reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

Pytanie do dziewczyn, które zamierzają robić pappę:) Wiem, że są miejsca, do których się przychodzi i ma się za jednym zamachem robione USG i pobieraną krew, jednak w miejscu do którego chodzę nie ma takich luksusów ;) Z tego co zrozumiałam z rozmowy z moją gin - mam iść na badanie z krwi wcześniej i na usg przyjść już z wynikiem. Ale tu zaczynają się schody - bo ja nie mam pojęcia, czy ona to naprawdę powiedziała, czy ja tak sobie uroiłam. Dzwoniłam dopytać o to w rejestracji i pani powiedziała, że można wcześniej pobrać tą krew, ale prawdę mówiąc ona nie brzmiała ani trochę przekonująco i trochę miałam wrażenie, że nie wie co mi odpowiedzieć, bo trochę się motała i zmieniała zdanie... USG prenatalne mam 23.11, myslalam zeby na krew pójść 16.11 (jutro, będę w 10+6), żeby ten wynik już na pewno był, ale teraz nie wiem, czy to dobry pomysł i czy ja wszystko dobrze zrozumiałam. Jakoś strasznie głupia czuję się w tej ciąży :/
 
reklama
Pytanie do dziewczyn, które zamierzają robić pappę:) Wiem, że są miejsca, do których się przychodzi i ma się za jednym zamachem robione USG i pobieraną krew, jednak w miejscu do którego chodzę nie ma takich luksusów ;) Z tego co zrozumiałam z rozmowy z moją gin - mam iść na badanie z krwi wcześniej i na usg przyjść już z wynikiem. Ale tu zaczynają się schody - bo ja nie mam pojęcia, czy ona to naprawdę powiedziała, czy ja tak sobie uroiłam. Dzwoniłam dopytać o to w rejestracji i pani powiedziała, że można wcześniej pobrać tą krew, ale prawdę mówiąc ona nie brzmiała ani trochę przekonująco i trochę miałam wrażenie, że nie wie co mi odpowiedzieć, bo trochę się motała i zmieniała zdanie... USG prenatalne mam 23.11, myslalam zeby na krew pójść 16.11 (jutro, będę w 10+6), żeby ten wynik już na pewno był, ale teraz nie wiem, czy to dobry pomysł i czy ja wszystko dobrze zrozumiałam. Jakoś strasznie głupia czuję się w tej ciąży :/
Wiesz co z tego co kojarze moja siostra tak miala. Lekarz jej robil usg prenatalne i prosil aby pobrala krew na pappe. Musiala leciec do labolatorium. Jak dostala wyniki szla z nimi do lekarza
 
U mnie nie ma taryfy ulgowej w pracy. Praca non stop, nikt nie pyta, czy możesz zostać, tylko musisz zostać, bo nie ma ludzi . 5 lat nie było mnie w domu na żadnych ze świat, nie ma wolnych niedziel, urlop w wakacje ? 🤣 ogólnie mega odpoczywam psychicznie od ten pracy teraz.
Jezu no to ciężko. Nie ma szans żeby udało Ci się zmienić pracę? Oczywiście nie teraz :p tylko ogólnie, w przyszłości, po ciąży, macierzyńskim. Planujesz po roku macierzyńskiego tam wrócić?
 
Hej.
Gdybym ja patrzyła na brak objawów... To bym mogła powiedzieć, że w żadnej ciąży nie byłam i nie jestem. U mnie to tylko senność, zmęczenie ogólne i ból piersi, ale tylko przy naciśnięciu. I tak było w zdrowej donoszonej ciazy, moje pierwsze objawy oprócz senności były w 19tc jak poczułam ruchy 😃
Jak praktycznie codziennie przeczytam tu, że ktoś panikuje z braku objawów, wiadomo, ze jak się je ma i nagle ustaną można się zestresować, ale ja praktycznie wcale nie mam a wszystko jest ok. Poza tym większość z Was pisze, ze to normalne, raz są raz znikają i tak już będzie. Gdybym bardziej panikowała, to nie wiem co by ze mną było teraz...
Czy wszystkie już powiedzialyscie w pracy czy któraś z Was jeszcze czeka tak jak ja? Mam wizytę jutro na NFZ i wtedy miałam się przyznać, ale nie wiem czy nie poczekam do 30.11 do prenatalnych. Bije się z myślami
Ja bym decyzję o powiedzeniu w pracy uzależniła przede wszystkim od tego, czy ma Cię kto zastąpić w pracy, gdy będziesz musiała iść na zwolnienie. Jeśli jest dużo osób na tym samym stanowisku co Ty i pracujecie wymiennie to luz, powiedz kiedy tylko będziesz miała ochotę:) ale jeśli wiąże się z tym że na Twoje miejsce trzeba znaleźć innego pracownika i musisz go osobiście przeszkolić, no to wtedy bym decyzję przyspieszyła, żeby dać czas pracodawcy i nie zostawić go z ręką w nocniku :p
 
Jezu no to ciężko. Nie ma szans żeby udało Ci się zmienić pracę? Oczywiście nie teraz :p tylko ogólnie, w przyszłości, po ciąży, macierzyńskim. Planujesz po roku macierzyńskiego tam wrócić?
Rok na pewno. Szczerze, to nie wiem. Po ponad 5 latach zapierdzielu na lotnisku czuje się wyczerpana. Chyba jestem już na to za stara. Pieniędzy z tego nie ma, weekendów, świat, chorym do pracy się szło, finansowe kary za wszystko, odpowiedzialność ogromna. Nie jestem najmłodsza 🙈 wiec z pracą nową mi ciężko , ale tej nie lubię. Raczej będę rozglądać się za czymś innym. Ta Zniszczyła mi zdrowie, to przede wszystkim.
 
Pytanie do dziewczyn, które zamierzają robić pappę:) Wiem, że są miejsca, do których się przychodzi i ma się za jednym zamachem robione USG i pobieraną krew, jednak w miejscu do którego chodzę nie ma takich luksusów ;) Z tego co zrozumiałam z rozmowy z moją gin - mam iść na badanie z krwi wcześniej i na usg przyjść już z wynikiem. Ale tu zaczynają się schody - bo ja nie mam pojęcia, czy ona to naprawdę powiedziała, czy ja tak sobie uroiłam. Dzwoniłam dopytać o to w rejestracji i pani powiedziała, że można wcześniej pobrać tą krew, ale prawdę mówiąc ona nie brzmiała ani trochę przekonująco i trochę miałam wrażenie, że nie wie co mi odpowiedzieć, bo trochę się motała i zmieniała zdanie... USG prenatalne mam 23.11, myslalam zeby na krew pójść 16.11 (jutro, będę w 10+6), żeby ten wynik już na pewno był, ale teraz nie wiem, czy to dobry pomysł i czy ja wszystko dobrze zrozumiałam. Jakoś strasznie głupia czuję się w tej ciąży :/
Z tego co wiem to w niektórych miejscach tak robią, że proszą o zrobienie badania krwi jakiś tydzień wcześniej i przyjście już z wynikiem. Chyba mama ginekolog o tym pisała na swoim blogu.
Ja będę mówić pobierana krew w dniu USG i wynik będzie po kilku dniach.
 
Ja w pierwszej ciąży pracowałam dłużej, chyba do ok 6 miesiąca.
Za to w drugiej ciąży musiałam iść na zwolnienie już jakoś ok 8 tygodnia. Nikomu jeszcze o ciąży nie powiedziałam, nawet rodzinie, i musiałam postawić pracodawcę w bardzo kiepskiej sytuacji bo moje stanowisko było właśnie takie pojedyncze, w sensie tylko ja robiłam dane obowiązki i tylko ja potrafiłam z nich przeszkolić nowego pracownika. I musiałam iść na zwolnienie... Wyblagalam ginkę żebym chociaż tydzień jeszcze mogła popracować żeby nie było tak że niczego niewiadoma szefowa nagle dostaje moje L4 ciążowe 😳 więc od razu szefowej powiedziałam co i jak, że mam jeszcze tydzień. Oczywiście nie ma szans tak szybko kogoś znalezc i przeszkolić więc postawiłam ja w trudnej sytuacji i było mi mega głupio.
Koniec końców zatrudniła na moje miejsce chłopaka który wcześniej pracował na tym stanowisku ale wiem że zaśpiewał sobie za to bardzo wysoką pensję. I ona nie miała wyjścia, musiał przystać na jego warunki, bo to jedyna osoba która mogła mnie zastąpić.
 
Z tego co wiem to w niektórych miejscach tak robią, że proszą o zrobienie badania krwi jakiś tydzień wcześniej i przyjście już z wynikiem. Chyba mama ginekolog o tym pisała na swoim blogu.
Ja będę mówić pobierana krew w dniu USG i wynik będzie po kilku dniach.
Ja mam tydzień przed usg badania z krwi.
 
reklama
Rok na pewno. Szczerze, to nie wiem. Po ponad 5 latach zapierdzielu na lotnisku czuje się wyczerpana. Chyba jestem już na to za stara. Pieniędzy z tego nie ma, weekendów, świat, chorym do pracy się szło, finansowe kary za wszystko, odpowiedzialność ogromna. Nie jestem najmłodsza 🙈 wiec z pracą nową mi ciężko , ale tej nie lubię. Raczej będę rozglądać się za czymś innym. Ta Zniszczyła mi zdrowie, to przede wszystkim.
Życzę Ci odwagi żebyś zmieniła pracę. Skoro ani kasa, ani warunki super, to co Cię tam trzyma? Moja koleżanka tak się zasiedziała kilkanaście lat w jednej pracy. Nienawidziła jej od samego początku, ale trzymała ją umowa o pracę (a kiedyś nie było o to tak łatwo, aczkolwiek mam wrazenie że ostatnio się to zmieniło). Kilka miesięcy temu rzuciła ją i uważa to za najlepszą decyzję, żałuje że tak późno się odważyła.
 
Do góry