reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCóWKOLAND 2008--wątek glówny

CZERWCÓWKOLAND 2008

  • dobrze

    Głosów: 0 0,0%
  • że już jest

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    14
reklama
Kasieńka;
Dziękuję serdecznie za wyczerpujące informacje :-)

Maju;
to ciekawostka... nie wiedziałam,że można to zrobić przed urodzeniem Dziecka...ech, no już nie będę się smucić.. oby do porodu...

Włączcie informacje na Polsacie - za chwilę będą mówić o homeopatii
 
Marta ja chyba wiem jak obejść ten Zus - to nie chodzi o to, że można wziąć macierzyński i juz tylko o to , że ciąża 37 czy tam 38 tygodni jest uznana za donoszoną, w związku z tym możesz rodzic i to chyba najlepiej jakoś udokumentować od lekarza że nie możesz urodzic jeszcze w tym 37 czy 38 tc bo coś tam... słyszałam tak od koleżanki ale nie chcę zgadywać bo dobrze nie pamiętam ale o to chodziło
 
Ula współczuje Tobie tak stresującej sytuacji, coś strasznego:szok::szok::szok::szok:
widze dziewczyny że z pieniędzmi każda ma swój system:happy:
Ja mam bardzo podobnie do Maty, dopiero dostaje swoja wypłatę od października 2007r, a małżeństwem jesteśmy od 6 lat,(25 maja mamy rocznicę:-):-):-):-))
przez te wszystkie lata utrzymywaliśmy sie z jednej pensji nauczycielskiej:-:)-:)-((Madziarko wiesz, że to nie jest duzo) potzrbowałam na studia(zapłacić akademik+życie +wydatki dnia codziennego...etc..)na czwartym roku była już Ninka(dodatkowy wydatek) więc za wiele nie mamy tych pieniędzy a życie same wiecie jakie drogie,
ale jakoś dajemy radę i nie marudzę, teraz mimo małych moich zarobków(stażowych) jest już o wiele lepiej:tak::tak::tak: ponieważ nie wydajemy kaski na Poznań
na szczęscie mam dobre zawody, które umożliwią mi poprawę finansów w dośc krótkim czasie(oby tak było trzymajcie kciuki):tak::tak::tak:
 
Joanna nie obraze sie za te kapciuchy:-) tez bardzo lubie snoopiego i niedzy innymi taki nick:-) mam zamiar dzidzi posciel w niego kupic jak gdzies znajde:-)
Ja z wami jestem od lutego a tez sie juz przywiazalam i nie wyobrazam sobie zebym miala zaczynac od poczatku wszystkich poznawac na innym miesiacu:-)
 
To ja wracam do tematu watku....
Dzis bylam pozalatwiac pare spraw z ubezpieczeniem,potem w sklepie.W drodze powrotnej,na piechotke,poczulam jak Majka nagle zaczela sie niespokojnie ruszac-zaczela mnie tak mocno,wrecz agresywnie kopac po obu bokach jednoczesnie,jakby chciala sie przebic przez skore!Tak mnie to bolalo,ze nie moglam isc.Po paru minutach CISZA.....W domu polozylam sie,zaczelam ja glaskac,w koncu juz nawet dociskac,a ona nic-zero reakcji!
Mowie Wam,dziewczyny-tak sie przestraszylam,jak nigdy!Rozplakalam sie,bo najgorsze mysli zaczely mi przychodzic do glowy.Juz mialam szykowac sie do szpitala,ale na szczescie zaczela sie leciutko ruszac.Odczekalam jeszcze troche (wymawiajac sobie od wyrodnych matek) i pare razy kopnela troche mocniej.Zaraz potem wrocil M,zaczal ja glaskac,mowic prosto do brzucha i zaczela lepiej reagowac.A po godzinie juz patrzylam na falujacy,jak zawsze,brzuch.UFF....
Co ja przezylam....
M uwaza,ze mala moze chciala sobie zmienic pozycje na poprzeczna (stad te mocne kopniaki po obu bokach),ale moze bylo jej tak za ciasno,wiec wrocila do dawnej pozycji,bylo jej dobrze i zasnela.Pewnie ma racje.
A moja pierwsza mysl to oczywiscie,ze cos jej sie stalo (np.brak tlenu),zaczela sie szamotac,a potem.....:-(
Jak dobrze,ze juz jest ruchliwa jak zawsze.....
 
ja to za żadne skarby bym nie chciala się przepisać:no::no::no::no:
nawet jak bym urodziła w moje i mojej mamy urodzinki (23 maj), ale zrobiłam mamie prezent NIE.. lub na rocznicę ślubu (25 maj)
 
reklama
Przeczytalam to,co sama powyzej napisalam i znowu rycze.....
Wszystko przez to,ze znam kobiete,ktorej pierwsze dziecko zmarlo w brzuchu na 3 tygodnie przed terminem porodu-z nieznanych przyczyn....:-(
 
Do góry