U mnie sukces.... przeżyłam sam na sam 36 godzin z 3 tygodniowym noworodkiem, jeczącym 3 latkiem i przemądrzałym 6 latkiem, przy okazji zaliczając wizytę u lekarza. Ufff.
Powoli docieramy się z małą, już mniej więcej wiem kiedy płacze bo jest głodna, a kiedy ją męczy brzuszek. Zaczyna tez na krótkie momenty spokojnie czuwać w dzień, rozgląda się i jest slooodka
No i jest totalnie bezsmoczkowa. Smoczek wywołuje u niej odruch wymiotny, więc nawet nie próbuje jej dawać. W efekcie czasami karmię chodząc, jedną ręką pomagając 3 latkowi zrobić siku.