reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

To ja chyba jestem tutaj inna[emoji14] lubię poswiecac sie w 100% dziecku, tz, zajmowac domem[emoji14] moj mlody ma ju 4,5 roku [emoji6]
Po prostu to lubie i tak jest dobrze dla nas wszystkich [emoji4]
Choc nie zawsze tak było, przed ciaza bylam raczej typem co w domu nie usiedzial zbyt długo wiec od 14 rz roznych dorywczych prac sie lapalam zeby miec na swoje potrzeby bo od rodziny nie mialam nawet czesto co liczyc na sniadanie do szkoly [emoji57]
 
reklama
Zeby nie bylo, ze nie kocham swojego dziecka bo jest calym moim swiatem. No moze 3/4 bo jeszcze jest maz ;)
Jednak czasami jak synek jest chory i siedze z nim caly dzien to juz wariuje i tylko patrze na zegarek kiedy maz z pracy wroci. Ma twraz 1,5 roku więc wszystko trzeba z nim robić i co 10 min zmieniamy zabawy.
Ja jak urodzil sie syn to bylam świecie przekonana że do pracy nie wrócę bo jestem stworzona do siedzenia w domu. Jak Miłosz mial 1.5 roku urodzila sie córka i powiem szczerze, że to siedzenie z nimi w domu mnie dobilo. Mieszkamy sami wiec tak naprawde bylan zdana tylko na siebie, mąż pracuje w delegacjach wiec jest tylko w weekend w domu i nie dalam rady. Brakowalo mi kontaktu z ludzmi, niby spotykalam sie z koleżankami na spacerach ale to bylo dla mnie za malo. Potrzebowalam wyjsc do ludzi i jak Marta miala 18msc wrocilam do pracy i pracuje cały czas. Teraz nie wiem jal to bedzie, czy dam rade sama z 3 dzieci, pracą i dojazdami po 30km w jedna strone. Zastanawiam sie czy nie zmniejsze etatu do 3/4 zeby chociaz na te 6 h byc z ludzmi.
 
To ja chyba jestem tutaj inna[emoji14] lubię poswiecac sie w 100% dziecku, tz, zajmowac domem[emoji14] moj mlody ma ju 4,5 roku [emoji6]
Po prostu to lubie i tak jest dobrze dla nas wszystkich [emoji4]
Choc nie zawsze tak było, przed ciaza bylam raczej typem co w domu nie usiedzial zbyt długo wiec od 14 rz roznych dorywczych prac sie lapalam zeby miec na swoje potrzeby bo od rodziny nie mialam nawet czesto co liczyc na sniadanie do szkoly [emoji57]
Super :)
Ja niestety mam wrażenie, ze jakbym poświęciła caly czas na opieke mad synem to wpadlambym w depresje. Ogólnie spedzamy z synem bardzo dużo czasu, wszelkie aktywnosci, wyjazdy to juz z synkiem.
Jak sie synek urodzil to niestety wpadlam w takie cos, ze nie dopuszczalam do siebie zadnych przyjemnosci ciagle tylko zajmowalam sie synkiem. Nigdy go nie chcialam z kims innym zostawic. Dopiero gdzies po pol roku bylam w stanie zostawic go na 3h np z rodzcami zeby isc z mezem do kina. Dalej tak jest, ze malo wychodzimy sami z mezem. Raz bylismy na weselu i synek zostal na noc u dziadkow. Mam nadzieje, ze przy drugim dzoecku dam sobie wiecej luzu.
 
Hej dziewczyny jak samopoczucie? Ja dziś z wizytą u rodziców, w końcu dowiedzieli się o ciąży [emoji4] i cieszą się jak nie wiem [emoji6]
A ja mam do Was znów nurtujące mnie pytanie... Mama upiekła pyszny tort, ale jest w nim krem na bazie surowych jaj, myślicie że odrobina mi zaszkodzi? Kurde tak lubię wypieki mojej mamy, ale nie pomyślałam o tym żeby jej podpowiedzieć żeby inny krem zrobiła [emoji55]
 
Zeby nie bylo, ze nie kocham swojego dziecka bo jest calym moim swiatem. No moze 3/4 bo jeszcze jest maz ;)
Jednak czasami jak synek jest chory i siedze z nim caly dzien to juz wariuje i tylko patrze na zegarek kiedy maz z pracy wroci. Ma twraz 1,5 roku więc wszystko trzeba z nim robić i co 10 min zmieniamy zabawy.
Doskonale cię rozumiem, ja czuję to samo, z tym że córka ma 2 lata i 2 miesiące.
W temacie pracy to ja bardzo lubię swoją, spełniam się, czuję że to co robię ma sens, ale niestety moja praca jest bardzo wymagająca, bo to ja jestem szefem sporego zespołu ;) Dużo stresu, cały czas na pełnych obrotach, spotkania czasem wcześnie rano, czasem późnym wieczorem, słaba regularność. Zawsze to było dla mnie ok, nakręcało mnie. Ale teraz przy cukrzycy czuję, że wymiękam. Ciężko mi ogarnąć regularne posiłki i regularne mierzenie cukru, stres mnie męczy. Dlatego poważnie zastanawiam się czy wrócę po tym tygodniu w domu. W poprzedniej ciąży mimo anemii pracowałam do końca 6 miesiąca i z perspektywy myślę że to była głupota. Było mi słabo, czasem bladłam w trakcie spotkań lub musiałam nagle usiąść. Wszyscy mnie zapewniali, że jestem ważna dla firmy i że będzie dla mnie zawsze miejsce ale jak wróciłam po macierzyńskim to nie było ani mojego szefa ani jego szefa i nikt już nie pamiętał ile z siebie dawałam. Dostałam jakiś lichy projekt, który super rozwinęłam i też mnie zauważyli i dostałam dwa awanse w ciągu roku ale musiałam na to pracować od początku. Dlatego mam poczucie, że nie warto. To tylko firma, tylko pieniądze. Szkoda mi jedynie zespołu, bo nie czuję, żeby było gotowi żeby zostać sami :(

Mam też radosne wieści, dalej eksperymentuję z poziomami cukru. Wczoraj wieczorem zafundowałam sobie ćwiczenia dla ciężarnych 45 min i dziś po raz pierwszy miałam cukier na czczo poniżej normy :) Nie wiem czy to ćwiczenia, czy dzień wolny i chwila oddechu ale ucieszyłam się ogromnie. Za godzinę wizyta u diabetolog.
 
Hej dziewczyny jak samopoczucie? Ja dziś z wizytą u rodziców, w końcu dowiedzieli się o ciąży [emoji4] i cieszą się jak nie wiem [emoji6]
A ja mam do Was znów nurtujące mnie pytanie... Mama upiekła pyszny tort, ale jest w nim krem na bazie surowych jaj, myślicie że odrobina mi zaszkodzi? Kurde tak lubię wypieki mojej mamy, ale nie pomyślałam o tym żeby jej podpowiedzieć żeby inny krem zrobiła [emoji55]
Ja chyba mimo wszystko bym nie ryzykowała.
 
Hej dziewczyny jak samopoczucie? Ja dziś z wizytą u rodziców, w końcu dowiedzieli się o ciąży [emoji4] i cieszą się jak nie wiem [emoji6]
A ja mam do Was znów nurtujące mnie pytanie... Mama upiekła pyszny tort, ale jest w nim krem na bazie surowych jaj, myślicie że odrobina mi zaszkodzi? Kurde tak lubię wypieki mojej mamy, ale nie pomyślałam o tym żeby jej podpowiedzieć żeby inny krem zrobiła [emoji55]
Hmmm, ja chyba bym nie zjadła...
 
Doskonale cię rozumiem, ja czuję to samo, z tym że córka ma 2 lata i 2 miesiące.
W temacie pracy to ja bardzo lubię swoją, spełniam się, czuję że to co robię ma sens, ale niestety moja praca jest bardzo wymagająca, bo to ja jestem szefem sporego zespołu ;) Dużo stresu, cały czas na pełnych obrotach, spotkania czasem wcześnie rano, czasem późnym wieczorem, słaba regularność. Zawsze to było dla mnie ok, nakręcało mnie. Ale teraz przy cukrzycy czuję, że wymiękam. Ciężko mi ogarnąć regularne posiłki i regularne mierzenie cukru, stres mnie męczy. Dlatego poważnie zastanawiam się czy wrócę po tym tygodniu w domu. W poprzedniej ciąży mimo anemii pracowałam do końca 6 miesiąca i z perspektywy myślę że to była głupota. Było mi słabo, czasem bladłam w trakcie spotkań lub musiałam nagle usiąść. Wszyscy mnie zapewniali, że jestem ważna dla firmy i że będzie dla mnie zawsze miejsce ale jak wróciłam po macierzyńskim to nie było ani mojego szefa ani jego szefa i nikt już nie pamiętał ile z siebie dawałam. Dostałam jakiś lichy projekt, który super rozwinęłam i też mnie zauważyli i dostałam dwa awanse w ciągu roku ale musiałam na to pracować od początku. Dlatego mam poczucie, że nie warto. To tylko firma, tylko pieniądze. Szkoda mi jedynie zespołu, bo nie czuję, żeby było gotowi żeby zostać sami :(

Mam też radosne wieści, dalej eksperymentuję z poziomami cukru. Wczoraj wieczorem zafundowałam sobie ćwiczenia dla ciężarnych 45 min i dziś po raz pierwszy miałam cukier na czczo poniżej normy :) Nie wiem czy to ćwiczenia, czy dzień wolny i chwila oddechu ale ucieszyłam się ogromnie. Za godzinę wizyta u diabetolog.
Kolejny dowód na to, że czasem poświęcenie nie zostaje docenione..
Myślę, że ćwiczenia + brak stresu złożyły się na taką całość [emoji4][emoji4][emoji4]
 
reklama
Dziewczyny macie jakies sprawdzone przepisy na ciasto do pierogow? Robie ruskie i obawiam się, ze farsz zrobie pyszny a ciasto jakies gumowe albo twarde :\
 
Do góry