reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

A powiedz nam gdzie pracujesz? Czym się zajmujesz?
Myślę, że nie ma znaczenia gdzie agata.szy pracuje - już nawet na przykładzie naszej, mało liczebnej grupy łatwo wyciagnąć wniosek, że niezależnie od stanowiska na jakim się pracuje, osoba która chce iść na L4 to na nie pójdzie, a ta co nie chce to nie pójdzie. Dla jednych praca biurowa będzie zbyt obciążająca, a dla drugich nie będzie problemem przeprowadzenie w 35 tygodniu ciąży trwającej 8 godzin rekonstrukcji piersi (tak, znam tę osobę osobiście). I nie ma co szukać tu reguł, trzeba zaakceptować stanowisko drugiej strony i nadal robić swoje.
 
reklama
I jak się przygotowujesz do roli matki? Czytasz codziennie książki, oglądasz filmy o wychowaniu czy po prostu dbasz o siebie?

Rozumiem, wszystko oczywiście zalezy od specyfiki pracy i sytuacji matki (wczesniejsze poronienia itd), ale jeśli jest ona niegroźna dla fizjologicznej ciąży... to cóż, ale w tym wypadku jest to ciągnięcie na cwaniaka z ZUSu ;) później ludzie narzekają, że nie ma pieniędzy na coś (podwyżki emerytur, krótsze kolejki u lekarzy, cokowiek), ale niestety wielu z nas się do tego czynnie przykłada.
Powiem ci tak my mamy miec skrupuły a ci co ciagle stymulują wymyslaja i sa leniwi to ida na l4 moga je brac od tak?? Ciezarna wykonuje prace podwojna bo jej cialo 24/24/7 pracuje na podwojnych obrtach. A zus i tak kantuje nas jak może. Czemu nie mamy rerundacji na. Nasze leki ?? Place składki na zus a jak musze iac do ginekologa to 3-4m kolejki. To p czym my mowimy. Wole brac kase ktora mi sie nalezy i lezec dbać o siebie.
Kurczę.. Jak Wy prawie w większości jesteście na zwolnieniu to zastanawiam się dlaczego moja ginekolog nawet nie zapytała o zwolnienie.. Teraz mam wizytę za 2 tygodnie, zobaczymy co powie..
Mi jest tak strasznie głupio przed moim pracodawcom, żeby odejść tak szybko na zwolnienie I praktycznie z dnia na dzień.. Oczywiście o mojej ciąży już wie.

Napisane na WAS-LX1 w aplikacji Forum BabyBoom
Nie mniej skrupułów któraś juz pisala kierowniczka byla kochana do puki nie nastały komplikacje z dzidzia i przymus zwolnienoa czy jakos tak. Dla pracodawcy nigdy nie bedzie dobrego momentu na zowlnienie
Póki co chciałabym pracować jak najdłużej, oczywiście pod warunkiem, że wszystko jest ok. Średnio mi się podoba kiedy kobiety idą bez powodu na L4 bo uważam, że dość mocno godzi to w nasz wizerunek i postrzeganie w pracy. No i w domu bym padła z nudów ;)

Napisane na ASUS_X007D w aplikacji Forum BabyBoom
A ja uwazam ze mamy prawo do tego i mozemy tym sie chwalić. My kobiety w wiekszosci musimy prac sprzątać gotować plus praca mało ktory facet pomaga w domu. A jak juz to malo. Wiec ja jestem na macierzynskim a juz oswiadczylam pracodawcy ze będę ciągnąć zwolnienie. Bo krwiak a po za tym Frania w domu. Nie pośle jej do zlobka.
 
Ostatnia edycja:
Póki co chciałabym pracować jak najdłużej, oczywiście pod warunkiem, że wszystko jest ok. Średnio mi się podoba kiedy kobiety idą bez powodu na L4 bo uważam, że dość mocno godzi to w nasz wizerunek i postrzeganie w pracy. No i w domu bym padła z nudów ;)

Napisane na ASUS_X007D w aplikacji Forum BabyBoom
Wszystko zależy jaką pracę wykonujesz, jakiego masz pracodawcę. Gdyby mi nie zależalo na mojej pracy nie przygotowałabym mojego szefa na to, że odejdę, po prostu bym zawinęła żagle na l4. A tak z nim rozmawiałam, powiedział, żebym tylko poczekała na zastępce i mam uciekać na l4, sam mi to zaproponował. U mnie w pracy była sytuacja, że dziewczyna pracowała w ciązy, poronila ( nie mówię ze przez prace) ale na cała firme wieszała psy, że to przez nich i stres i mój szef sam powiedział, że chce unikać takich sytuacji, że moje zdrowie i dziecka jest teraz priorytetem. Mnie czekałoby od jutra stanie na Targach przez 3 dni 10 h na nogach, sorry nie ma taryfy ulgowej w takiej pracy.
Ja może i poszłam bez powodu na l4, ale moja druga ciąża to byla dluga walka o to dziecko i moje priorytety też się zmieniły ;) Nie wyobrażam sobie, że przez stres, ciężką prace mogłabym teraz stracić to, o co tyle walczyłam. Dlatego po 9 tyg ciązy poszłam na l4.
 
A ja mam zle wiesci. Wyjechaliśmy odpocząć do dziadków na Podlasie. Pierwszy śnieg i dachowaliśmy, mimo że opony zimowe a mąż jechał 50km/godz. Wydaliśmy 2tys na fotelik i to były najlepiej wydane pieniądze w naszym życiu. Wyszliśmy ze szpitala. Synowi nic nie jest. W końcu zasnął. Tylko ja nie miałam żadnych badań, bo musiałam wybrać czy jechać z synem do szpitala czy ze sobą. Więc do jutra będę żyła w niepewności, bo nie chce go już męczyć.

Napisane na SM-G800F w aplikacji Forum BabyBoom
Jak lezalam na patologii w tamtym roku to byla dziewczyna ktora byla w 24tc czy vos kolo tego i mieli stłuczke. Lekarz położył ja na oddział chociaz nic jej sie nie działo bo w ciazy narzady są ściskane w srodku przez powiększająca sie macice i bali sie krwotoku silnego i wtedy nie odratowali by ani jej ani dziecka. I ja bym na twoim miejscu zglosila sie dzis na sor by cie zbadali i miec spokoj.
 
A co do kurtek dzia kupilam za 80zl dosyć szerokaa w brzuszku a gora dopasowana. Ciazowe kosztuja 300 i w górę. Wiec warto sie zastanowić czy nie szukac uzywanych lub tych szerokich.
 
W szpitalu :) Ze znajomych 80% szło od razu na L4, pozostałe 20% pracowało do oporu - i ja jestem w tych 20% ;) I mimo - określanych przez niektórych jako szkodliwe - warunków pracy, w obydwu grupach odsetek problemów w ciążach był porównywalny.

Ja po dzisiejszym badaniu - na które poszłam z moim ośmiolatkiem - chyba będę zmieniała ginekologa... Ta pani dr była taka oschła i w sumie niemiła dla Stasia (już na początku grzecznie spytał, czy będzie dziś wiadomo czy to jest braciszek czy siostrzyczka - a ta odburknęła, jeszcze nawet nie zaczynając badania - że jeszcze za wcześnie), że jestem wybitnie rozczarowana tą wizytą... I mimo że badanie było przez brzuch, to bez pytania mnie powiedziała Stasiowi, żeby poczekał w korytarzu! Ogólnie nie tracę zimnej krwi, ale przyznam, że się we mnie zagotowało - zanim Staszko wyszedł nawet nie pytając jej powiedziałam do niego, żeby został, bo teraz będzie mógł pooglądać dzidziusia.
Dawno nikt mnie tak nie wkurzył... Mam porównanie z poprzednią ciążą, którą prowadził super pan dr - niestety 120km od mojego obecnego miejsca zamieszkania - gdzie małżonek był zawsze mile widziany, gdzie wszystko było ślicznie pokazywane, z każdego badania wychodziliśmy z kilkunastoma zdjęciami i tabelką badań jak ładnie się nasz szkrab rozwija - nie wspominając już o "karcie informacyjnej" drukowanej z komputera, gdzie było wszystko - waga, ciśnienie, tętno, zalecenia, zlecone badania i pokrótce opis, że wszystko jest ok! A tutaj po prostu jak u biednej cioci, wizyta trwa może 10 minut, wszystko na odwal się - no wściekła jestem!

A co do maleństwa to ma już od głowy do pupy 96mm, serduszko bije ładnie - jedno co to w takiej dziwnej pozycji leżał ;) Łożysko mam na tylnej ścianie [na szczęście sama umiem robić USG i widzę bez opisywania prze ginekologa co i jak, bo tak to bym NIC nie wiedziała, bo ani słowa przy może minutowym badaniu nie powiedziała] i on jakby na plecach na nim leży - taka chyba średnio wygodna pozycja ;)

Dobrze, ze tak się skończyło! I zgadam się, że inwestycja w fotelik jest zawsze dobrą inwestycją! A jeszcze pocieszę Cię, że na naszym etapie ciąży macica jest elastyczna (nie napieta do granic możliwości), wód płodowych jest stosunkowo dużo i to wszystko amortyzuje malucha jak najlepsza poduszka powietrzna - powinno być wszystko ok!

Zgadzam się z Tobą - znam kilka dziewczyn, które mimo naprawdę dobrego wykształcenia i kompetencji nie zostały zatrudnione na stanowiskach o które się ubiegały, bo usłyszały, że są bezdzietne i w wieku prokreacyjnym... Przyszli szefowie nie szczypią się nawet przy rozmowach kwalifikacyjnych i prosto z mostu pytają kiedy był ślub i czy są dzieci... Mam śmieszną sytuację rodzinno-przyjacielską: moja bratowa i moja koleżanka starały się o pracę w tej samej firmie, CV przemawiało raczej za koleżanką natomiast zatrudniona została bratowa bo ma męża od 10 lat i dwójkę dzieci - więc ryzyko ciąży mniejsze ;) Wprost to usłyszała od szefa!
współczuję przeżyć na wizycie, zwłaszcza że był z Tobą syn (mój starszy jest w tym samym wieku). też bym zmieniła lekarza po czymś takim. byłaś prywatnie czy na NFZ?
 
Ja tak samo uważam, jeszcze się w życiu napracujeny do 65 r jak nie lepiej hehe


Zgadzam się z wami dziewczyny.
Ja jestem na zwolnieniu od 24 października-od pierwszej wizyty u gina i nie żałuję.
Odpoczywam , dobrze się odżywiam i to jest ważne. Niech sobie ludzie mówią co chcą...ciąża jak to mówią stan błogosławiony, więc korzystajmy i dbajmy o siebie:)
 
Hej Wam :) Ale naprodukowałyście.

Ja od zawsze ubierałam choinkę w Wigilię rano i zawsze mieliśmy prawdziwe drzewko :) W tym roku trochę kusi mnie ubrać wcześniej, ale jeśli tak się stanie to będzie to w wieczór 23 grudnia. Dekorowanie mieszkania pewnie zacznę już od najbliższego weekendu, o ile wcześniej zrobię mega porządki, a póki co słabo mi idzie :p
Wczoraj miałam jakiś marny dzień, strasznie bolała mnie głowa i krew z nosa mi się polała dwa razy. :eek:Ogólnie kisiłam się w łóżku całą niedzielę. Dzisiaj już lepiej na szczęście, energia wróciła.

Ja też póki co pracuję i jak do tej pory nie narzekam. Byłam tydzień na zwolnieniu na początku ciąży z powodu przeziębienia i myślałam, że świra dostanę z nudów mimo tego, że ciągle szukałam sobie zajęcia jakiegokolwiek. Poza tym miałam za dużo czasu i ciągle się stresowałam, martwiłam i... JADŁAM :D Teraz przynajmniej wyjście do pracy wymusza na mnie dłuższe przerwy od posiłku :p ;) Nie wiem do kiedy będę pracować, ale póki czuję się dobrze to cieszy mnie konieczność ogarnięcia się i wyjścia z domu. Jednocześnie rozumiem i nie potępiam dziewczyn, które korzystają z możliwości zostania w domu zaraz na początku ciąży. Może lepiej nie oceniać innych, bo nie siedzimy w ich skórze :)
Effa84- dobrze, że nic wam się nie stało! Chyba pora wymienić mi opony na zimowe...
 
@Effa84 dobrze, że Wam nic nie jest. Zgadzam się w 100%, że fotelik musi być bardzo dobry. Ja mam id początku dla synka z isofixem i innych nie kupuje. Bezpieczeństwo najważniejsze.

Ja jestem na L4 od tygodnia a do tej pory byłam na urlopie wychowawczym. Urlop miałam niepłatny i bezczelnie przerwałam, żeby mieć płatne L4.
Do pracy prędko nie wrócę bo po macierzyńskim pójdę na urlop wychowawczy do 3 roku życia dziecka. Zrezygnowałm z kariery żeby wychować sobie sama dzieci. Codziennie dziękuję Bogu, że mam taką możliwość.

A co do choinki i świąt to nie lubię tego wszystkiego. Choinkę ubieramy dla synka. Może jak się przerprowadzimy do siebie to mi się to wszystko spodoba.
 
reklama
@Effa84 dobrze, że nic Wam się nie stało. Axkidy to świetne foteliki.

Ja dziś byłam na usg genetycznym. Maluszek rozwija się książkowo, wg dzisiejszego badania to jest 12t2d. CRL niecałe 6cm.
 

Załączniki

  • IMG_20171204_210804.jpg
    IMG_20171204_210804.jpg
    702,4 KB · Wyświetleń: 84
  • IMG_20171204_210844.jpg
    IMG_20171204_210844.jpg
    711,1 KB · Wyświetleń: 78
Do góry