Przykro mi bardzo. Moja też sporadycznie się krztusi, gdy podczas karmienia na początku mam nawał pokarmu. Moja mała jak ulewała, to zaobserwowałam, że bardzo reagowała, gdy treść żołądka się cofnęła i wtedy był płacz. Może twoje maleństwo płacze, bo czuje dyskomfort po ulewaniach. Spróbuj może pokarmić na leżąco z lekko uniesioną główką, albo by mały leżał na cycku. A może zamiast chusty jakieś dobre nosidełko?Mój Antek ulewa i często sie krztusi mam wrażenie że przez to ktrzuszenie nikomu go nawet na chwilę nie mogę zostawić.
W dodatku maluch ma chwilę że poprostu płacze...nakarmiony odbiło się pielucha czysta brzuch miękki przytulony itd a płacze..
Mieszkam na 2pietrze i po tym cc nie mam jak znieść spory wózek na dół. A sąsiadów mam nie za bardzo ciekawych i nie zostawię go na dole w klatce ehhh i tak myślę może chusta? ??
Tylko że kompletnie nie wiem jak się ją wiąże i czy ja bym potrafiła ;p. ;p
A u Was jak tam ?
Też kiedy mam dużo karmienia i trzeba "naprodukować' dużo pokarmu, pojawia się u mnie stan podgorączkowy i bolą mnie kości, jak na grypę i do tego biust potwornie. Jeśli masz taki nawał pokarmu to spróbuj go troszkę przed karmieniem ściągnąć laktatorem. Wiem, że to nie jest fajne rozwiązanie, ale pomożesz i sobie i maluszkowi Moja mała też nie była w stanie przełknąć na początku karmienia tak dużej ilości pokarmu.A u mnie średnio, mam stan podgorączkowy, ból kości i mięśni, coś ala grypa, dodatkowo strasznie boli mnie biust, a mleko wytryskuje, w nocy tak mnie zalało, ze koszulkę mogłam wykręcać(pot i mleko). Z tego powodu ciężko mi nakarmić Olka, krztusi się, denerwuje... Co chwilę muszę go odbić i taki zmęczony jest, ze nie najada się. Oczywiście do poradni dalej się nie dodzwonilam...