reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Aaaa i wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Położna zakazała jeść cytrusy i nakazała smarować krocze olejkiem migdałowym na zmianę z olejkiem nagietka. Slyszalyscie o tym?:-) :)
Co do cytrusów to jakiś bzdet jak dla mnie.
A co do olejków to chodzi o przygotowanie krocza przed porodem, ale to robi się masaż krocza, znajdziesz instrukcję w necie...
Od 30 któregoś tam tygodnia..
Ja robiłam i może dozeki temu uniknęłam nacięcia, pękłam tylko delikatnie na 2 szewki..
 
reklama
Coś w tym może być, że pryskane, ale mój lekarz kazał mi jeść kiwi i pomarańcze bo mają wit c a nie łykać tą w tabletkach.
Moja położna ze szkoły rodzenia jest super, bardzo konkretna i to ona ma przyjść po porodzie chyba 4 razy. Na razie dwa spotkania za nami i raczej niczym mnie nie zaskoczyła, mówiła na razie o porodzie, o tym kiedy jechać do szpitala, a kiedy mamy na to czas i dała listę z wyprawką do szpitala i do domu. I porównywała szpitale w moim mieście, w jakim jest opieka i inne szczegóły ale bez żadnych preferencji.
 
A ja bylam na glukozie, pobrali mi krew na czczo wypiłam ten okropny specyfik i zostało mi 10 minut do kolejnego pobrania i zwróciłam całe to ochydztwo i będę musiała jeszcze raz przez to przechodzić :(

Napisane na F3111 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja tam wcinam cytrusy bo mega mam na nie ochotę w ciąży, szczególnie kiwi :p a o tej porze roku cytrusy najlepsze więc trzeba korzystać. Szczególnie że sezon grypowy w pelni. Nam na szkole rodzenia polecili do masażu krocza kilka kropel oleju migdalowego plus 1-2 krople Wit E w płynie. I już od 26tyg, więc ja już stosuje :D
 
A ja bylam na glukozie, pobrali mi krew na czczo wypiłam ten okropny specyfik i zostało mi 10 minut do kolejnego pobrania i zwróciłam całe to ochydztwo i będę musiała jeszcze raz przez to przechodzić :(

Napisane na F3111 w aplikacji Forum BabyBoom

Współczuję:( u nas od razu dają do picia i jak dwa razy się nie uda to nie męczą tylko robią notatkę dla lekarza że pacjentka nie jest w stanie wytrwać i załączają wyniki jakie udało się uzyskać i tyle.
 
Współczuję:( u nas od razu dają do picia i jak dwa razy się nie uda to nie męczą tylko robią notatkę dla lekarza że pacjentka nie jest w stanie wytrwać i załączają wyniki jakie udało się uzyskać i tyle.
W sobotę podejmę druga próbę, mam nadzieje ze teraz już wie uda :)

Napisane na F3111 w aplikacji Forum BabyBoom
 
My zaczynamy od 28tyg:)
Wiec jeszcze czas.
Wczoraj za to byłam na spotkaniu z doula i fizjoterapeutka uroginekologiczna, super sprawa! Grupa 5 os, kawka herbatka i ciacho, 20zl:)
Jutro ide na spotkanie z doradcą laktacyjnym w to samo miejsce:)

Wczoraj sie dowiedziałam że balonik aniball wcale nie jest taki fajny a tak sie na niego nastawilam:/

9ewnqqmznpxcwjj5.png
Ja aniball na 100% będę używała, bo tyle pozytywnych opinii co o nim słyszałam/czytałam to chyba jeszcze o niczym innym (zawsze zdania są podzielone, a w przypadku aniballa - ci co w ogóle z nim mieli do czynienia - to 99% poleca) :D Mamy też świetną położną, taką mega wyedukowaną (ma porobione wszystkie kursy rodzenia w wodzie, rodzenia na krzesełku itd. - ogólnie bardzo idzie z duchem czasu) i też namawiała, więc zaufam :D Szczerze to niecierpliwie czekam już na ten 36 tydzień żeby móc zacząć, bo tak się nastawiłam :D Przy porodzie Stasia miałam w 100% nieprzygotowane drogi rodne (stąd te wszystkie szwy), teraz mam zamiar przygotować się najlepiej jak będę mogła, żeby mieć poczucie, że zrobiłam wszystko żeby było dobrze ;) Więc olejkiem też masować będę :D

A co do cytrusów to ja jem i to w hurtowych ilościach ;) Na początku ciąży miałam fioła na punkcie jabłek, a potem przyszedł szał na cytrusy - kilka pomarańczy dziennie, jak herbata to 1/2 cytryny do niej - pyyyyycha :D
 
Ja aniball na 100% będę używała, bo tyle pozytywnych opinii co o nim słyszałam/czytałam to chyba jeszcze o niczym innym (zawsze zdania są podzielone, a w przypadku aniballa - ci co w ogóle z nim mieli do czynienia - to 99% poleca) :D Mamy też świetną położną, taką mega wyedukowaną (ma porobione wszystkie kursy rodzenia w wodzie, rodzenia na krzesełku itd. - ogólnie bardzo idzie z duchem czasu) i też namawiała, więc zaufam :D Szczerze to niecierpliwie czekam już na ten 36 tydzień żeby móc zacząć, bo tak się nastawiłam :D Przy porodzie Stasia miałam w 100% nieprzygotowane drogi rodne (stąd te wszystkie szwy), teraz mam zamiar przygotować się najlepiej jak będę mogła, żeby mieć poczucie, że zrobiłam wszystko żeby było dobrze ;) Więc olejkiem też masować będę :D

A co do cytrusów to ja jem i to w hurtowych ilościach ;) Na początku ciąży miałam fioła na punkcie jabłek, a potem przyszedł szał na cytrusy - kilka pomarańczy dziennie, jak herbata to 1/2 cytryny do niej - pyyyyycha :D
Tez wlasnie mialam takie plany a ta pani fizjoterapeutka uroginekilogiczna bardzo odradzala. Mowila , ze sie rozciąga te mięśnie mechanicznie i one potem oglupiale nie wiedza co robić i ze nie tak powinny pracowac podczas porodu.
Do tego dno moednicy obciąża i potem robia się problemy po porodzie (nietrzymanie moczu, obniżanie sie narządów itp itd)
Pani tez bardzo konpetentna na prawde wie co mowi i każde swoje zdanie argumentuje dość logicznie..
Tez chce te krocze przygotować jak najlepiej i już mam metlik w głowie

9ewnqqmznpxcwjj5.png
 
No to kurcze zupełnie co innego niż to co ja słyszałam :( I tak na zdrowy rozum, mięśnie się rozciąga po to, żeby przy porodzie nie doszło do zerwania pojedynczych włókien, bo to już jest niodwracalne, a samo rozciągnięcie (no jak w sporcie ;)) nie powoduje trwałych następstw.... skurcze przy rozciągniętym mięśniu są skurczami izometrycznymi (czyli bez skrócenia włókien a z wytworzeniem swego rodzaju napięcia) i nie ma czegoś takiego jak „ogłupienie mięśnia, że nie wie co robić” bo to wszystko dzieje się na zasadzie mechanizmów fizjologicznych... Do mnie te argumenty o rozleniwianiu mięśni nie trafiają, ale ekspertem nie jestem ;)
 
reklama
A co do dna miednicy to zupełnie się nie zgadzam - sama ciąża i poród bardzo obciążają mięśnie dna miednicy (wystarczy popatrzyć jak to wygląda anatomicznie, jak taka chusta położona na miednicy) - dlatego każde ćwiczenie je wzmacniające (kulki gejszy, zwykłe ćwiczenia mięśni Kegla czy właśnie Aniball) z założenia powoduje, że po porodzie będzie właśnie mniej problemów z nietrzymaniem moczu, obniżeniem przedniej i tylnej ściany pochwy itp.
 
Do góry