo podobną marudę mam w domu
ale dla pocieszenia mała od jakiegos czasu zrobiła sie bardziej samodzielna, potrafi sie sama zabawić i to dla mnie duża ulga... najgorzej z obowiązkami domowymi, bo tez jestem w tyle, ale się nie przejmuję... mieszkanko sprzątam porządnie raz w tygodniu a na bieżąco to podłogę zmiatam i czasem przecieram jak jest mocno brudna
naczynia najczęsciej myje co drugi dzień, bo na małe ilości sie nie opłaca wody lać ;-) prania nie prasuję na bieżąco, pralke puszczam jak mus i jakoś da radę tak żyć ;-)
najważniejsze, że nie latam z językiem na brodzie, bo juz całkiem by mi sie akumulatory wyczerpały
Jasio wszystkiego naj rozrabiako
Asiowo gtauluje zgubionych kg i trzymam kciuki za następne
ale masz fajnie z tym spankiem Paulinki... może i ja sie w końcu doczekam przespanych nocek, ale na razie sie nie zapowiada... mała wczoraj wieczorem wsunęła 160 ml kachy, potem pociągnęła cyca a i tak się obudziła na cyca koło 12, nie licząc wczesniejszych z 5-6 przebudzeń to na smoka, to na przekrcenie sie na druga stronę
w nocy podobnie sie wierciła, ale pospala za to do 7, więc nocka nawet nawet
Agusia ale Ci zazdroszczę tego wyjścia
ale chyba i ja gdzies w końcu w którąś sobote wyskoczę, może umówię się ze stara paczką z liceum (z 4 lata się nie widziałysmy razem
)... chciałam sobiee wyskoczyc w tą sobote, ale okazało się, że nasza kolej sprzątania kościoła... jeszcze zobacze na którą ;-)
u nas wieje okrutnie, ale i słoneczko i 10 stopni więc chyba wybiorę sie na spacerek
moja marudka odpadła niedawno, ciekawe ile pośpi
miłego dzionka:-)