Widzę nie tylko ja mam z teściową różowo. Pociesza mniw to
Napisane na LG-D722 w aplikacji Forum BabyBoom
O mojej to by szło książkę napisać... Taki "nie poradnik teściowej " [emoji23]
Miałam z nią super kontakt, rozmawialiśmy o wszystkim, mówiła że cieszy się że zostanę i zostałam jej synowa, mówiłam do niej mamo po ślubie..
Wszystko się zmieniło jak się młoda urodziła, te jej rady że tak a nie tak, mimo mojego tłumaczenia że wiem że kiedyś tak robili, ale teraz robi się tak i tak, z takich a nie innych powodów to jest lepsze dla dziecka bo to i tamto... Ja się produkowała a ta wszystko kwitowała "noo ale KIEDYŚ tak robili!.." Wszystkie tłumaczenia jak krowie na rowie a ona dalej swoje, jak grochem o ścianę...
Mąż za to nic nie tłumaczył tylko od razu głos podnosił zawsze... A mimo tego ona potrafiła za moimi plecami mu mówić różne rzeczy ,mimo że np byłam z teściem w pokoju obok, przy nas nie miała odwagi, bo teść by jak opieprzył, bo nie raz tak robił jak słuchał jej wtrącania się...
Nic do niej nie dociera, ile razy mówiła z tragedia w głosie że mała.ma zimne rączki czy nóżki... Po tysiąc razy tłumaczyliśmy że małe dzieci mają nie dojrzała termoregulację i kończyny "dalsze" mają prawo być chłodne... To nie za chwilę to samo..
A jaka tragedia była że dziecku czapki w domu nie zakładamy... [emoji12] Albo później jak nie bylo zięba.no, ale był np październik czy listopad a dziecko w nosidełku bez czapki...
Już nie wspomnę że mała ma alergię na mleko krowie, "NO ale Trochę by jej nie zaszkodzilo!!", przecież babcia specjalnie faworków ( ze śmietaną i masłem) nasmażyła...
Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom