reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2023

reklama
Dziewczyny, a kiedy planujecie L4 a może już jesteście? Lekarz bez problemu dał wam zwolnienie ?
U mnie Pani dr sama się pytałą na 1 wizycie ( 5tydzień), czy wypisać zwolnienie. Jestem na własnej działalności, także tak dobrze nie ma jak na etacie, więc nie brałam.
Aczkolwiek ciagle mam problemy z bólem brzucha i nudnościami, że więcej czasu leżę, niż pracuję, bo się nie da tak funkcjonować. Gdybym mogła, to bym na pewno wzięła L4.
 
U mnie Pani dr sama się pytałą na 1 wizycie ( 5tydzień), czy wypisać zwolnienie. Jestem na własnej działalności, także tak dobrze nie ma jak na etacie, więc nie brałam.
Aczkolwiek ciagle mam problemy z bólem brzucha i nudnościami, że więcej czasu leżę, niż pracuję, bo się nie da tak funkcjonować. Gdybym mogła, to bym na pewno wzięła L4.
To widać ja mocno słabo trafiłam byłam w 6 tyg co prawda sam pęcherzyk, ale lekarz powiedział że nie da mi zwolnienia bo to nie ciąża. Mimo że mam mocno stresującą i wymagającą pracę ...
 
Ja też zamierzam pracować tyle ile będę wstanie i oczywiście zależy od samopoczucia. Nie czuje się źle, najgorzej jest z samego rana. Siedzę za biurkiem, w pracy koleżanki poprawiają mi nastrój -czas mija szybciutko. Zwariowałabym siedząc ciągle w 4 ścianach sama. W poprzedniej ciąży leżałam prawie ciągle (zagrożenie) nie chcę tego powtarzać, mam wielką nadzieję, że w tej będzie dobrze, ale oczywiście nic na siłę. Gdybym miała pracę stojącą, po 12h albo nocki poszłabym na L4 od razu. Dla mnie zdrowie jest najważniejsze. Nikt potem nam tego nie zwróci.
 
reklama
Byłam na USG. Zarodka jeszcze nie widać, ale jest pęcherzyk żółtkowy więc powiedział, że za parę dni już będzie zarodek i później serduszko. Wszystko jest dobrze jak na ten moment. Szyjka zamknięta. Pęcherzyk umiejscowiony po środku. Badania w porządku, tarczyca opanowana, cukier mam mierzyć i unikać cukru w jedzeniu. Kolejną wizytę u niego mam 15 listopada, bo wtedy też mąż ma wolne i ze mną jedzie. Po tej wizycie 15 u niego będę miała zrobić test obciążenia glukozą. Dalej mam brać luteinę i euthyrox na tarczycę, no i witaminy dla ciężarnych. Mam zakaz dźwigania, dłuższego chodzenia i mam conajmniej 6 godzin dziennie leżeć, najlepiej 2*3godziny ciągiem ze względu na poprzednie poronienie mam się tak oszczędzać. Zastanawiam się jedynie czy za kilka dni nie iść do innego lekarza bliżej domu na USG żeby zobaczyć już zarodek.
 
Do góry