Witam wieczorkiem :-)
Bbakania ale musiałas się najeść strachu
dobrze, ze Natalci nic sie nie stało
odkąd mi mała się zsunęła z łóżka na podłogę kilka miesięcy temu mam bzika i nie zostawiam nawet na chwilę samą na "wysokości"
mała zaczyna mi się w łóżeczku dżwigać, więc musimy obniżyć o jeden poziom, ale tu musze maltertować męża, bo sama nie wiem jak
no i zdrówka dla męża ;-)
Edytko gratulacje!!! Ja myslałam, że kolejny dzidzius w drodze, a tu cała trójeczka
mam nadzieję, że spokojnie doczekasz sie rozwiązania, a rodzina będzie służya pomocą
Magdziarko, ale się wybawiłaś
ale co się dziwić, skoro z tego co pamiętam uczysz prawie samych chłopców ;-)
Aniknulka ale zaszalałaś w kuchni. Jak dla Ciebie te pyszności to nie żadne szaleństwo kulinarne, to co dopiero jak zaczynasz szalec w kuchni
Julia zdrówka Twoim pociechom
na BB choroby po malutku odpuszczają i mam nadzieję, że wszystkim juz dadzą spokój ;-)
Darunia mam nadzieję, że imprezka udana ;-)
Joasiek mam nadzieję, że niedługo znów ktos Ciebie odwiedzi i nie będziesz sama w domku :-) i ciesze się, ze wypad sie udał
Azile oby Domisiowi szybko wyskoczył ząbek i nie zakłócał zasłużonego relaksu ;-) A ja dzieciaczki pójda spać, to relaks z mężem po delegacji tez wskazany ;-)
Mamo Helenki i jak
bo mi kciuki już bieleja od zaciskania ;-)
U nas zeszła nocka koszmarna, bo mała popierwszym karmieniu zaczęła się rzucać i nic nie pomagało, po pierwszej jakos mocniej sen ja złapał, ale i tak często wo nocy sie budziła... tak to jest, jak przy ząbkowaniu nic nie dostała na noc
rano pojechalismy do teściowej, położyłam małą spać i pojechaliśmy na zakupki :-) niby nic specjalnego, bo ot zwykłe zakupy do domu, a ja szukałam czegoś dla małej, nowych zabawek, jakiegoś innego jedzonka (bo m nigdy nie widzi i nie wie co wziąć
), przyjechalismy, a teściówka nie zdążyła nawet obiadku podać i spokojnie moglismy jeszcze z godzinę po sklepach śmigać
mała była grzeczniutka i łądnie się bawiła
z tego wszystkiego do wieczora siedzieliśmy u teściów, a ja po powrocie zabrałam się za robienie "kolorowych jarmarków". Na koniec posypałam startą czekoladą
i przed chwilą zjadłam mała porcyjkę bo nie mogłam wytzrymać
(a zazwyczaj nie jem po 18
) deserek pyszniutki
ufffff... ale się rozpisałam
miłej nocki kochane, ja jutro tez wybywam do teściów, więz zajrzę wieczorkiem dopiero ;-)