Ja wczoraj byłam bardziej zdenerwowana niż dziś, aktualnie kończę prasowanie, włączył mi się tryb przygotowań.
Wiadomo, każda z nas ma podobne obawy, strach jest, ze pojadę i nie wrócę, ze coś pójdzie nie tak....
Boję się, ze nie pokocham drugiego dziecka tak mocno jak kocham pierwsza córkę... w głowie się kłębi.
na pewno za miesiąc już wszystkie będziemy rozpakowane, choć wydaje mi się, że będzie to szybciej
A kiedy jest pełnia? Mojej siostrze na porodówce powiedzieli, że w burze i pełnie najwięcej dzieci się rodzi. W Pl upały to i pewnie burze będą...
Wiadomo, każda z nas ma podobne obawy, strach jest, ze pojadę i nie wrócę, ze coś pójdzie nie tak....
Boję się, ze nie pokocham drugiego dziecka tak mocno jak kocham pierwsza córkę... w głowie się kłębi.
Myślę, ze teraz to już w każdej chwilii każda z nas może urodzić. Trzeba być przygotowanąWiększość, jeśli nie wszystkie, mamy podobne obawy. Ja niby jestem spokojna, a chodzę po domu i się uśmiecham, nie wierząc, że dzieje się to, co się dzieje ze mną. I doskonale sobie zdaję sprawę, że ten "dobry humor" to nic innego jak zakamuflowane nerwy.
Podejrzewam, że ten wypis na dzień kolejny, to przez tłok na porodówce. Ehh .. szkoda słów![]()
Wszystko będzie dobrze madan!!! Przyjdzie na świat zdrowiutki bobasekA ty dasz radę i pewnie sama będziesz jeszcze zdziwiona, że masz tyle sił. Trzymam kciuki z całej siły!
W czwartek, ale jak akcja nie skoczy do przodu w międzyczasie to w razie czego pojadę z torbą, bo mąż do pracy chodzi.
A kiedy jest pełnia? Mojej siostrze na porodówce powiedzieli, że w burze i pełnie najwięcej dzieci się rodzi. W Pl upały to i pewnie burze będą...