reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Przyłączam się i ja do Ciebie.. U mnie też jutro wizyta a do mnie wróciły wymioty... Do tego ból głowy i ledwie żyje
Wiesz co, myślę że stres nam się udzielił. Nie myślałam, że tak się będę martwić.. powiem lekarzowi, że nie mogę mieć wizyt co miesiąc bo wariuję i muszę mieć w okolicy świat jeszcze ;) inaczek święta będą nijakie
 
reklama
Ja się dzisiaj nie udzielam, ale mam moment załamania. Jutro z rana wizyta, a ja nie wiem czy to od stresu ale ledwo dzisiaj funkcjonuję. Brak apetytu, biegunka, wszystko mi się trzęsie. I w lydkach skurcze łapię. A noc prawie nieprzespana, w dodatku w nocy obudziłam się na siku i nie mogłam zasnąć tak mnie żołądek bolał [emoji26][emoji26]
Współczuję i rozumiem, ja przed wizytą tez zawsze podobnie sie czuje i nie mam naa to zadnej rady [emoji53]


A mnie coc brzuch tak nisko zaczął bolec [emoji53] znow takie skurcze jak przy okresie i klucie jakby ktos mi od środka szpilki wbijal [emoji31]
 
Współczuję i rozumiem, ja przed wizytą tez zawsze podobnie sie czuje i nie mam naa to zadnej rady [emoji53]


A mnie coc brzuch tak nisko zaczął bolec [emoji53] znow takie skurcze jak przy okresie i klucie jakby ktos mi od środka szpilki wbijal [emoji31]
Mnie też coś kłuje w brzuchu , do tego chyba jakaś infekcja mnie dopada, bo zaczyna swędziec... I znów w poniedziałek trzeba lecieć do ginki
 
Ja też i jak dzisiaj weszłam do sklepu spożywczego to wyszłam ze sledziami, fasolką w sosie pomidorowym i kilkoma jeszcze produktami.....i jak wróciłam to nie wiedziałam co zjeść pierwsze [emoji16]
To i tak nieźle. Ja ostatnio kupiłam knedle bo tak mi się chcialo, wróciłam włożyłam do zamrażarki I tak leza do dziś [emoji23]
 
Jem właśnie dużo, plus piłam czysty błonnik:/ no nic mi to nie dało:((
U mnie generalnie tez teraz jest problem. Bo zawsze robilam 2 razy dziennie a teraz jak raz to jest cud.
Tez witaminy z zelazem moga nasilac takie dolegliwosci niestety.
Kurczę to z takich naturalnych metod to juz samanie wiem co działa. A jablko?
 
Nic mi nie mów, ja dalej się czuje na jakieś 19-20 lat .. wiek to tylko liczby, ważne na ile człowiek się czuje :) można być młódką a zachowywać się jak stara babcia i można być babcia a czuć się wyśmienicie
Ja mam 28 A do niedawna byłam zamknięta psychicznie w 22 (jak mnie ktoś pytał o wiek potrafiłam się zawiesić zanim.odpowiem :p) ale zawsze chciałam urodzić do 30 tki I wygląda na to że się uda :)
 
U mnie generalnie tez teraz jest problem. Bo zawsze robilam 2 razy dziennie a teraz jak raz to jest cud.
Tez witaminy z zelazem moga nasilac takie dolegliwosci niestety.
Kurczę to z takich naturalnych metod to juz samanie wiem co działa. A jablko?
Ja wiem po sobie, że na mnie najlepiej działa stres w pracy.... ale generalnie nie polecam ;p
Myślę, że hormony mogą zdominowac nawet najlepszą dietę więc ciężko tu radzić - ja jem dużo owoców, żytni lub razowy chleb, mało mięsa, no i dużo nabiału, jogurty naturalne przede wszystkim.
 
reklama
Też chętnie się dowiem bo odkąd jestem w ciąży chodzę raz w tygodniu do toalety na tą grubszą sprawę, więc niedługo wykończe się niedługo z zaparciami
Powiem Wam że mi się genialnie sprawdzilo po pierwsze : pomelo. Jak miałam będę dzień problem to zjadłam wieczorem I rano od razu..po drugie: warzywa mi średnio wchodzą A wiadomo -błonnik więc robię sobie smoothie w blenderze (seler jarmuż banan sok jabłkowy cytryna I miod). Dwie szklanki soku i na bank wizyta w łazience. Może warto spróbować? Plus zawsze to dodatkowe płyny jak jest problem z piciem wody...
 
Do góry