Witam wieczorkiem :-)
Mała śpi w koncu, mąż też juz pochrapuje (ostatnio wstaje o 4
i w pracy do 16-17
) a ja nareszcie spokojnie mogę usiąść na BB:-)
Maajka wszystkiego NAJ
zdrówka chorym dzieciaczkom, niech te wszystkie choróbska w koncu się odczepią :-)
Darunia szalona kobito ;-)
ogłaszam Ciebie i Panią Prezes Pierwszymi Mróweczkami Czerwcówkolandu
Magdziarko fajne te podpaski
ale ja jakos samej bawełnie nie ufam
no i mam wrażenie, że szybko przecieka.... ale komfort noszenia na pewno ogromny
my też mamy akumulatorki, do tego świetlówki energooszczędne, segregacja śmieci (pojemniki blisko, ze 100m od domu ;-)) tylko piec co na węgiel mamy
dopóki nie docieplimy sobie ścian i nie wymienimy instalacji grzewczej, to inny rodzaj ogrzewania nie wchodzi w grę, bo rachunki by nas zjadły
ja jakis czas temu byłam świr jeśli chodzi o ochronę środowiska, ale życie trochę spojrzenie na świat zweryfikowało
Lilianko :-)
Aniknulka ale Jasio sobie fajnie pospał
Marlenko no to super, że Marysia juz o szczpieniu zapomniała
oby nocka była spokojna ;-)
Ula bardzo się cieszę, że już Ci lepiej :-) mam nadzieje, że juz Ciebie zatoki nie będą męczyć
i tego wyspania to Ci zazdroszczę
Jak kogos pominęłam, to przepraszam
jakas zakręcona jestem... choruję na ciągły brak czasu
staram się na bierząco Was czytać, ale żeby cos napisać, to ledwo myśli zbiorę, to mój stworek-potworek odciąga mnie od kompa
mała pewnie niedługo się na jedzenie obudzi, bo przed snem malutko zjadła, bo aż taka była śpiąca... chyba że najadła się 30 ml sinlacu z gruszką (z trudem w nią wcisnęłam
).
ze spankiem u nas daalej różnie, ale wygląda na to, że zmierza ku lepszemu, bo mała dzisiaj znów sama zasnęła raz, a 2 razy trzeba było sie nakombinować... i coś mi sie wydaje, że jakby jadła normalnie, to i ze spaniem było juz lepiej...
mam nadzieje, że dzisiejsza nocka bedzie juz lepsza, bo wczoraj mała strasznie sie wierciła, często budziła, a ja rano byłam padnięta... coś mi sie zdaje, że lewa dwójka sie szykuje, bo dziąsełko lekko zczerwienione
ciekawe jaka będzie jutro pogoda, bo dzisiaj cały dzień padało, a ja juro znów musze iść na pocztę i na sama myśl, że mała może mi świrowac jak wczoraj dostaje gęsiej skórki... szkoda, że nie ma kto mi z nią zostac te 20 min... bo ja pocztę z okna widzę