reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2020

reklama
U mnie w pracy wie tylko dyrektorka i najbliższa współpracownica. Reszta się może i domyśla bo mnie nie ma już 3 tygodnie, ale im osób wie tym lepiej. W kwietniu jak zaszłam w ciąże, czekałam do pierwszej wizyty jak zabiło serduchu to się pięknie z każdym pozegnalam, przygotowałam dla wszystkich ciacho na pożegnanie, później poronienie zatrzymane i po miesiacu od szczęśliwego pożegnania było nieszczęśliwe przywitanie z pracą. Strasznie się bałam powrotu, pytań i tak właśnie było, pierwszy tydzień najgorszy, później jakoś poszło, ale teraz za Chiny ludowe nie chce mówić za wielu osobom, dopiero w grudniu.

Ze znajomych wiedzą tylko 2 przyjaciółki, które mnie po poronieniu bardzo wspierały, rodzinie nie chce mówić, żeby ich nie martwić.

Moje dzieci też nie wiedzą, dowiedzą się też w grudniu bo po ostatniej stracie szczególnie córka bardzo to przeżywała.
 
Dziewczyny pewnie pisałyście wcześniej coś więcej o sobie tylko, że ja nie doczytałam wszystkich pierwszych postów. Moglibyście napisać skąd jesteście, które Wasze dziecko, jaki zawód wykonujecie itp. jeśli chcecie oczywiście ;)
Ja mam 26 lat, jestem mama 4 latka, z wykształcenia pedagog, pracuje jako rejestratorka. Od ponad 2 lat mężatka. Mieszkam w Olsztynie.
 
Dziewczyny pewnie pisałyście wcześniej coś więcej o sobie tylko, że ja nie doczytałam wszystkich pierwszych postów. Moglibyście napisać skąd jesteście, które Wasze dziecko, jaki zawód wykonujecie itp. jeśli chcecie oczywiście ;)
Mam 33 lata, jestem z Łodzi, mam wykształcenie pedagogiczne, ale pracuję w księgowości. Decyzja o ciąży była dość spontaniczna (to będzie moje pierwsze dziecko) i udało się w pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek. Z ojcem dziecka niestety znam się krótko, bo 7 miesięcy samej znajomości, 4 miesiące wspólnego mieszkania i widzę, że jeszcze sporo zostało nam do dotarcia się, więc mam nadzieję, że jakoś się nam to wszystko uda...
 
Ania, mam 31 lat, to będzie moje pierwsze dziecko, aktualnie mieszkam w Szczecinie ale za parę miesięcy będę się przeprowadzać do Warszawy do chłopaka. Jestem diagnostą laboratoryjnym, pracuję w poradni genetycznej oraz robię kurs na samodzielną księgowa - w lutym mam egzamin.
 
Dziewczyny pewnie pisałyście wcześniej coś więcej o sobie tylko, że ja nie doczytałam wszystkich pierwszych postów. Moglibyście napisać skąd jesteście, które Wasze dziecko, jaki zawód wykonujecie itp. jeśli chcecie oczywiście ;)
Jestem z Dąbrowy górniczej [emoji846] w styczniu skończę 31 lat. Mam już synka z poprzedniego małżeństwa, który w maju skończy 5 latek . Pracuje w banku - zajmuje się tylko kredytami droga telefoniczną . Więc gdyby któraś z Was potrzebowała jakieś rady w tej kwestii to służę pomocą [emoji846]
 
Dziewczyny czy Wy też tak ciągle głodne jesteście?
Zdążę zjeść, mija dwie godziny i znów głodna jestem. I to nie tak aby coś podejść tylko muszę zjeść kanapkę czy coś na co mam ochotę. Aktualnie króluje u mnie pasztet i pasta jajeczna [emoji85][emoji85][emoji85] marchewki, jabłka czy inne przekąski mi nie smakują. Nie wezmę nawet do buzi... Jak tak dalej pójdzie to strasznie będę tyła w ciąży [emoji53]
Ja mam to samo z pasztetem mniam. Teściowa mi teraz kupiła od cioci i jest przepyszny. Ja jem i potem mi niedobrze. Chcę mi się wymiotować, ale nic nie chce wychodzić. Zrywa mnie i jakby jakiś korek tam był. Ja cała ciąże przechodziłam w zimowej taliowanej kurtce, a córcia się w lutym rodziła, więc teraz mam nadzieję, że się zamieszcze, chociaż brzuszek wieczorem się już pokazuje
 
reklama
Ja mam 30 lat. Z zawodu inżynier produkcji ale pracuje w znanej sieci ze sprzętem RTV i AGD jako doradca klienta i doradca finansowy. Pochodzę z Olecka na Mazurach A mieszkam od 11 lat w Białymstoku. Mam już synka który w lutym skończy 4 latka. To moja druga ciąża.
 
Do góry