reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

reklama
Kapusta z grzybami tez jest :)
Pamietam jak dwa lata temu bylam w tym samym momencie co teraz i lekarz mi zabronił jesc grzyby na swieta. I wiecie, ze sie go durna posluchalam i cale swieta slinilam sie na mysl o pierogach :)

Biedna:)))) dobrze, ze teraz wiemy co można, a czego naprawdę się nie powinno jeść:)

Wiecie już tyle jest świątecznych reklam, ze zaczęłam myśleć o prezentach, a u mnie tych będzie od groma i ciut, ciut:)
Obchodzę 2 razy święta, dodatkowo synek ma 27.12 roczek, a siostry córeczka( chrześnica mojego męża) 11.01 ma 2 latka, także zapasy prezentowe u mnie są już obowiązkowe do przemyślenia i zakupienia, cześć listów do Mikołaja już dostałam:)
 
Eee denerwuje mnie takie gadanie, w sensie wywieranie presji pt. "Bo ja w ciąży pracowałam do końca". A najgorsze jest to, że to właśnie najczęściej kobiety okazują najmniej empatii
Ja nie jestem empatyczna chyba. Nie chce nikogo urazić, ale moim zdaniem jeśli ktoś ma zdrową i prawidłowo rozwijająca się ciąże i na sama wieść o tym idzie na l4 to jest to słabe. A z otoczenia widzę, że tak się właśnie dzieje.
 
Jeeeeeeeej, lekarz, terrorysta [emoji14]
Dokładnie, na poerwszej wizycie juz w ogole dal mi taki wyklad co mi wolno jesc a czego nie, ze sie zalamalam. No i w zasadzie sie go nie posluchalam tylko te grzyby ;)
Na kazdej wizycie mi mowil, ze za duzo przytylam.
W ogole smiesznie bylo dzisiaj w przychodni. Ten lekarz mnie dobrze pamieta i teraz ns poczatku ciazy tez bylam u niego no i zmienilam.
Dzisiaj sie ubieralam i on akurat wyszedl z gabinetu ja go zobaczylam i jakos odruchowo odwrocilam glowe. On przeszedl obok mnie odwrocil sie do mnie i z woelkim usmiechem "dzien dobry" a ja juz w glowie snulam wizje co mu powiem jak zapyta dlaczego zmienilam lekarza ;)
 
Ostatnia edycja:
A ja sie do tz smieje ze swiateczny czas zacznie sie jak juz w tv bedzie reklama coca coli [emoji16] wcześniej to takie odlegle zapowiedzi swiat [emoji16]

A pro po swiatecznych potraw, pamietam jakie zaskoczenie mialam na pierwszej wigilii u tz rodziców gdy tz dal mi spróbować moczki [emoji85] u nas zawsze tradycyjnie na "słodko" byla kutia a tu troche zaskoczenie ze nie bylo tego co zawsze u mnie [emoji85] teraz co roku sama robie kutie [emoji14]
 
Ja nie jestem empatyczna chyba. Nie chce nikogo urazić, ale moim zdaniem jeśli ktoś ma zdrową i prawidłowo rozwijająca się ciąże i na sama wieść o tym idzie na l4 to jest to słabe. A z otoczenia widzę, że tak się właśnie dzieje.
No ale chyba pójście na zwolnienie w 6 miesiącu (po ówczesnym uprzedzeniu) przy ponad dwóch etatach i działalności koncertowej nie jest słabe. Czy jest? [emoji39][emoji39][emoji39]
 
Dokładnie, na poerwszej wizycie juz w ogole dal mi taki wyklad co mi wolno jesc a czego nie, ze sie zalamalam. No i w zasadzie sie go nie posluchalam tylko te grzyby ;)
Na kazdej wizycie mi mowil, ze za duzo przytylam.
W ogole smiesznie bylo dzisiaj w przychodni. Ten lekarz mnie dobrze pamieta i teraz ns poczatku ciazy tez bylam u niego no i zmienilam.
Dzisiaj sie ubieralam i on akurat wyszedl z gabinetu ja go zobaczylam i jakos odruchowo odwrocilam glowe. On przeszedl kolo mnie odwrocil sie do mnie i z woelkim usmiechem "dzien dobry" a ja juz w glowie snulam wizje co mu powiem jak zapyta dlaczego zmienilam lekarza ;)
Twoim świętym prawem jest zmienić lekarza, ale rozumiem, że czułaś się zakłopotana [emoji39]
 
Ja nie jestem empatyczna chyba. Nie chce nikogo urazić, ale moim zdaniem jeśli ktoś ma zdrową i prawidłowo rozwijająca się ciąże i na sama wieść o tym idzie na l4 to jest to słabe. A z otoczenia widzę, że tak się właśnie dzieje.
Wiesz czesto jest tak ze te dziewczyny ktore ida szybko na l4 mimo zdrowej nie zagrozonej ciazy robia to tylko dlatego bo nie maja wyboru, bo pracodawca nie dostosuje im pracy w taki sposób w jaki mogly by pracować bez obaw. No bo np na produkcji raczej ciezko jest znaleźć inne. Warunki i zajęcie dla ciezarnej pracownicy...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc dziewczyny! Nie było mnie kilka dni, a tu tyle do nadrobienia ja wreszcie doczekałam się brzuszka, co prawda jest taki mały, ze nikt go nie widzi ale ja już troszkę widzę jak jestem rozebrana :) w czwartek mamy badania prenatalne, już nie mogę się doczekac:) wyniki z pappy już mam także lekarz sobie porówna. Jestem ciekawa płci :) :D muszę nadrobić forum bo pewnie już czesc z Was zna płeć :)
Ja dzisiaj chyba pół godziny wybieralam ubrania do pracy na jutro. Co bym nie ubrala to brzuch mi widać, a w pracy
nie wiedzą jeszcze wszyscy i w sumie nie wiem czy chce zeby juz widzieli.
@Nat Bluebell , @Zaskoczona2013 gratuluję Wam udanych badań i pięknych Pchełek! [emoji173][emoji173][emoji173]

Ja już po lekcjach, koncercie i rozmowie z dyrektorką...... przez zęby wręcz powiedziała "gratuluję" ze skwaszoną miną po czym dodała, że ona pracowała do samego porodu i jeszcze złożyła na mnie prośbo-obowiązek znalezienia kogoś na moje miejsce. Mam ochotę nie wracać do tej chorej szkoły. Nawet nie zapytała jak się czuję. [emoji849][emoji849][emoji849]
Dokładnie, chyba dobrze, że informujesz o ciąży wcześniej... Ale to tak właśnie często jest człowiek chce być fair to i tak tego nie docenią ...
Ja jak mówiłam Szefostwu to powiedziałam że chcę pracowac jak najdłużej , jak tylko bede sie dobrze czuła. Nawet tak sobie myslalam czy do Wielkanocy dam rade, ale cos czuje że bedzie ciężko. Dzisiaj po calym dniu to myslalam ze mi krzyż pęknie. A i Szefowa tez mówiła że ona w piątek jeszcze byla w pracy w sobote urodzila [emoji6] to chyba byla jakas aluzja dla mnie [emoji6][emoji6][emoji6]
Czesc dziewczyny. Trzy razy wchodzilam zaczynalam pisac i kasowalam. W pon zglosilam sie do szpitala zrobiono mi wszystkie badania w dn przyjecia ciśnienie mialam 170/90 w sumie czulam sie normalnie tylko straszne poty mnie zalały. Po pobraniu krwi okazalo sie ze mam silna anemie. Do wtorku wieczorem bylo ok. Koło 1 w nocy zrobilo mi sie slabo i gorąco myslalam ze sie dusze poszlam do dyzurki zbadali cisnienie okazalo sie ze bardzo wysokie w ciagu 3 godzin, najgorszych w moim zyciu zaczelam krwawic a o 11 rano bylo po wszystkim, stracilam aniolka i nadzieje. Musieli mnie czyscic. Koszmar trwal do 14. Na obserwacji zostalam na noc w czwartek wypisano mnie. Dzisiaj miałam kontrole na ktorej dowiedzialam sie po szczegółowych badaniach ze nie udaloby sie utrzymac ciazy poniewaz serduszko bylo slabe i na 90 procent juz na prenatalnych wyszloby ze fasolka jest powaznie chora i na 80 procent bylaby to dzidzia z wadami genetycznymi jesli cudem udaloby sie donosic. To byla dziewczynka. Nie zaluje ani chwili ze kolejna cora, zaluje jedynie ze tak sie skonczylo. Nie moge dojsc do siebie, caly czas placze umowilam sie na wizyte z psychologiem. Dziwi mnie ze urodzilam 2 zdrowe córki a tu taki pstryczek w nos. Los sobie zakpil ze mnie. Zdecydowalismy z mezem ze juz nie bedziemy probowac kolejny raz bo chyba nie przezylabym czegos podobnego ponownie.
Obecnie jestem w domu wzielam miesiac wolnego zeby dojsc psychicznie do siebie. Potem wracam do pracy.
Co do forum jesli pozwolicie nie chcialabym was opuszczac i od czasu do czasu skrobnac cos, pomoc radą albo pomoc w sprawach technicznych. Ktoras pisala cos o tabelce ale na chwile obecna ciezko mi ja skorygowac bo sama swiadomosc ze ja tam widnieje i musze sie usunac wywoluje rozpacz. Wiec zajme sie nia za kilka dni jak umysl da znak ze czas zamknac ten etap.
Duzo wczesniej byla mala wymiana zdan ze nie powinno sie pisac o obawach itp zeby nie straszyc innych. Wiec idac tym tokiem nie powinnam teraz wogole pisac o tym co mnie spotkalo wiec jesli ktoras czuje sie urazona ze strasze kogos to wybaczcie ale musialam bo nikt mnie nie zrozumie tak jak inne dziewczyny stad ktore to przezyly i musialam. Poprostu musialam....
Mam nadzieje ze wszystkie czujecie sie doskonale wasze fasolki zdrowe i duze i aby tak juz zostalo do konca. Tym które beda mialy prenatalne zycze najlepszych wiadomosci. A dziewczynom po prenatalnych szczerze gratuluje i ciesze sie razem z Wami.
Ces nie potrafie sobie nawet wyobrazić jak ty sie teraz czujesz. Bardzo dobrze, że siegasz po pomoc specjalisty. Teraz potrzebujecie z całą twoją rodziną czasu, ale czas leczy rany i po burzy wyjdzie słońce. Masz cudowne dwie córeczki i dzięki nim dasz rade pozbierac sie po tej stracie [emoji20]
 
Do góry