reklama
kasiau30
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2007
- Postów
- 4 991
Mój był przy porodzie i wcale nie żałuje.
Siedzieć w szpitalu tak jak ja 13 h sama to byłoby okropne.
Zawsze był przy mnie , przytulił, trzymał za rączkę, dużo mi to pomogło.
Najśmieszniejsze jednak było to, że moja siostra zadzwoniła do mnie na salę porodową jak już miałam bóle parte bo nie mogła się już doczekać co i jak poszło.
Każdy facet jednak to inaczej przeżywa ale dla mnie obecność mojego faceta w takim momencie był nieoceniony.
Siedzieć w szpitalu tak jak ja 13 h sama to byłoby okropne.
Zawsze był przy mnie , przytulił, trzymał za rączkę, dużo mi to pomogło.
Najśmieszniejsze jednak było to, że moja siostra zadzwoniła do mnie na salę porodową jak już miałam bóle parte bo nie mogła się już doczekać co i jak poszło.
Każdy facet jednak to inaczej przeżywa ale dla mnie obecność mojego faceta w takim momencie był nieoceniony.
Co do zapinania pasów to ja własnie jako od strony kierowcy mówie - szczerze mówiąc jeżdże tylko po tej stronie :-) Agacina każda kobieta w ciąży jest zwolniona z zapinania pasów nie tylko w widocznej ciąży ( a widocznej ciąży to już głupota moim zdaniem bo pas idzie pod brzuchem i rzadnej krzywdy dzidzi nie zrobi a we wczesnej moze).
Co do porodów to ja rodziłam z mężem i z mamą - jedno mnie trzymało za jedną ręke a drugie za drugą. Mąż wyszedł na ostanią fazę parcia (ale to było raptem 15 minut i wcale mi wtedy nie był potrzebny - byłam taka skupiona na parciu że nawet tego nie zauwazyłam). mama była do końca - przecięła pępowinę. Co do więzi to nie wiem ale i mama i mąż sa zakochani w Marysi ale myślę ze byłoby tez tak gdyby nie byli przy porodzie. Ich obecność mi bardzo pomogła bo poród miałam bardzo ciężki i długi i bez nich by pewnie trwał jeszcze dłuzej.
Co do porodów to ja rodziłam z mężem i z mamą - jedno mnie trzymało za jedną ręke a drugie za drugą. Mąż wyszedł na ostanią fazę parcia (ale to było raptem 15 minut i wcale mi wtedy nie był potrzebny - byłam taka skupiona na parciu że nawet tego nie zauwazyłam). mama była do końca - przecięła pępowinę. Co do więzi to nie wiem ale i mama i mąż sa zakochani w Marysi ale myślę ze byłoby tez tak gdyby nie byli przy porodzie. Ich obecność mi bardzo pomogła bo poród miałam bardzo ciężki i długi i bez nich by pewnie trwał jeszcze dłuzej.
To jest z punktu widzenia kierowcy. Jeśli jednak kobieta siedzi po stronie pasażera, to o kierownicę raczej nie uderzy, a może wybić głową szybę, w najgorszym wypadku wylecieć z auta.
Dlatego pisałam o kierownicy lub desce rozdzielczej - chodziło mi właśnie o ten plastik przed pasażerem :-)
milkaaa
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 1 158
rozchorowalam sie Dziewczyny
nie tylko ja
mam 38-39 stopni, gardlo, kaszel...od temperatury mam chyba lekkie skurcze - biore nospe forte - ale nie za bardzo pomaga - pobolewa mnie podbrzusze:-( leze i zdycham
Agatka ma 39-40 stopni, Jagoda 39...i jutro sama z nimi oczywiscie w domu. nie wiem jak to bedzie - bo dzis leze i Przemek obsluguje dziewczynki - ale ktos musi w tym domu pracowac, nie??
trzymajcie sie zdrowiutko
nie tylko ja
mam 38-39 stopni, gardlo, kaszel...od temperatury mam chyba lekkie skurcze - biore nospe forte - ale nie za bardzo pomaga - pobolewa mnie podbrzusze:-( leze i zdycham
Agatka ma 39-40 stopni, Jagoda 39...i jutro sama z nimi oczywiscie w domu. nie wiem jak to bedzie - bo dzis leze i Przemek obsluguje dziewczynki - ale ktos musi w tym domu pracowac, nie??
trzymajcie sie zdrowiutko
Wiecie co mój syn to leniuszek. Puka ale bardzo malutko - raz, dwa dziennie i dopiero wieczorem. Ale już się nie schizuję. Byłam u gina w tygodniu wszystko Ok, więc jestem spokojna może to taka natura...charakter.........takie dziecko i juz
reklama
Podziel się: