reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2018

@malaczarnaaga ja niestety mam swoją mamę 1200km od siebie... tutaj w sumie nie mam nikogo ze swojej rodziny prócz męża i syna... chodź mama obiedzala ze jak będę w ciąży to przyjedzie do mnie żebym podczas porodu nie martwila się co zrobię z synkiem i pierwsze noce będzie nam pomagać :)

Napisane na SM-G900F w aplikacji Forum BabyBoom
To też masz super mamę [emoji1]

Myśl pozytywnie :) #womanpower
 
reklama
Ja mam spoko teściowa.. bardziej mnie przed ślubem wkurzala bo bardzo z teściem są konserwatywni, a że syn jedynak to nie mogli przeżyć pomieszkiwania przed slubem. Akcje były masakryczne.. Ja już zarabiam ma siebie i mamę wdowe od 19rz, mój znowu inżyniera dziennie robil i zarabial dopiero od roku, w którym braliśmy slub. No i maz bardzo z rodzicami zżyty.. teściowa płakała że grzechy syna ma na rękach (?!) I tak to było ale już jest ok o dziwo nic się nie wpierdziela[emoji123]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Widzę nie tylko ja mam z teściową różowo. Pociesza mniw to

Napisane na LG-D722 w aplikacji Forum BabyBoom
O mojej to by szło książkę napisać... Taki "nie poradnik teściowej " [emoji23]
Miałam z nią super kontakt, rozmawialiśmy o wszystkim, mówiła że cieszy się że zostanę i zostałam jej synowa, mówiłam do niej mamo po ślubie..
Wszystko się zmieniło jak się młoda urodziła, te jej rady że tak a nie tak, mimo mojego tłumaczenia że wiem że kiedyś tak robili, ale teraz robi się tak i tak, z takich a nie innych powodów to jest lepsze dla dziecka bo to i tamto... Ja się produkowała a ta wszystko kwitowała "noo ale KIEDYŚ tak robili!.." Wszystkie tłumaczenia jak krowie na rowie a ona dalej swoje, jak grochem o ścianę...
Mąż za to nic nie tłumaczył tylko od razu głos podnosił zawsze... A mimo tego ona potrafiła za moimi plecami mu mówić różne rzeczy ,mimo że np byłam z teściem w pokoju obok, przy nas nie miała odwagi, bo teść by jak opieprzył, bo nie raz tak robił jak słuchał jej wtrącania się...
Nic do niej nie dociera, ile razy mówiła z tragedia w głosie że mała.ma zimne rączki czy nóżki... Po tysiąc razy tłumaczyliśmy że małe dzieci mają nie dojrzała termoregulację i kończyny "dalsze" mają prawo być chłodne... To nie za chwilę to samo..
A jaka tragedia była że dziecku czapki w domu nie zakładamy... [emoji12] Albo później jak nie bylo zięba.no, ale był np październik czy listopad a dziecko w nosidełku bez czapki...
Już nie wspomnę że mała ma alergię na mleko krowie, "NO ale Trochę by jej nie zaszkodzilo!!", przecież babcia specjalnie faworków ( ze śmietaną i masłem) nasmażyła...

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas przed ślubem było w miarę nie trawiłam jej za jej odzywki do mojego męża teścia i szwagra. A po ślubie zaczęło się rozkrecać. Nie bylo jej po nosie że się pobraliśmy i od razu dziecko( na ślubie byłam w 5tc) to był kwiecień w czerwcu trafiłam do szpitala z bólem brzucha zaczełam krwawić okazało się że jest duży krwiak. Szanse na donoszenie ciąży niewielkie, musiałam leżeć i wstawać tylko do wc. A ona jak to teściowa która chce by synowa do niej MAMO mówila na słowa że moge poronić z pogardą jaby to katar był " No pociekło" Nasłuchałąm się że nie tylko ja poronić mogę itp itd dałą mi poematy na temat mojej mamy że i ona na pewno w szitalu nie leżała ( jest nas 6) i że my młode nie nadajemy sie do rodzenia dzieci bo tylko coś i pociekło. Miałam i mam wielki żal. A co najlepsze gdy mój mąż zwrocił jej uwagę to " co oskarżyła się tobie?!" Myślałam że ja zabije za to. Póżniej wyprowadziliśmy sie i do porodu malej było ok. a pozniej nie mogła zrozumiem że mam inne zasady i tak jak u Kikarika wszytko jej przeszkadzało. A ostatnio 3 miesiące temu zaczełą się czepiać bo niechcemy z nimi grila robić tylko wolimy jechać za miasto z dzieckiem i kolega, że mała im zostawiam by mieć święty spokój a tak naprawdę była jej prababcia (matka tesciowej) dałam im mała by prababcia sie mogla nacieszyc a w zamian szybko sprzatałam dom robiłam obiad itp. zero siedzenia. W zamian dostałam wiązanke że nechciała mnie tu ( mieszkamy na jednym podworku) ze "zarlam ja swinia na jej koszt" chodz zapraszala sama i proponowala a ja nie raz odmawialam. zabolalo ja to ze moj maż woli mnie i corke niz ją. Kobiette która nie szanuje jego wyborów naszych zasad ( na zasade nie siadamy na stole /lawie kawowej bo tam sie chlebek stawia siadała na blat z mina rozkapryszonego bachora i mowila ze to jej dom nie nasz wiec beda jej zasady panowac. mamy 2 odzielne domy tak nawiasem) wyrzucala nas nie raz pocuzala mnie na kazdym kroku. Zawsze chwalila moj styl na koniec uslyszalam ze ubieram sie jak dziwka bo bluzka z ciut wiekszym dekoldem i spodniczka/spodenki sa gorszace. A kombinezon do kosciola to wyzywajacy stroj.. sory ale muslam to z siebie wylac
 
Tamisu, wygadaj się od tego jesteśmy tutaj :)
Toż to prawdziwa jędza jest... I jeszcze musisz obok niej mieszkać...
My do " mamusi" mamy 20 km, więc ani daleko ani za blisko;) Widujemy się z nią średnio 1x na miesiąc bo mąż nie ma ochoty częściej tam jeździć...

Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas przed ślubem było w miarę nie trawiłam jej za jej odzywki do mojego męża teścia i szwagra. A po ślubie zaczęło się rozkrecać. Nie bylo jej po nosie że się pobraliśmy i od razu dziecko( na ślubie byłam w 5tc) to był kwiecień w czerwcu trafiłam do szpitala z bólem brzucha zaczełam krwawić okazało się że jest duży krwiak. Szanse na donoszenie ciąży niewielkie, musiałam leżeć i wstawać tylko do wc. A ona jak to teściowa która chce by synowa do niej MAMO mówila na słowa że moge poronić z pogardą jaby to katar był " No pociekło" Nasłuchałąm się że nie tylko ja poronić mogę itp itd dałą mi poematy na temat mojej mamy że i ona na pewno w szitalu nie leżała ( jest nas 6) i że my młode nie nadajemy sie do rodzenia dzieci bo tylko coś i pociekło. Miałam i mam wielki żal. A co najlepsze gdy mój mąż zwrocił jej uwagę to " co oskarżyła się tobie?!" Myślałam że ja zabije za to. Póżniej wyprowadziliśmy sie i do porodu malej było ok. a pozniej nie mogła zrozumiem że mam inne zasady i tak jak u Kikarika wszytko jej przeszkadzało. A ostatnio 3 miesiące temu zaczełą się czepiać bo niechcemy z nimi grila robić tylko wolimy jechać za miasto z dzieckiem i kolega, że mała im zostawiam by mieć święty spokój a tak naprawdę była jej prababcia (matka tesciowej) dałam im mała by prababcia sie mogla nacieszyc a w zamian szybko sprzatałam dom robiłam obiad itp. zero siedzenia. W zamian dostałam wiązanke że nechciała mnie tu ( mieszkamy na jednym podworku) ze "zarlam ja swinia na jej koszt" chodz zapraszala sama i proponowala a ja nie raz odmawialam. zabolalo ja to ze moj maż woli mnie i corke niz ją. Kobiette która nie szanuje jego wyborów naszych zasad ( na zasade nie siadamy na stole /lawie kawowej bo tam sie chlebek stawia siadała na blat z mina rozkapryszonego bachora i mowila ze to jej dom nie nasz wiec beda jej zasady panowac. mamy 2 odzielne domy tak nawiasem) wyrzucala nas nie raz pocuzala mnie na kazdym kroku. Zawsze chwalila moj styl na koniec uslyszalam ze ubieram sie jak dziwka bo bluzka z ciut wiekszym dekoldem i spodniczka/spodenki sa gorszace. A kombinezon do kosciola to wyzywajacy stroj.. sory ale muslam to z siebie wylac
Współczuję! Moja to jednak anioł.. o komentarze przy dziecku się nie martwię bo ona ma 2 lewe ręce do dzieci i się ich po prostu boi(jak z moim mężem a jej synem wróciła po porodzie ze szpitala [styczeń] To biedny leżał w czapce i kombinezonie przez 2h do czasu aż babcia męża / jej teściowa przyjedzie) [emoji23]. Do dzisiaj to wspominają
Ogólnie jest jakaś nieporadna życiowo ma 51l. I nigdy obiadu nie ugotowała (wiem nie do pomyślenia)..
Więc w życiu nie odwazylaby się komentować moich działań czy mnie pouczać [emoji14]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
To u nas jedna wielka rodzina - Teściowie w 90% trzymają moją stronę, moi Rodzice w 90% stronę Małżonka ;) No i może jeszcze dodam, że na wakacje jeździmy wszyscy razem (i jeszcze z rodzeństwem) - to tak nieźle charakteryzuje układy w mojej rodzinie, więc zdecydowanie nie narzekam :D
I wszyscy będą dosłownie skakać z radości jak się dowiedzą - ALE w sytuacji niepowodzenia ciąży (jaką miała bratowa) to bym chyba nie przeżyła tego rozczulnia się nad nami - więc czekamy do Świąt :)
Ja może do ciąży podchodzę zbyt pragmatycznie bo zdaję sobie doskonale sprawę z tego jak wiele ciąż niestety nie kończy się tak jak by się chciało [na codzień w pracy mam kontakt z takimi nieszczęśliwymi dziewczynami] - dlatego na razie wykazuję umiarkowany optymizm... Za miesiąc będę (mam nadzieję) cieszyć się już pełną piersią :)
 
Ja też nie mówiłam nikomu z rodziny. Ale u nas to będzie gadane zaraz że to wpadka :biggrin2:, mam to gdzieś. Teściowej też najchętniej nie mówiłabym wcale...

Heheh u mnie będzie to samo

Moja mamuśka zaraz powie , ze chyba na głowę upadłam ....dlatego jescze nie mowie bo soe denerwować nie chce.

Teściowa szczęśliwa


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry