G
guest-1674645698
Gość
Jak wiecie ta moja ciąża jest totalnie z zaskoczenia, mamy jedną córeczkę, wystaraną, wyczekaną, nasze oczko w głowie. I powiem Wam że oboje z mężem mamy straszne obawy... Że to drugie dziecko będzie mniej kochane, albo wcale... Że będzie "gorsze"... Że może dobrze było zostać przy jednym bo przecież tego drugiego pewnie nie da się kochać tak samo jak pierwszego
Wiem m, że każda z Was powie że jak się pojawi to zmienimy zdanie i pokochamy równie mocno i pewnie tak będzie, ale teraz jest tak ogromny strach przed nieznanym że nie mogę sobie wyobrazić tego wszystkiego nawet nie wiem czy się cieszę tak naprawdę... Zagubiona jestem, te hormony :/ ale z drugiej strony boję się że je stracę, że (odpukać) okaże się chore czy coś, a taki strach to chyba jednak oznaka czegoś dobrego, może jeszcze nie miłości, ale jednak? Ehh, trudne to wsyztskt
Czy te z Was które mają na razie tylko jedno dziecko też się borykają z takimi emocjami i przemyśleniami czy to tylko ze mną jest coś nie tak?
Ja chyba z racji różnicy wieku bardzo się cieszę, jednak też się trochę boję jak to będzie mimo prawie 13lat różnicy między dziećmi. Pamiętam że z synem zasypialismy razem dobre 7 lat bajki, czytanie, swoje rytuały i jestem z nim mocno związana emocjonalnie. Wniósł w moje życie w ogóle inny pogląd na świat. Teraz w sumie trzeba go z pokoju wywabiac, choć dalej potrafi tulic i mówić że kocha bardzo to nie jest to już tak jak parę lat temu. Może dlatego, że ta więź z wiekiem się zmienia teraz tak się cieszę. Myślę że obawy są normalne, ale wiesz co jest fajniejsze w drugiej ciąży? Wiedza! Wiem ze będzie dużo łatwiej rozszyfrować noworodka czy niemowlę, przy pierwszym dziecku wszystko na czuja