reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

U mnie podobnie, tyle że ja zapomnialam loginu do banku :/ Przez caly dzien probowalam sobie przypomniec i nic, a musialam przelew zrobic.. Na szczęscie pod koniec dnia przypomnialam sobie, że mam ten numer spisany na umowie bankowej (sprzed chyba 15 lat, dobrze że trzhmam jeszcze takie stwrocie w teczce) i zostalam uratowana :)


To trzymamy kciuki, żebyscie zdążyli z wykonczeniem! Oby sie udalo! Bo w pierwszych dniach po porodzie faktycznie dobrze jest miec choc odrobinę intymnosci i ciszy. A jak nie zdażycie, to skoro wszyscy pracuja to może nie bedzie tak źle :) No i dużym plusem jest to, że masz spoko teściów. To naprawde skarb! :)

Są spoko i to bardzo jednak wiem że będą się wytrącać z czystej troski. W zeszłym roku urodził im się wnuk od szwagra który mieszka u góry i byli tam non stop. Fakt że oni się cieszyli ze przychodzą pomagać kąpać i biorą na spacery... Ja taka nie jestem. Nie neguję że ktoś korzysta z pomocy ale sama nie lubię jak ktoś chce mi pomagać przy dziecku. Jak się Liwka urodziła to miałam poczucie (pewnie przez hormony) że każdy podważa moje kompetencje i wie lepiej co jak powinnam robić i mogłam się odciąć bo mieszkaliśmy osobno a tutaj będę musiała to znosić.

@Ewa.se nie muszę mieć dopiętego... Aktualnie chce mieć zrobione ściany z panelami i łazienki. I to nie we wszystkich pomieszczeniach bo nie ma opcji ale tak żeby można było mieszkać. Przechodzę jakieś załamanie przez takie gadanie. Nie śpię za dobrze, jestem kłębkiem nerwów.
 
reklama
Wkurza mnie że nikt nie rozumie że można mieć inne zdanie, inne priorytety. Jak z kimś rozmawiam na jakikolwiek temat i słyszę że ma inne zdanie to to przyjmuję i mówię "ok widzę że masz inne zdanie nie zgadzam się z nim bo uważam tak i tak ale to szanuje" i tematu nie ciągnę dalej. Ale jak ze mną się rozmawia to nie mogę mieć innego zdania bo trzeba mi powiedzieć że ja źle myślę i mnie atakować na każdym kroku... Pewnie przez te stresujące sytuacje w moim życiu ja to tak odbieram i się nad sobą użalam...
 
angela21_21, super, że po wizycie wszystko dobrze :)
Mała już nie taka mała ;)
Ja będę na wizycie w 29 tyg i ciekawe ile moja będzie ważyła :)

lap_ciuch, fajnie, że u Was też wszystko dobrze po wizycie :)

Mi znowu mdłości wróciły... :errr:

Dziś rano szłam do sklepu i pod warstwą śniegu był lód. Poślizgnęłam się i mi się nogi rozjechały. W ostatniej chwili złapałam się ogrodzenia ale wszystko napielo się maksymalnie :szok:
Do popołudnia bolał mnie brzuch na dole i plecy :( leżałam cały czas i przeszło. Mam nadzieję, że tylko mi się wszystko naciągnęło.
Wystraszyłam się, bo moja mama jak była ze mną w ciąży to się tak poślizgnęła i urodziła mnie następnego dnia w 31 tyg ... :hmm:
 
Są spoko i to bardzo jednak wiem że będą się wytrącać z czystej troski. W zeszłym roku urodził im się wnuk od szwagra który mieszka u góry i byli tam non stop. Fakt że oni się cieszyli ze przychodzą pomagać kąpać i biorą na spacery... Ja taka nie jestem. Nie neguję że ktoś korzysta z pomocy ale sama nie lubię jak ktoś chce mi pomagać przy dziecku. Jak się Liwka urodziła to miałam poczucie (pewnie przez hormony) że każdy podważa moje kompetencje i wie lepiej co jak powinnam robić i mogłam się odciąć bo mieszkaliśmy osobno a tutaj będę musiała to znosić.

@Ewa.se nie muszę mieć dopiętego... Aktualnie chce mieć zrobione ściany z panelami i łazienki. I to nie we wszystkich pomieszczeniach bo nie ma opcji ale tak żeby można było mieszkać. Przechodzę jakieś załamanie przez takie gadanie. Nie śpię za dobrze, jestem kłębkiem nerwów.
a może trochę na wyrost i podświadomie się obawiasz, że u Ciebie będzie podobnie jak u szwagra? oni pozwalali sobie pomagać, ale Ty przecież nie musisz. można grzecznie, acz stanowczo takie granice przynajmniej próbować wyznaczyć. skoro nie chcesz, żeby pomagali przy niemowlaku (co akurat doskonale rozumiem, bo mam tak samo), to może Cię odciążą zajmując się starszą córką? oni będą zadowoleni, że mogą się przydać, a i Tobie powinno być łatwiej :)
ja nie mam rodziny na miejscu, mama do mnie przyjedzie po porodzie, ale właśnie po to, żeby się zająć starszakami, czy jakiś obiad ugotować. wie, że do opieki nad noworodkiem jest zbędna.
 
Teraz idę za 3 tyg i mam dalej na badania iść krew i mocz i ktg będę miała już robione bo to bd akurat 31 tydzień. Nie wiem czy nie za szybko

Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
 
My mieszkamy z moimi rodzicami i przez co najmniej 1,5 roku to się nie zmieni. Moja mama jest taka, że wszystko wie najlepiej i ostatnio strasznie się upierała przy czymś, a ja sprawdziłam, że nie miała racji i oczywiście nie chciała tego przyznać. A ja, hormony na wierzchu, czego nikt poza moim kochanym mężem nie rozumie i tak się zdenerwowałam, że aż się popłakałam. Do tego mama ma taką pracę, że siedzi w domu, ale lato to dla niej gorący okres, więc liczę na to, że nie będzie miała czasu za bardzo się wymądrzać :) z drugiej strony wiem, że to dobrze, że dziecko będzie ją dobrze znało, bo jak po roku będę chciała pójść do pracy, to liczę, że mama mi pomoże.
 
@ZUZA.80 na pewno biorę wszystko na wyrost:) na pewno jak będę potrzebować to się zajmą starszakiem. Zejdą hormony i pewnie odejdą wszelkie obawy.
@Ania72821 współczuję poślizgnięcia... Najważniejsze że po odpoczynku jest lepiej.
@angela21_21 fajnie że będziesz miała ktg ja bym się cieszyła a tak to do 36 TC będę pewnie czekać.czyli całe 7 tygodni. Posłuchasz sobie serduszka przez co najmniej 30min super:)
@olala25 ja z wymądrzaniem swojej mamy sobie świetnie radzę:) ale tak jak piszesz jest plus że razem mieszkacie skoro ma się zająć dzieckiem jak wrócisz do pracy:) u nas będzie żłobek po roku. A później czeka mnie szukanie pracy
 
My mieszkamy z moimi rodzicami i przez co najmniej 1,5 roku to się nie zmieni. Moja mama jest taka, że wszystko wie najlepiej i ostatnio strasznie się upierała przy czymś, a ja sprawdziłam, że nie miała racji i oczywiście nie chciała tego przyznać. A ja, hormony na wierzchu, czego nikt poza moim kochanym mężem nie rozumie i tak się zdenerwowałam, że aż się popłakałam. Do tego mama ma taką pracę, że siedzi w domu, ale lato to dla niej gorący okres, więc liczę na to, że nie będzie miała czasu za bardzo się wymądrzać :) z drugiej strony wiem, że to dobrze, że dziecko będzie ją dobrze znało, bo jak po roku będę chciała pójść do pracy, to liczę, że mama mi pomoże.
My też mieszkamy z moimi rodzicami jeszcze, bo nasz wymarzony domek ciągle w remoncie...na szczęście z moją mamą mamy wspólny język, nie wymądrza się, a stara się doradzać, mogę zawsze liczyć na jej opinię czy pomoc. A jej pomóc i doświadczenie będzie dla mnie bardzo ważne, bo to moje pierwsze dzieciątko i zieloną jestem w tych sprawach.

Napisane na Lenovo TB3-850M w aplikacji Forum BabyBoom
 
Moi rodzice są obihe w domu ale nigdy im szuwcd nie zostawie. Raz na czas synka zostawiam z mamą jak myszeisc do lekarza ale to max 2 godziny i naorawde rzadko. Mój tata jest nerwowy i krzyczy na Misia itp. oni uważają, że 2,5 letnie dziecko ma tylko siedziec. Masakra. A no i nie wspomnę że tylko słodycze by mu dawali. O jakimś normalnym posiłku to nie ma mowy. Staram się tak umawiać do lekarza żeby mój mąż był w domu ale jak się nie da tak żeby synek był po drzemce i pojedzony i wtedy go zostawiam z mana moją.
 
reklama
Do góry