Witam późnym wieczorem.
My już po chrzcinach, mała przed-diabeł, a ledwo do kościoła weszlismy-aniołek
tylko kilka razy kwękała, skrzywiła się jak ksiądz ją wodą święconą polał i tyle
jak nie nasze dziecko ;-) pół mszy wpatrzona w tatusia grzecznie leżała... nawet hałas na małych chrzcinach jej nie przeszkadzał
teraz też śpi i to juz ponad 3 godziny...
oby tak jej zostało ;-)
a fotki wrzucę niebawem, bo teraz juz mi się nie chce
no i dzisiaj zaszalałm trochę z jedzeniem
ale teściowa tyle pyszności przygotowała, że nie mogłam się powstrzymać... mam nadzieję, że małej nic nie będize
a jak nic nie będzie to mam gdzieś wszystkie diety
podziwiam Was z tymi dietami, ja byłam raptem niecały tydzień na ścisłej diecie i wymiękałam, a co dopiero rok
(Joaś podziwiam Cię
)... robiłam sobie dzień ryżowy, makaronowy itd.
u małej pępek odpadł w 13 dniu, smarowałam tylko po kapieli spirytusem
le łdnie się wygoił, tylko chyba mamy lekką przepuchlinę, bo jeszcze się do końca nie wciągnął... a może jeszcze się wciąga, nie wiem ile to może trwać