reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

A no tak, bo my razem [emoji4] [emoji110] ciekawe, która pierwsza pójdzie na taśmę hehe.

Co do kawy na krocze, szkoda mi [emoji16] wolę wypić hahaha. A tak na serio, to pewnie mnie natną jak ostatnio, bo młody się zapowiada duży, więc nie będą ryzykować pęknięcia. Jakoś się tym nie najmniej przejmuje. Dla mnie najważniejsze to urodzić w miarę szybko, a nie znowu 12h...
o ja też z tych, co kawę wolą wypić, niż marnować na okłady;) byłam poprzednio nacinana, bo była taka konieczność, nie wspominam tego źle. pewnie, że lepiej uniknąć, ale wg mnie lepsze małe nacięcie niż duże pęknięcie. olej z wiesiołka sobie darowałam (w poprzednich ciążach też nie brałam), bo nigdzie tak naprawdę nie udowodniono jego pozytywnego działania przy porodzie
 
reklama
Tak czy inaczej warto łykać bo ogólnie wiesiołek zdrowy. Dlatego ja już całą ciąże konsumuje ..bo lubię gryźć te żelkowe otoczki :)
 
Hej dziewczyny. Ja dziś byłam na wizycie. Mała waży 2,5kg, siedzi sobie już głowa w dół. Gin pobrał mi wymaz z pochwy i odbytu na gbs, jutro muszę zanieść do laboratorium. Za tydzień na ktg mam przyjść, a jeśli do 12 czerwca nie urodzę to muszę zrobić mocz i morfologię, bo będzie ostatnia wizyta. Przyplątała się jakaś infekcja i muszę clotrimazolum brać, morfologia mi dość mocno poleciała i mam brać żelazo. Ogólnie gin mówił, że już w każdej chwili się może zacząć. Powiem Wam szczerze, że do tej pory wydawało mi się jak bym miała w ciąży chodzić jeszcze z rok, a tu gin mnie sprowadził na ziemię. Nie ukrywam, że zaczęłam się bac :o
Muszę zabrać się za prasowanie ciuszkow, wyjąć łóżeczko i zobaczyć czy jest czyste, uprać wózek i przygotować się psychicznie i pozytywnie na poród.
 
A ja popadam ze skrajności w skrajnośc: raz chce juz urodzić a raz oby jak najpóźniej...
Z goleniem to mam już problem dobre 2 miesiące, jedynie z lusterkiem, już nie mówiąc o tym żeby sobie stopy zrobić... Tutaj to jest dopiero hardcore!
Ogólnie to wyglądam i czuję się jak balon, do którego już nie wejdzie ani odrobina powietrza, bo mam wrażenie że pęknę... A tu jeszcze 17 dni do terminu. Raczej się nie zapowiada, że urodze wcześniej, a też ganiam kilka razy dziennie po schodach i tak samo robię wszystko w domu co przed ciążą.
Mam tak samo jak Ty, raz chciałabym już urodzić, a za chwilę to oby jak najpóźniej ;) oj te hormony ciążowe :). Ogólnie nie czuję tego w ogóle, że zaraz znowu pojawi się w domu noworodek... A na liczniku 11 dni....
 
Ja próbuję sobie wytłumaczyć, że spokojnie, już tylko 3, max. 5 tygodni, ale ciężko to idzie :D mam jakieś irracjonalne wewnętrzne przekonanie, że urodzę wcześniej i trudno to wybić sobie z głowy. U mnie gin na ostatniej wizycie 35+5 już powiedział, że ciąża donoszona i też delikatnie zdziwiona byłam ;)
Co do golenia to po prostu robię to na oślep, przed porodem pewnie powiem mężowi, żeby zerknął czy jest ok ;) no i nastawiam się na sn, więc w okolicach krocza tylko skracam trochę, jak będzie potrzeba to położna ogoli.
Piszę w środku nocy wybudzona przez skurcz ;)
 
Hej dziewczyny. Ja dziś byłam na wizycie. Mała waży 2,5kg, siedzi sobie już głowa w dół. Gin pobrał mi wymaz z pochwy i odbytu na gbs, jutro muszę zanieść do laboratorium. Za tydzień na ktg mam przyjść, a jeśli do 12 czerwca nie urodzę to muszę zrobić mocz i morfologię, bo będzie ostatnia wizyta. Przyplątała się jakaś infekcja i muszę clotrimazolum brać, morfologia mi dość mocno poleciała i mam brać żelazo. Ogólnie gin mówił, że już w każdej chwili się może zacząć. Powiem Wam szczerze, że do tej pory wydawało mi się jak bym miała w ciąży chodzić jeszcze z rok, a tu gin mnie sprowadził na ziemię. Nie ukrywam, że zaczęłam się bac :o
Muszę zabrać się za prasowanie ciuszkow, wyjąć łóżeczko i zobaczyć czy jest czyste, uprać wózek i przygotować się psychicznie i pozytywnie na poród.

Aniu akurat zdążysz trochę podciągnąć morfologię do porodu:) proponuje pić więceh i jeść więcej warzyw i owoców bo przy żelazie to jest normalnie masakra z zaparciami. Przez ile będziesz walczyć z infekcją?

Ja się przestałam obawiać cięcia. Pewnie najgorsze będzie w niedzielę przed szpitalem i w nocy z poniedziałku na wtorek przed zabiegiem. Tym razem wezmę coś na uspokojenie jak mi zaproponują. Cieszę się bo moja przyjaciółka pielęgniarka przyjedzie we wtorek z samego rana żeby mi potowarzyszyć podczas przygotowań do zabiegu a mąż będzie po 8 jak będę już na sali operacyjnej i przejmą małą na kangurowanie żebym się nie martwiła. Chociaż mam komfort psychiczny w tej kwestii
 
Ja też mam przeczucie ze będzie dosyć szybko. Termin z pierwszego usg mam na 27 czerwiec a z obliczeń na 1-2 lipiec. Tak się zastanawiam który jest dokładniejszy ale stawiam na koniec czerwca i tak wszystkim mówię. Brzuch mam wysoko jeszcze. A co do smarowania olejkiem przez męża...niema szans. On nie znosi byc czymś upaprany. Wczoraj na wieczór się przytulił a ja juz wysmarowana szłam spać a on "aaaa tłusty bęben !!!" I uciekł myc ręce , ale się uśmiałam. Przy remoncie też. Jak się farbą pobrudził to tragedia, zaraz szorował. A ja luzik, tak sobie z tym chodziłam. A on aaa ty jesteś z farby! Tak jakby to byl jakiś kwas :D To jest taki typowy magister, stworzony do pracy przy biurku. On sobie śrubeczki i śrubokręty układa w kolejności, wszystko segreguje i nie ma prawa byc najmniejszego śmiecia obok, zamiata pięć razy przy robocie zamiast to zrobić jak skończy. Wszystko ma swoje miejsce a jak ja robię to mam zawsze "artystyczny nieład". Kupa śmiechu :D ale podołał. Jedynie zawiasów nie potrafi dobrze wyregulować w szafach i mam wszystkie drzwi nierówne. A to dziwne jak na takiego perfekcjonistę.
WP_20180522_003.jpg
 

Załączniki

  • WP_20180522_003.jpg
    WP_20180522_003.jpg
    624,5 KB · Wyświetleń: 168
Ja wczoraj dostałam maila od lekarki, że gbs jest dodatni. I oczywiście zaraz przejrzałam internet wzdłuż i wszerz i się nakręciłam... Czasami myślę, że ciężarnym powinno się odciąć dostęp do internetu. Miałyście w poprzednich ciążach? Antybiotyk zapobiegł zarażeniu maluszka?
 
reklama
Ja wczoraj dostałam maila od lekarki, że gbs jest dodatni. I oczywiście zaraz przejrzałam internet wzdłuż i wszerz i się nakręciłam... Czasami myślę, że ciężarnym powinno się odciąć dostęp do internetu. Miałyście w poprzednich ciążach? Antybiotyk zapobiegł zarażeniu maluszka?

Ja też mam dodatni w tej ciąży, też się nakręciłam ale podczas wizyty w szpitalu zapytałam lekarza co z tym się robi i mówił że dostanę antybiotyk a po 24h pobiorą krew dziecku żeby sprawdzić crp jak będzie podniesione to dostanie antybiotyk a jak nie to nic z tym nie robią i wychodzi się normalnie
 
Do góry