reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
Myszka-trzymaj sie,biedactwo.Rozumiem,ze boli Cie serducho,ale mysl o tym,ze to juz niedlugo.I placz,bo lepiej ten bol z siebie wylac.Ale mozesz byc przy malej,kiedy tylko chcesz?
 
reklama
Limba gratuluje duzej chatki:-)
Myszka, 3maj sie... tyle przezyłaś, wytrzymasz jeszcze troszkę i bedziesz tulić dziecinkę...:happy:

Dziekuje za wsparcie mamusie:-) Wiecie jak to dużo daje... i sił przybywa!!!
A ja tu odsypiam cały ten pobyt w szpitalu...
Z tej radości, że wychodzę zostawiłam jaśka:baffled: Muszę sobie nowego kupic:-p
Jejku... jaki tam upał jest, aż cięzko mi się śpi...
Wszytko mnie boli, z przpdu podbrzusze ciągnie na doł, a z tyłe kręgosłup siada, ruszyć mam się cieżko... ehhh... ale wolę się meczyć w domku niż w szpitalu, zdecydowanie!!!

a w ogóle mój mężuś przywiózł nas dzis do domku:-) Jaka to radość siedzieć wygodnie po stronie pasażera:-)ehhh... :-p
 
Myszka dasz rade.Tydzien minie a Ty swój skarb bedziesz miał przy sobie i to 24 godz. na dobe.Jeszcze sie doczekasz ze bedziesz sie jej chciała pozbyc do babci choc na godzinke:tak::tak:.Żartuje teraz ale wiem,jest Ci napewno bardzo cięzko.To minie-sama wiesz ze tak będzie.A jak masz ochote popłakać-to rycz z całej siły-potem bedziesz sie tylko uśmiechac.Czasem lepiej pobeczec niz sie usmiechac na siłe. Jestem z Tobą.
 
myszka - ja Cie rozumiem - caly miesiac mialam noworodka w szpitalu - a ja pod szpitalem mieszkalam...pierwsze kilka dni inkubator...a potem na karmienie na kolanka - i wypraszali z sali - bo dzieciom tlen zabieraly matki - a to poddasze w upalne czerwcowe dni
beczalam non stop - w dodatku hormony nie ulatwialy zycia - i nocki w domu i dnie pod szpitalem - non stop lzy...nie mam dla Ciebie zlotej rady - po prpstu musisz przeczekac - a nam sie wyzalic mozesz
ale to wszystko co opisujesz znam - te wszystkie uczucia zalu i troski o malenstwo
trzymaj sie jakos...jeszcze chwilka!!!!
 
Maajka, niby mogę - pod warunkiem, że dotrę do szpitala, bo mnie już wypisali - a mam kawał drogi i jestem skazana na autobus, więc jeżdżę tylko dwa razy na dzień, na parę minut, żeby małej mleko zawieźć. :sad:
 
Myszko, ale już od poniedziałku będziesz mogła do woli tulic maleństwo:-):-):-), pewnie przylegnie do Ciebie i nie będzie mogła się oderwać :tak: a skoro lekarze uważaja, że tak dla niej jest bezpieczniej, to widocznie mają racje, nie chcą Twojej córeczki narażać, a to świadczy o ich profesjonaliźmie, a nie bezuszności :tak:
Głowa do góry, to jeszcze tylko kilka dni :-):-):-)
 
no wlasnie - u nas taki maly poddoddzialik to byl - i mamy tylo na karmienie wpuszczali - w dodatku co 3 godziny - choc niby karmienie na zadanie propagowali
ja po prostu przez caly miesiac mieszkalam pod szpitalem
pierwsze karmienie o 9 - wiec wstawalam o 7, jechalam przez cale miasto, potem karmionko i laweczka i tak co 3 godziny - do 21 - wtedy ostatnie karmienie - do domku - szybki prysznic, pobudka w nocy 2 razy na sciaganie pokarmu i o 7 pobudka.
Calomiesieczny koszmar - uwienczony wypisem i nowymi klopotami - Agata po nocnym karmieniu butla - notabene moim mlekiem - ale z butli - przestala wspolpracowac w cycaniu - i domagala sie butli. I kolejny miesiac koszmarku - poradnie laktacyjne i przekonywanie dzidzia ze cycek tez jest fajny i mily i ze jak sie pociagnie to poleci...lzy, nerwy i zlosc na lekarzy - bo okazalo sie ze miesieczny pobyt w szpitalu nie byl konieczny - przez wygode i glupote lekarki sobie taki dlugi pobyt zafundowalismy
 
reklama
Mata duzy brzuszek ale baaaardzo zgrabny :-)
Maajka sliczny brzuszek w tym samym "wieku" co moj:-)
a to moje juz ostatnie zdjecie brzuszka...
 
Do góry