Dziewczyny ja rozumiem, że na L4 chodzącym można załatwiać tylko podstawowe rzeczy na mieście typu apteka, spożywczy itp., ale to jak ktoś pójdzie do galerii po spodnie czy po bluzkę, bo już się nie mieści w większość rzeczy, czy do drogerii kupić kosmetyki i ZUS skontroluje to już od razu jest cofnięcie świadczenia? Chyba na początku wzywają do "wytłumaczenia" gdzie się było i wtedy podejmują decyzję. Ja będąc na L4 "chodzącym" tak naprawdę cały czas i tak leżę w łóżku i rzadko wychylam nos poza drzwi mieszkania, bo po prostu nie mam na nic siły, ale czasami muszę zrobić podstawowe zakupy i jak zapuka ktoś do mnie i mnie nie będzie to jak to później udowodnić, że byłam po bułki? Też jestem za tym, żeby nie wykorzystywać bez sensu zwolnień, ale ciekawi mnie to jak to wygląda.