Dodulina20
Fanka BB :)
Kurcze powiem Wam że nie jest lekko dostałam zakaz roweru, więc muszę kombinować autobusami. Do pracy na 8, o 6 wstać, ogarnąć siebie, obudzić i ogarnąć małą, dać jej jogurt, wyubierać nas, potem szybkim tempem 20-25 minut piechotą do żłobka, żeby zdążyć na autobus bo jak nie to spóźnię się do pracy... Słabo mi, mam mega mdłości, chce się siku i jeszcze zaczęło mnie kłuć w okolicy jajnika. Nie wiem jak długo to pociągnę mąż chwilowo ma bostonke i staramy się żeby nie miał za bardzo z nami styczności, więc wszystko jest na mojej głowie, a ze żłobkiem też łatwo nie jest bo od 7, a on na 7.30 do pracy i nie zawsze jest w stanie ją zaprowadzić. W poprzedniej ciąży pracowałam w sklepie, na umowie już wtedy 2 lata więc na spokojnie już po pierwszej wizycie poszłam na l4, a tu jest problem, praca w żłobku więc stosunkowo lekka, ale organizacja tego wszystkiego już teraz mnie wykańcza, a co dopiero będzie za miesiąc... Umowę mam dopiero od 3 października, więc l4 w ogóle nie wchodzi w grę