reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

@Ces , Kochana, nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, ale bardzo mi przykro. Podobno czas leczy rany... Duż siły dla Was. Wszystko się ułoży.
 
reklama
To tak jak ja :) tyle, ze ja bardziej w gorach i jak chce snieg to 20 minut i mam :) oczywiscie tez nie zawsze bo ostatnio zima w snieg nie jest laskawa :)
Jeżeli chodzi o zimę to dla mnie nie musi jej być. Ale jak juz ma byc to wole zeby bylo -10, zamarzniety skrzypiacy pod nogami śnieg a nie ciągle chlapy, kasza na drodze albo marznacy deszcz. Bo od razu boje sie autem jezdzic.
 
Dzień dobry!
Niestety chyba zaraziłam się od córki. Co prawda żadnej wysypki nie mam, ale okropny bol gardła i ledwo przełykałam. Dobrze, że bez gorączki, bo nie mogę sobie pozwolić na chorowanie. Target mnie wola :D

Dzisiaj mam wizytę. Całe szczęście, bo zgubiłam gdzieś skierowanie na prenatalne. :D
U nas aktualnie -1. Chyba coś na głowę założę, choć nie znoszę.
 
Witam sie z rana. Ja juz w pracy.
Dzisiaj rano jal wstalam to złapał mnie taki dziwny bol pulsujacy od prawej strony plecow przechodzacy na noge, nawet troche mi ja sztywnilo. Ja jeszcze przed pierwsza ciąża jak pracowalam w gastronomii i duzo dziwgalam i chodzilam to co jakis czas takie ataki mnie łapały, że nawet z łóżka wstać nie moglam. I teraz zaczelo podobnie boleć, tylki że slabiej. Mam nadzieje że to nie przez ciągłe siedzenie w pracy. Muszę w końcu zmusic sie i wieczorami zaczac ćwiczyć żeby troche sie porozciagac. Ale ja o 19 juz jestem taka slabaaaaa [emoji20][emoji20][emoji20]

A tak w ogóle to ciagle mam ochote na pączki. Co dziennie muszę zjeść jednego. Maskra za chwile to ja sama będę jak taki okrągły pączek [emoji19][emoji19][emoji19][emoji19]
Pączki, największa bomba kaloryczna :D Ech, może sobie dzisiaj kupię. <3
 
To zależy. W moim otoczeniu nie mam znajomych, które pracują na produkcji. Większość z nich od razu idzie na L4. Raczej to chyba wynika z lenistwa lub po prostu nie lubią swojej pracy.
Mi na wieść o ciąży nikt w sumie warunków pracy nie zmienił, a jestem przestawicielem. Choć szef w 7 m-cu kazał już iść na zwolnienie, bo się martwił, że tyle jeżdżę.
Laski kiedyś pracowały do porodu, bo z tego co słyszałam lekarza niechętnie dawali L4, a teraz nie ma z tym problemu, wiec kto chce to korzysta.
Niech każdy robi jak uważa. Ja jestem od początku na L4 i nie wstydzę się tego wcale. Nie zamierzam narażać siebie i dziecka dla ludzi, którzy nie szanują swoich pracowników. To po pierwsze a po drugie moja praca dla osoby w ciąży jest poprostu ciężka. Cały czas stoisz, bo usiąść nie możesz latasz po drabinach, dźwigasz i do tego odgórna presja, nie wspomne o tym, że często gęsto wyjście na siku czy jedzenie graniczy z cudem. Jak ktoś ma ochotę pracować w takich warunkach, to proszę bardzo. Gdybym miała lżejszą pracę nie szła bym na L4
 
A tak w ogóle to ja juz mam taki duży brzuch. Zdjecie zrobione z samego rana tylko po sniadaniu. Masakra a to dopiero 10t3d
20181127_061552.jpeg
 

Załączniki

  • 20181127_061552.jpeg
    20181127_061552.jpeg
    56,8 KB · Wyświetleń: 284
Czesc dziewczyny. Trzy razy wchodzilam zaczynalam pisac i kasowalam. W pon zglosilam sie do szpitala zrobiono mi wszystkie badania w dn przyjecia ciśnienie mialam 170/90 w sumie czulam sie normalnie tylko straszne poty mnie zalały. Po pobraniu krwi okazalo sie ze mam silna anemie. Do wtorku wieczorem bylo ok. Koło 1 w nocy zrobilo mi sie slabo i gorąco myslalam ze sie dusze poszlam do dyzurki zbadali cisnienie okazalo sie ze bardzo wysokie w ciagu 3 godzin, najgorszych w moim zyciu zaczelam krwawic a o 11 rano bylo po wszystkim, stracilam aniolka i nadzieje. Musieli mnie czyscic. Koszmar trwal do 14. Na obserwacji zostalam na noc w czwartek wypisano mnie. Dzisiaj miałam kontrole na ktorej dowiedzialam sie po szczegółowych badaniach ze nie udaloby sie utrzymac ciazy poniewaz serduszko bylo slabe i na 90 procent juz na prenatalnych wyszloby ze fasolka jest powaznie chora i na 80 procent bylaby to dzidzia z wadami genetycznymi jesli cudem udaloby sie donosic. To byla dziewczynka. Nie zaluje ani chwili ze kolejna cora, zaluje jedynie ze tak sie skonczylo. Nie moge dojsc do siebie, caly czas placze umowilam sie na wizyte z psychologiem. Dziwi mnie ze urodzilam 2 zdrowe córki a tu taki pstryczek w nos. Los sobie zakpil ze mnie. Zdecydowalismy z mezem ze juz nie bedziemy probowac kolejny raz bo chyba nie przezylabym czegos podobnego ponownie.
Obecnie jestem w domu wzielam miesiac wolnego zeby dojsc psychicznie do siebie. Potem wracam do pracy.
Co do forum jesli pozwolicie nie chcialabym was opuszczac i od czasu do czasu skrobnac cos, pomoc radą albo pomoc w sprawach technicznych. Ktoras pisala cos o tabelce ale na chwile obecna ciezko mi ja skorygowac bo sama swiadomosc ze ja tam widnieje i musze sie usunac wywoluje rozpacz. Wiec zajme sie nia za kilka dni jak umysl da znak ze czas zamknac ten etap.
Duzo wczesniej byla mala wymiana zdan ze nie powinno sie pisac o obawach itp zeby nie straszyc innych. Wiec idac tym tokiem nie powinnam teraz wogole pisac o tym co mnie spotkalo wiec jesli ktoras czuje sie urazona ze strasze kogos to wybaczcie ale musialam bo nikt mnie nie zrozumie tak jak inne dziewczyny stad ktore to przezyly i musialam. Poprostu musialam....
Mam nadzieje ze wszystkie czujecie sie doskonale wasze fasolki zdrowe i duze i aby tak juz zostalo do konca. Tym które beda mialy prenatalne zycze najlepszych wiadomosci. A dziewczynom po prenatalnych szczerze gratuluje i ciesze sie razem z Wami.
Cześć, pozwolilam sobie napisac. Kiedys juz sie u Was pojawilam na chwile.

[*] swiatelko dla Twojego Aniolka

Bardzo mi przykro @Ces , ze Cie to spotkalo
Niestety wiem co czujesz, bo sama stracilam synka w czerwcu br. W 23tc... teraz podobno mam byc czerwcowa mama, mi ciezko uwierzyc , ze sie uda, wiec sie nie udzielam.

Dobrze robisz, ze spotykasz sie z psychologiem, pomoze poukladac Ci wszystko w glowie.
Trzymaj sie i zycze Ci wszystkiego co najlepsze !
Sciskam mocno, gdybys potrzebowała pogadac to odezwij sie ! :*
 
reklama
Witam sie z rana. Ja juz w pracy.
Dzisiaj rano jal wstalam to złapał mnie taki dziwny bol pulsujacy od prawej strony plecow przechodzacy na noge, nawet troche mi ja sztywnilo. Ja jeszcze przed pierwsza ciąża jak pracowalam w gastronomii i duzo dziwgalam i chodzilam to co jakis czas takie ataki mnie łapały, że nawet z łóżka wstać nie moglam. I teraz zaczelo podobnie boleć, tylki że slabiej. Mam nadzieje że to nie przez ciągłe siedzenie w pracy. Muszę w końcu zmusic sie i wieczorami zaczac ćwiczyć żeby troche sie porozciagac. Ale ja o 19 juz jestem taka slabaaaaa [emoji20][emoji20][emoji20]

A tak w ogóle to ciagle mam ochote na pączki. Co dziennie muszę zjeść jednego. Maskra za chwile to ja sama będę jak taki okrągły pączek [emoji19][emoji19][emoji19][emoji19]
Heheh mam to samo. Od dwóch tygodni ciągle bym jadła pączki
 
Do góry