angela21_21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2018
- Postów
- 180
28 tydzień dopiero [emoji6]
Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
TO jest chyba najgorsze, ta wszechobecna panika... Mam wrażenie, że połowa internetu o tym pisze a ja to wszystko czytam, jednocześnie odliczając dni do względnie bezpiecznej daty... A w rzeczywistości przedwczesne porody to mały procent wszystkich. Jak widać zbyt duża wiedza też potrafi dobijać ;/Chyba teraz niczego się tak nie boję jak przedwczesnego porodu. Już nawet nic swojemu facetowi na ten temat nie truje bo ileż można. [emoji852][emoji852][emoji852]
Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Dokładnie tak. I przy moich najszczerszych chęciach słuchania zdrowego rozsądku nie wyrabiam już psychicznie z tym. A ten brzuch mi wcale nie pomaga w zachowaniu spokoju.TO jest chyba najgorsze, ta wszechobecna panika... Mam wrażenie, że połowa internetu o tym pisze a ja to wszystko czytam, jednocześnie odliczając dni do względnie bezpiecznej daty... A w rzeczywistości przedwczesne porody to mały procent wszystkich. Jak widać zbyt duża wiedza też potrafi dobijać ;/
U mnie podobnie, tyle że ja zapomnialam loginu do banku :/ Przez caly dzien probowalam sobie przypomniec i nic, a musialam przelew zrobic.. Na szczęscie pod koniec dnia przypomnialam sobie, że mam ten numer spisany na umowie bankowej (sprzed chyba 15 lat, dobrze że trzhmam jeszcze takie stwrocie w teczce) i zostalam uratowanaJa na codzień raczej nie mam problemów z pamięcią, ale jak już to zawsze z grubej rury. Np. zapomniałam kodu do odblokowywania telefonu. Tyle razy próbowałam że aż zablokowałam go całkiem, pomimo tego że odblokowywuje go setki razy dziennie. Wystraszyłam się okropnie wtedy, ale jeżeli Wasze głowy też nie działają najlepiej, to już się nie martwię [emoji6]
Poza tym, już nie wiem co mam robić z tym moim brzuchem. Miesiąc miałam spokój z twardnieniem, kilka razy dziennie się kurczył, typowe skurcze BH, a od kilku dni znowu co chwilę, długo trwają, niezależnie czy coś robię czy nie. Magnez, no spa, nic nie dają. A wizyta dopiero za 11 dni. Mam zamiar wymusić na położnej badanie tej nieszczęsnej szyjki, na mierzenie nie mam co liczyć ale może chociaż zajrzy i zobaczy w jakim jest stanie. Do tego często kłuje mnie okropnie. Kurczę no serio nie wyrabiam już psychicznie z tej bezsilności. Leżę plackiem bo to jedyne co mogę zrobić. Ehhhhh. Chyba teraz niczego się tak nie boję jak przedwczesnego porodu. Już nawet nic swojemu facetowi na ten temat nie truje bo ileż można. [emoji852][emoji852][emoji852]
Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
To trzymamy kciuki, żebyscie zdążyli z wykonczeniem! Oby sie udalo! Bo w pierwszych dniach po porodzie faktycznie dobrze jest miec choc odrobinę intymnosci i ciszy. A jak nie zdażycie, to skoro wszyscy pracuja to może nie bedzie tak źle No i dużym plusem jest to, że masz spoko teściów. To naprawde skarb!@angela21_21 jakie dopiero? To już kawał za Tobą ja kończę 29 na szczęście.
Jak sobie radzicie ze stresem w ciąży? Ja mam teraz istny sajgon w życiu do tego mieszkamy kątem u teściów na mieszkaniu 48m w sumie w 5... Stresuje mnie ze nie zdążymy z wykończeniem domu i że będę musiała tutaj mieszkać z noworodkiem... Mam świetnych teściów i złego słowa nie powiem ale chcę być u siebie z noworodkiem i nie potrzebuję przeżywać tu połogu i adaptacji z dzieckiem do tego liczę się że Liwka przeżyje pojawienie się rodzeństwa a wszyscy pracują i to na zmiany w tym nocki. Nie chcę nikomu utrudniać życia i nie chcę żeby ktoś wtryniał się w moje a to nieuniknione na takim metrażu jednak jest. Jeszcze wczoraj była moja mama na kawie i stwierdziła że do czerwca nie zdążymy wykończyć domi i mi ględziła jak to powoli wszystko idzie i że najlepiej wziąć firmę itd itd. szlag mnie normalnie trafił. Teraz mi się udzieliło że w 2,5 miesiąca to nie skończymy i mam takie ciśnienie że masakra normalnie od razu jestem zła na męża za wszystko chociaż nie jego wina... Nosi mnie tak ze aż chce mi się płakać