reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Dziewczyny, jak mi lżej na sercu - od p.Dyrektor z tej mojej głównej, dużej szkoły otrzymałam szczere gratulacje, rzeczową rozmowę na temat tego kiedy chce wrócić po urlopie do pracy i przede wszystkim "zastępstwem pani nie musi się martwić, to nie pani problem"... życzyła zdrowia i pogratulowała ponownie na koniec rozmowy. Achh.. można? Można!
 
reklama
Dziewczyny, jak mi lżej na sercu - od p.Dyrektor z tej mojej głównej, dużej szkoły otrzymałam szczere gratulacje, rzeczową rozmowę na temat tego kiedy chce wrócić po urlopie do pracy i przede wszystkim "zastępstwem pani nie musi się martwić, to nie pani problem"... życzyła zdrowia i pogratulowała ponownie na koniec rozmowy. Achh.. można? Można!
I to jest wzorowa postawa pracodawcy :) i super :)
 
Ostatnia edycja:
Wow[emoji2]
Ale taka posciel to tak szybko nie bedzie raczej potrzebna [emoji14]
Kazdy jest inny. Jedne wola pracowac a inne byc jak to mowia kura domową [emoji6]
Ja nie pracuję, zajmuje sie domem i w pelni moge poswiecac sie dziecku, nie posylam go do przedszkola, i dla nas jest to na prawde idealne rozwiazanie [emoji6]Ja sobie nie wyobrażam żeby ktokolwiek przyszedł mi do szpitala tuz po porodzie, ja sie zastanawiam czy zniose to ze tz przyjdzie a co dopiero kogos innego [emoji23]

Ja się tutaj na moich teściów chciałam poskarżyć:)
Po pierwszym porodzie oczywiście ledwo żywa bez uprzedzenia już w dniu porodu się przywlekli, a ja oczywiście po cc, jak flak, hormony szlakę, piersią uczyłam się karmić i ciagle płakałam. Zdenerwowało mnie to, ale teraz zastanawiam się jak im delikatnie powiedzieć, ze w szpitalu nie chce odwiedzin. Myślicie, ze tak po prostu powinnam to powiedzieć?
 
Zgadza się, każdy czuje się dobrze w innej roli. Ja również lubię pracować, to mnie napędza do życia i buduje poczucie sensu każdego dnia. Cele, wyzwania, satysfakcja [emoji4] to zwolnienie od 6 miesiąca, które planuje to swego rodzaju eksperyment i próba włączenia na inny tryb. [emoji39]

Powiem Ci tak, jak dobrze rozplanujesz czas na zwolnieniu to będziesz zadowolona. Skup się na sobie, czytaj ksiazki, oglądaj filmy, ćwicz i nie objadaj się. Odwiedzaj znajomych, to niestety moze( ale nie musi oczywiście) drastycznie ulec zmianie już po porodzie. Będziesz bardzo dobrze wspominała ten czas po porodzie już kiedyś:)
Oczywiście później w perspektywie pewnie rok macierzyńskiego, wiec pewnie zatęsknisz za praca i takim standardowym dniem jak przed ciąża:)
 
Dziewczyny, jak mi lżej na sercu - od p.Dyrektor z tej mojej głównej, dużej szkoły otrzymałam szczere gratulacje, rzeczową rozmowę na temat tego kiedy chce wrócić po urlopie do pracy i przede wszystkim "zastępstwem pani nie musi się martwić, to nie pani problem"... życzyła zdrowia i pogratulowała ponownie na koniec rozmowy. Achh.. można? Można!
No i tak powinna wyglądać prawidlowa empatyczna rozmowa. Są ludzie i parapety.....
 
Dziewczyny, jak mi lżej na sercu - od p.Dyrektor z tej mojej głównej, dużej szkoły otrzymałam szczere gratulacje, rzeczową rozmowę na temat tego kiedy chce wrócić po urlopie do pracy i przede wszystkim "zastępstwem pani nie musi się martwić, to nie pani problem"... życzyła zdrowia i pogratulowała ponownie na koniec rozmowy. Achh.. można? Można!
Super! Moja szefowa na szczescie miala podobna reakcje :) powiedziala ze jej zal jesli chodzi o pracownika bo miala wobec mnie plany, ale to nie ucieknie a prywatnie bardzo sie cieszy :)
 
Ja się tutaj na moich teściów chciałam poskarżyć:)
Po pierwszym porodzie oczywiście ledwo żywa bez uprzedzenia już w dniu porodu się przywlekli, a ja oczywiście po cc, jak flak, hormony szlakę, piersią uczyłam się karmić i ciagle płakałam. Zdenerwowało mnie to, ale teraz zastanawiam się jak im delikatnie powiedzieć, ze w szpitalu nie chce odwiedzin. Myślicie, ze tak po prostu powinnam to powiedzieć?
Ja teraz tak powiem, ze moga przyjść zobaczyc dziecko ale bez dlugich odwiedzin i na czas karmienia niech wychodzą. Moja tesciowa pozniej jak mialam problemy z karmieniem ciągle do mnie podchodzila i mi te loje cycki dotykala! A ja durna zamiast sie odezwac to tylko się bardziej krepowalam i denerwowalam
 
Do mnie w szpitalu przychodzili rodzice i teść oczywiscie maz i on moglby siedziec caly dzien nawet :) Byle mi nikt dziecka nie dotykal [emoji14] dalam dziadkom na rece ale tylko na chwilke. Ogolnie na szczescie wszyscy bali sie go brac na rece :) Meza musialam namawiac :) Goscie w szpitalu byli mi potrzebni przede wszystkim zeby mi jedzenie przyniesc :) mam wstret do szpitalnego jedzenia i nic tam nie jadlam a mamusia mi i mezowi [emoji23]przynosiła obiadki z domu
No i dziewczyny mialam najwiekszego farta jakiego mozna było sobie wymarzyc :) tesciowa zlapalo przeziębienie więc nie przychodziła do szpitala (akurat z tesciowa.miałam dlugo kose bo ona najmadrzejsza, chciala mi sie do domu mojego wprowadzac jak wyszlismy ze szpitala i najchetniej zabralaby mi dziecko zebym rzekomo sie wyspala)

Oj, ja tez miałabym zgrzyt. U mnie przed porodem teść próbował znaleźć noclegownie teściowej u nas zeby mi dziecka pilnowala( jak mnie to denerwowało, jeszcze na oczy swojego pierworodnego nie widziałam, a już miałam nianke w domu ustawiona, wrrrrr. Dzisiaj już bez spiny, ale mamy przez to chłodniejsze relacje i w końcu już nie wchodzą do mnie drzwiami i oknami, a teściowa przestała macać moje cycki zeby sprawdzić czy dobrze karmie( zeby było śmieszniej- to Polozna. )
 
reklama
Do góry