reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Chyba kupię sobie pierwsza koszulę :)
Spodobala mi się. Pewnie jeszcze bedzie ten temat, ale ogolnie mega mi sie w szpitalu nie sprawdzily takie typowo koszule do karmienia z guzikami po bokach. Te guziki wiecznie się rozpinaly i do niczego nie nadawaly. Takie z zakladka tez byly beznadziejne. Wiec teraz stawiam na takie rozpinane na gorze i na ramiaczkach. Jak rodziłam to byl taki upal i jeszcze schodzily mi te wszystkie hormony i bylam ciagle spocona. Zmienialam koszule co 2h. Maz nie madazal tego prac :)Zobacz załącznik 922209
Nad ta sie jeszcze zastanawiam, bo jednak taka mocno rozgolocona jest hehe ;) wiec tak na szpital mi jakos nie pasuje
No ta jest taka bardziej do sypialni domowej :D też mi się takie typowe rozpinane średnio podobają, tym bardziej, że nie śpię w piżamie tylko w takich koszulach jak wyżej, lub bawełnianych dłuższych koszulkach. Nie wiem jak będzie z wygodą, nie mam doświadczenia w tej sprawie, będę testować różne opcje ;)
 
reklama
No ta jest taka bardziej do sypialni domowej :D też mi się takie typowe rozpinane średnio podobają, tym bardziej, że nie śpię w piżamie tylko w takich koszulach jak wyżej, lub bawełnianych dłuższych koszulkach. Nie wiem jak będzie z wygodą, nie mam doświadczenia w tej sprawie, będę testować różne opcje ;)
No dlatego jej nie zamawiam :) bo bym nie skorzystala w szpitalu raczej.
Wiem, ze na pewno kupie takie jak ta rozpinane albo takie z guzikami na srodku a nie po bokach.
Ja w domu najczesciej spie w koszulce męża i krotkich spodenkach od pizamy :)
 
No dlatego jej nie zamawiam :) bo bym nie skorzystala w szpitalu raczej.
Wiem, ze na pewno kupie takie jak ta rozpinane albo takie z guzikami na srodku a nie po bokach.
Ja w domu najczesciej spie w koszulce męża i krotkich spodenkach od pizamy :)
To ja pewnie pójdę za Twoją sugestią i pomyśle o takiej z zapinaniem na środku :)
 
To ja pewnie pójdę za Twoją sugestią i pomyśle o takiej z zapinaniem na środku :)
Pewnie każdy ma inne doświadczenia. Moze ja mialam jakies kiepskie jakosciowo dlatego sie tak rozpinaly. (Mialam podejscie, ze kupię tanie bo to tylko na chwile) ale umeczylam sie w szpitalu wiec juz podejscie zmienilam. Stara ta zwykla wezme do porodu bo i tak idzie do kosza po :)
 
Pewnie każdy ma inne doświadczenia. Moze ja mialam jakies kiepskie jakosciowo dlatego sie tak rozpinaly. (Mialam podejscie, ze kupię tanie bo to tylko na chwile) ale umeczylam sie w szpitalu wiec juz podejscie zmienilam. Stara ta zwykla wezme do porodu bo i tak idzie do kosza po :)
To też słuszna uwaga. Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet, które przykładowo od mamyginekolog specjalnie na poród kupują koszule do tego przeznaczone ^^ rozumiem, że materiał, wygoda, itd... ale przecież nie będę zostawiać tego później na pamiątkę [emoji39]
 
Mialam cos takiego jak na zdjęciu. Moze gdyby to byly napy to byloby ok, ale guziki ciagle sie rozpinaly i wyobrazcie sobie jak ja wygladalam ;) i nie tylko ja kazda z dziewczyn tak miala na sali.
No i ten okropny materiał i długość rękawa :)
Screenshot_2018-12-05-09-05-06.jpeg
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-12-05-09-05-06.jpeg
    Screenshot_2018-12-05-09-05-06.jpeg
    38,8 KB · Wyświetleń: 223
To też słuszna uwaga. Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet, które przykładowo od mamyginekolog specjalnie na poród kupują koszule do tego przeznaczone ^^ rozumiem, że materiał, wygoda, itd... ale przecież nie będę zostawiać tego później na pamiątkę [emoji39]
No dokladnie. Na sali porodowej malo kto chyba mysli czy mu wygodnie czy nie :)
Ja mialam nowa koszule bo zwyczajnie takich w domu nie mialam. Po porodzie kazalam ja mezowi wyrzucić. Ta koszula jest potrzebna byle na porodowke dojsc a to i tak szlam w szlafroku.
Wlasnie tez musze sobie jakis lekki kupic
 
Chyba kupię sobie pierwsza koszulę :)
Spodobala mi się. Pewnie jeszcze bedzie ten temat, ale ogolnie mega mi sie w szpitalu nie sprawdzily takie typowo koszule do karmienia z guzikami po bokach. Te guziki wiecznie się rozpinaly i do niczego nie nadawaly. Takie z zakladka tez byly beznadziejne. Wiec teraz stawiam na takie rozpinane na gorze i na ramiaczkach. Jak rodziłam to byl taki upal i jeszcze schodzily mi te wszystkie hormony i bylam ciagle spocona. Zmienialam koszule co 2h. Maz nie madazal tego prac :)Zobacz załącznik 922209
Nad ta sie jeszcze zastanawiam, bo jednak taka mocno rozgolocona jest hehe ;) wiec tak na szpital mi jakos nie pasuje
Tak to prawda że po porodzie człowiek się bardzo poci i jest gorąco - też tak miałam. Mi bardziej sprawdziły się koszule z napami niż z guzikami bo dziury przy guzikach szybko się poluzowaly i nie trzymały.
Jeśli chodźi o koszule do porodu to też wydaje mi się że musi być bawełniana żeby się bardzo nie ugrzac... Ciężko mi doradzić. Ja miałam rodzic w innej w końcu rodziłam w jeszcze innej, której potem nie wyrzucalam tylko upralam w wysokiej temp bo szczerze to i tak cały poród miałam ja tylko na górze i ppdciagnieta (miałam poród indukowany więc nie mogłam się ruszyć z łóżka)[emoji6] ja z koszul do karmienia korzystałam długo ale myślę że takie na ramiączkach będą spoko i tak w szpitalu i przez pierwsze miesiące trzeba chodzić w staniku 24h na dobę żeby się zastóje nie robily[emoji6]

Ja po wyzycie. Wszystko ok. W poniedziałek prenatalne i test pappa[emoji6]

Już żyje świętami tak mi się ich chce w tym roku. Może dlatego że to pierwsze święta na swoim i do tego moja córka już coraz więcej kuma. [emoji6]
 
reklama
Koszule taką jak powyżej mam nieużywaną w ogóle od 4lat. Rodząc w domu chodziłam w koszulkach męża a nie czymś takim ;-) Teraz kupię 1-2 z innym zapięciem+ wezmę normalne z domu (są akurat takie, że dostanę się do piersi ;-) ).

Myślałam, że u mnie w domu koniec chorowania...a tu prawie zdrowy syn w nocy gorączka i ból ucha. Jutro lekarz, nie wiem jak to zrobię bo u nas lekarz to ostatecznośc. Młody tak kopie, płacze i bije, że 3osoby muszą go trzymać. Ponad to nie znamy tu żadnego lekarza. W Gliwicach miałam cudownego, ciepłego i nigdy nie naduzywajacego lekarstw pediatrę. Rok temu wyprowadzil młodego z obustronnego zapalenia ucha bez doustnego antybiotyku. Córka ma lecieć w niedzielę na tydzień do Paryża i boję się, że jej na niewinny katar też przyniesie coś gorszego :-\
Jestem kłębkiem nerwów od rana :-\ :'(
 
Do góry